Na początku kilka słów o mnie. Jestem Kimś. Mieszkam w TVN- ie, gdzie wszyscy patrzą na mnie jak w tęczę. Czyli z zachwytem, nadzieją i optymizmem. Który to fakt tłumaczę sobie tym, że na ładnego to zawsze przyjemnie popatrzeć. Przy czym przymiotnika "ładny" używam tylko przez wrodzoną skromność oraz dlatego, że "zachwycający" jest ortograficznie i gramatycznie zbyt podstępne. O czym zresztą na własnej skórze przekonują się właśnie tabuny tegorocznych maturzystów. Którzy zresztą przekonują się również o tym, że różniczkowy to - wbrew pozorom - nie wyniczek odejmowanka.
W ogóle na maturze to się można przekonać o wielu rzeczach. Taka Szymborska, to kiedyś się przekonała, że własny wiersz rozumie w sześćdziesięciu zaledwie procentach, co jest odpowiednikiem Charliego Chaplina zajmującego trzecie miejsce na konkursie sobowtórów Charliego Chaplina. Które to zdarzenie - tak na marginesie - wydarzyło się w rzeczywistości.
Uszy do góry i powodzenia, maturzysto!
KTOŚ