Gosia omawia z mamą kwestie związane z chrztem Mareczka. Zastanawia się, czy po uroczystości powinna zapraszać tatę na rodzinny obiad. Danuta oznajmia córce, że nie zamierza za nią układać listy gości i radzi, żeby kierowała się własnym zdaniem. Halinka jest oburzona, że Marek w ogóle nie pomaga w przygotowaniach do chrztu. Zastanawia się, co będzie, jeśli przyjdzie ze swoją nową partnerką i dzieckiem. Zimińska uświadamia jej, że Marek, jako dziadek ma prawo być na chrzcie i ucina dalszą rozmowę na ten temat. Marek rozmawia z Gosią przez telefon – córka potwierdza godzinę chrztu swojego synka. Zimiński zapewnia córkę, że będzie na uroczystości. Natalia jest wyraźnie niezadowolona z planów Marka. Nagle przypomina sobie, że akurat jutro ma umówione ważne spotkanie biznesowe. Zimiński zawiedziony jej postawą sugeruje, żeby przełożyła spotkanie na dzisiaj. Marek przychodzi z Szymkiem do restauracji. Stefan i Van są zachwyceni maluszkiem. Halina nie okazuje najmniejszego entuzjazmu. Po chwili nieoczekiwanie w restauracji zjawia się Danka. Na osobności Zimiński mówi żonie, że odebrał od grawera ich wspólny prezent dla wnuka. Przypomina, że planowali dać mu go razem. Danuta stwierdza, że kupiła dla Mareczka coś innego. Przypomina mu, że wszystkie ich dawne plany są już nieaktualne. Mimo to zaprasza go na uroczysty rodzinny obiad po chrzcie. Danuta stara się zapomnieć o tym, co ją spotkało i wrócić do normalnego życia. Ewa nie bardzo wierzy, że przyjaciółka pogodziła się z odejściem męża. Zimińska opowiada jej o spotkaniu z Markiem i jego synkiem. Spokojnie stwierdza, że mąż nie ma wyjścia - teraz musi zajmować się swoim dzieckiem… Julka nie chce pokazywać się w szkole po tym, jak została wczoraj potraktowana przez swoje koleżanki. Elżbieta tłumaczy jej, że to Martynka powinna mieć wyrzuty sumienia i zapowiada, że rozmówi się z jej mamą. Po chwili dostaje telefon od Zosi, która prosi ją o pilne spotkanie. Igor zaczepia mamę Martynki przed szkołą. Wyrzuca jej, że zaprosiła na rewię koleżanki Julki, akurat gdy miały przyjść do niej na przyjęcie. Uświadamia kobiecie, że zemściła się na małym dziecku, które bardzo to przeżyło… Zosia pokazuje Elżbiecie wiadomość z pogróżkami, którą dostała dziś rano. Marcinkowa mówi jej, że nadawcą jest na pewno kobieta. Wyjaśnia, że była w redakcji Igora z jakimiś materiałami z archiwum Bolkowskiego. Przyjaciółki domyślają się, że musi to być ktoś z ich dawnej grupy baletowej. Zastanawia ich jednak, dlaczego szantażystka nie żąda od nich pieniędzy, tylko chce, by zrezygnowały z pełnionych przez siebie funkcji. Elżbieta przychodzi po Julkę na próbę. Dziewczynka wybiega z sali prób krzycząc, że wcale nie musi grać w spektaklu. Nauczycielka tłumaczy Marcinkowej, że mała ma problemy z zapamiętaniem tekstu. Sugeruje, że być może nie jest gotowa do występu na scenie. Julka skarży się, że Martynka powiedziała wszystkim, że Elżbieta zapłaciła ich pani za rolę księżniczki i że sama kiedyś występowała w balecie, ale jej nie wyszło. Na osobności Marcinkowa zdenerwowana pyta nauczycielkę, dlaczego pozwala na takie rzeczy. Kobieta odpowiada wymijająco, po czym stwierdza, że może Julka rzeczywiście nie jest w stanie udźwignąć roli. Elżbieta odchodząc słyszy, jak mama Martynki wyśmiewa ją przy innych rodzicach. Po powrocie do domu Elżbieta odnajduje starą fotografię z jakiegoś występu. Dzwoni do Zosi i pyta ją, czy pamięta Dorotę. Przypomina, że Dorota bardzo chciała grać główną rolę w Śpiącej Królewnie, a gdy Bolkowski ją odrzucił, odgrażała się, że się zemści. Kobiety postanawiają ją odnaleźć… Tomek dostaje od Smolnego propozycję stałej współpracy. Z radością podpisuje umowę. Dziewczyna Joachima - Ewelina przychodzi do Anastazji. Po przeczytaniu artykułu rozumie już, dlaczego chłopak pobił Cząbra. Nie może sobie wybaczyć, że tak gwałtownie zareagowała i odwróciła się od człowieka, którego kocha. Trzcińska uspokaja ją, że wszystko jest jeszcze do naprawienia. Wyjaśnia, że nie powiedziała bratu o ich rozmowie i proponuje dziewczynie, żeby poszła z nią do sądu na ogłoszenie wyroku. Joachim zostaje uznany za winnego zarzucanych mu czynów. Sąd bierze jednak pod uwagę wszystkie okoliczności łagodzące i skraca wnioskowaną przez prokuratora karę w zawieszeniu. Jednocześnie postanawia przekazać do prokuratury materiał dowodowy dotyczący Cząbra. Oburzony biznesmen niemal zrywa się z wózka inwalidzkiego, żeby zaprotestować. Joachim wychodzi z aresztu radośnie witany przez Ewelinę oraz Anastazję i Tomka. Towarzystwo udaje się do baru Ziębów, żeby uczcić jego uwolnienie. Nieoczekiwanie zjawia się Beata. Wyjaśnia, że przyszła się pożegnać przed wyjazdem. Anastazja próbuje ją przekonać, żeby została tu, gdzie ma przyjaciół, lecz dziewczyna stwierdza, że Warszawa nie najlepiej jej się kojarzy. Dodaje, że spotkają się na rozprawie Cząbra...