Restauracja Fregata w Koszalinie w czasach PRLu była znana przede wszystkim z najlepszych dancingów z wódeczką i śledzikiem. Z czasem jednak zmieniła się w nieciekawy lokal z szemranym towarzystwem, który bardziej odstraszał, niż przyciągał nowych gości.Cztery lata temu to upadające miejsce kupił pan Hubert. Odremontował, wprowadził zmiany, zatrudnił nowy personel. Nazwę zostawił starą. Niestety dla koszalinian „Fregata” to dyskoteka, nie restauracja. Jeśli nawet ktoś tu zajrzy, żeby coś zjeść to szybko ucieka, bo nowy wystrój jest nijaki i zbyt idealny.Ten okręt potrzebuje kapitana, który pozwoli mu wypłynąć na szerokie wody. Tutaj ster w swoje ręce musi wziąć Magda Gessler. Tylko czy na koniec będzie miała komu przekazać dowodzenie?