Zuza dostaje telefon od zrozpaczonej Sylwii. Ligocka łamiącym się głosem skarży się, że wyłączyli jej prąd w mieszkaniu i nie ma nawet jak przyrządzić dziecku herbaty. Hofferowa przychodzi do Sylwii. Spostrzega, że jej mieszkanie, choć bardzo skromnie urządzone, jest czyste i schludne. Prosi kobietę o wyjaśnienie, dlaczego straciła zasiłek. Ligocka zmieszana przyznaje, że od wyjścia z nałogu kilka razy zdarzyło jej się wypić jedno, dwa piwa. Z żalem stwierdza, że gdyby miała lepszą pozycję społeczną, nikt by się jej nie czepiał. Zarzeka się, że od sześciu tygodni nie wzięła do ust alkoholu. Przedstawia Zuzie swoją córeczkę i z dumą o niej opowiada. Hofferowa mówi małej, że także ma bardzo uzdolnioną córkę. Chwilę później wręcza Ligockiej kilkaset złotych na uregulowanie rachunku za prąd i niezbędne rzeczyi. Zastrzega, że będzie chciała zobaczyć paragony i potwierdzenie wpłaty. Sylwia ze szczerą wdzięcznością przyjmuje pieniądze.Kamilowi bardzo się nie podoba, że żona, zamiast skorzystać z pomocy opieki społecznej, sama poszła do obcej kobiety i w dodatku dała jej pieniądze z własnej kieszeni. Uświadamia Zuzie, że Sylwia może nią manipulować. Jest przecież alkoholiczką. Hofferowa przypomina mężowi, że sam także miał problem z nałogiem, a mimo to poradził sobie. Wierzy, że Sylwia także skorzysta z szansy wyjścia na prostą.. Michał nie ma siły odebrać telefonu od żony. Z rozrzewnieniem odsłuchuje nagranie z poczty głosowej, na którym Ignaś przekomarza się z mamą na temat sposobu przyrządzania omletów. Jest zawstydzony, gdy w pewnym momencie chłopiec stwierdza, że tata jest zawsze prawdomówny.
Brzozowski irytuje się, że lekarze nie potrafią dać mu jasnej odpowiedzi, czy ma jakiekolwiek szanse na wyzdrowienie. Głogowski spokojnie tłumaczy mu, że dopiero wyniki biopsji pokażą, jak groźny jest jego guz. Zapewnia, że zdarzają się wyleczenia nawet w ciężkich przypadkach. Tuż przed udaniem się na badania, Michał ponownie dostaje telefon od żony. Kinga prosi męża, żeby się nie przepracowywał i proponuje, żeby po jego powrocie wyjechali na kilka dni nad morze. Michał z ochotą przystaje na to. Wychodząc z cukierni Ilona natyka się na Kingę i Ignasia. Brzozowska daje Zdybickiej do zrozumienia, że powinna trochę odpuścić Michałowi w pracy. Przypomina, że niedawno był w szpitalu i powinien więcej odpoczywać. Ilona jest bardzo zmieszana. Tłumaczy, że Michał jest jej najbardziej zaufanym pracownikiem. Przyznaje, że powinna go bardziej oszczędzać. Marcin odwiedza przyjaciela. Z właściwą sobie beztroską zapewnia Michała, że nawet jeśli okaże się, że ma raka, to jeszcze nie wyrok śmierci. Brzozowski widzi to jednak inaczej. Załamany stwierdza, że już nie wyjdzie ze szpitala. Marcin nie chce tego słuchać. Motywuje przyjaciela do walki z chorobą. Dzięki temu nastrój Brzozowskiego nieco się poprawia. Michał dziękuje Marcinowi za wsparcie. Izabela nie może sobie wybaczyć, że weszła w spółkę z Warskim. Opowiada Weronice, w jak trudnej sytuacji się znalazła. Roztocka uważa, że przyjaciółka powinna zgłosić sprawę na policję. Brzozowska nie chce jednak wdawać się w konflikt z mafią. . Boi się powiedzieć mężowi, że wyrzuciła w błoto oszczędności na mieszkanie. Izabela oznajmia Jakubowi, że chce odzyskać swoje udziały i wycofać się ze spółki. Nie interesuje jej, w jaki sposób wspólnik zdobędzie pieniądze. Sugeruje mu, żeby sprzedał mieszkanie i samochód. Okazuje się jednak, że Warski już dawno stracił swój majątek, a jedyne co ma, to klub. Brzozowska każe mu dzwonić po „znajomych” spod kasyna. Izabela i Warski spotykają się z wierzycielem Jakuba. Brzozowska proponuje Hajdukowi ugodę – on przestanie naliczać odsetki, a Warski w ciągu pół roku spłaci mu dług. Mężczyzna jest szczerze ubawiony ofertą. Daje Izabeli do zrozumienia, że nie obchodzą go problemy Jakuba. Liczy się tylko to, żeby oddał swój dług. Brzozowska ani na chwilę nie traci rezonu. Uświadamia Hajdukowi, że jeśli nie przystanie na układ, z pewnością nie zobaczy swoich pieniędzy, bo Warski zwyczajnie nie ma skąd wziąć takiej sumy. Jeśli jednak będzie mógł normalnie pracować i prowadzić klub, będzie oddawał mu co najmniej 20 tysięcy miesięcznie. Warski nie może wyjść z podziwu dla Izabeli. Dziękuje, że wstawiła się za nim. Brzozowska wściekła uświadamia mu, że zrobiła to nie dla niego, lecz żeby ratować się przed utratą oszczędności życia. Warski bezczelnie stwierdza, że Izabela musi lubić ryzyko, skoro tak łatwo dała się namówić na wspólny interes. Pozwala sobie na obraźliwą uwagę w stosunku do Jerzego stwierdzając, że on z pewnością nie dostarcza jej takich wrażeń. Tego już Izabeli za wiele. Wymierza wspólnikowi policzek i zabrania mu mówić w ten sposób. Tymczasem Hajduk obserwuje tę scenę z samochodu. Chwile później dzwoni do swoich ludzi i odwołuje demolkę w klubie. Dodaje, że Izabela jest niezwykłą kobietą, której trzeba się będzie przyjrzeć. Wieczorem Brzozowska wyznaje Jerzemu, że wpakowała się w poważne kłopoty.