Dorota Szelągowska już po raz czwarty udowodni, że trudnych wyzwań się nie boi, a tym bardziej tych, które dla wielu wydawać by się mogły niemożliwe! W nowym sezonie „Domowych rewolucji” na pierwszy ogień pójdzie 26-cio metrowe mieszkanie. Mały metraż oznaczać mógłby szybki i łatwy remont. Nic bardziej mylnego. Jedyny pokój w tym mieszkaniu współdzielą Beata i jej siedemnastoletni syn Miłosz. Zgodnie przyznają, że jest im nieco ciasno, ale bardziej niż większego metrażu brakuję im intymności. Brak własnego kąta uniemożliwia zapraszanie gości, uczenie się czy zwyczajny odpoczynek. Na szczęście ekipa „Domowych rewolucji” przybędzie na ratunek. W tym 26 metrowym mieszkaniu stoczy się zacięta walka o każdy centymetr. Czy Dorocie Szelągowskiej uda się stworzyć projekt, który powiększy to wnętrze i uwzględni odrębną strefę dla każdego z domowników?