Robert wybiera jedną dziewczynę na randkę indywidualną. Magia spotkania, romantyczna kolacja przy winie rozgrzeje między nimi i tak już gorącą atmosferę, która wróży nic innego – jak dalsze zainteresowanie i chęć bliższego poznania.
Po powrocie do willi, dla rozładowania kumulującej się między uczestnikami energii, Bartek i Robert zaproponują grę w kalambury. Nie będzie to jednak zwykła gra… bo w wersji greckiej. A co to oznacza? Na pewno sytuacje, które mogą się wymknąć spod kontroli. A w tym przypadku jedyne co będzie mogło pomóc to język ciała.
Świetne humory i salwy śmiechu przerwie jednak wyjątkowy punkt programu, którego nikt się nie spodziewa – wejście nowej uczestniczki. Bez dwóch zdań zamiesza w obozach i stanie się obiektem zainteresowanie nie tylko Panów, ale też lekko zazdrosnych Pań.
Biorąc przykład z Roberta, który dzień wcześniej zaprosił swoją grupę na randkę do winiarni, Bartek zabiera swoje czterdziestki na prawdziwą przygodę! Panie do samego końca nie wiedziały, gdzie zmierzają. Część z nich pewnie spodziewa się romantycznej kolacji przy blasku świec, natomiast to co zobaczą mocno je zaskoczy.
Tymczasem w willi, Robert poprosi dziewczyny, aby wyraziły siebie w sposób najbliższy samemu Robertowi – poprzez taniec. Zadanie wyzwoli w dziewczynach skrywane do tej pory uczucia, które pomogą Robertowi poznać je trochę lepiej.