O tym, że rozpoczynający się w sobotę czwarty sezon „Mam Talent!”, może być dla Szymona Hołowni ostatnim, dowiedzieliśmy się już w czerwcu. Wypowiedź w „Press” tylko potwierdza nasze informacje.
- Pierwszy raz wystąpiłem w „Mam Talent!”, bo mnie ciekawiło i nęciło. Miałem chęć na odrobinę szaleństwa – wyznaje Hołownia w „Press”. – Drugi, by poprawić błędy z pierwszego. Trzeci i czwarty z rozpędu. Mój czwarty sezon jest najpewniej ostatnim – zdradza.
Udział w „Mam Talent!” Hołowni, poważnego publicysty i autora książek o tematyce religijnej, na początku wzbudzał wiele negatywnych reakcji. Ci, którzy znali Szymona, uważali, że nie jest to program odpowiedni dla niego. Ci, którzy pierwszy raz zobaczyli go dopiero w pierwszej edycji „Mam Talent!”, krytykowali go za brak poczucia humoru i swobody. Dla wielu nie dorównywał polotem i lekkością żartów Prokopowi. Druga i trzecia edycja pokazały inną twarz Szymona – zaczął dowcipkować, dogryzać Marcinowi, przyjął rolę zgryźliwego komentatora i odnalazł się w niej idealnie. Skończyły się głosy krytyczne. Teraz, gdy obaj prowadzący – jak powiedział nam Marcin Prokop –wiedzą już, jak tego typu programy się robi i jak gra się na emocjach publiczności, Hołownia postanowił powiedzieć: „dość”. Co sądzicie o jego decyzji? Będziecie za nim tęsknić?
Szymon Hołownia w "Mam Talent!"
Autor: Paulina Lipka