Matka Jakuba bardzo cierpi z powodu śmierci syna. Jest jej przykro, że nie docenił on nigdy skarbu, jakim była Elżbieta. Wyznaje Eli, że bez niej nie było już dla Jakuba ratunku. Igor wścieka się na Tadeusiaka, że policja pozwoliła uciec ludziom, którzy zabili Marcinka w biały dzień. Uświadamia mu, jak wielkie niebezpieczeństwo grozi teraz jego rodzinie. Robert zapewnia go, że przestępcy zostaną niebawem schwytani. Nowak żąda pełnej ochrony dla siebie, Elżbiety i Julki. Tadeusiak mówi mu, że zdaniem prokuratora nie ma do tego podstaw. Twierdzi, że najlepszą ochroną dla niego i jego bliskich będzie jego artykuł… Igor zaprasza Naczelnego do siebie i pokazuje mu swój tekst. Chce, żeby ukazał się na pierwszej stronie jutrzejszego wydania. Jest w nim informacja, że śmierć Marcinka nie ma związku z jego wcześniejszym porwaniem oraz, że aresztowano osoby z którymi zadarł, w związku z czym policja zamyka dochodzenie. Igor tłumaczy szefowi, że to kłamstwo ma uspokoić prawdziwych przestępców i dać mu czas na dokończenie śledztwa. Elżbieta zauważa z okna mieszkania, że ktoś z zaparkowanego w pobliżu samochodu od kilku godzin obserwuje ich dom. Zdenerwowana mówi o tym Igorowi… Gwiazda żąda, żeby Dominika została zwolniona z gazety. Smolny staje murem za dziennikarką. Stawia sprawę na ostrzu noża - jeśli ona ma odejść, on także zrezygnuje z posady. Tłumaczy Przemysławowi, że zgodził się konsultować z nim skład zespołu, a nie działać pod dyktando jego żony. Jakiś czas później Gwiazda, w obecności całego zespołu, wycofuje swoje żądanie. Przyznaje się, że Smolny przypomniał mu dziś o bardzo ważnej zasadzie, by nie łączyć spraw zawodowych z prywatnymi. Po wyjściu prezesa Dominika dziękuje szefowi, że się za nią wstawił. Krzysztof zostawia to bez komentarza. Daniel wyznaje Dominice, że bardzo cieszy się, że została. Dziewczyna proponuje mu, żeby uczcili to i wyskoczyli dziś po pracy na nocny wypad do Sopotu. Nieco później Daniel przychodzi do gabinetu Krzysztofa i dziękuje mu za to, co zrobił dla Dominiki. Smolny oznajmia, że nie miał zamiaru wyświadczać mu przysługi. Broniąc dziennikarki był jedynie wierny swoim zasadom. Przypomina chłopakowi, by nie mieszał spraw prywatnych z zawodowymi. Jest zawiedziony, że chłopak wciąż nie porozmawiał szczerze z Łucją. Daniel obiecuje, że zrobi to dzisiaj. Nieoczekiwanie w progu gabinetu staje Łucja - uradowana rzuca się Danielowi na szyję. Daniel nawet nie próbuje udawać, że cieszy się z jej przyjazdu. Tłumaczy, że ma dużo pracy, a gdy Łucja proponuje, że poczeka na niego w domu, wyraźnie zdenerwowany powstrzymuje ją mówiąc, że jest tam straszny bałagan. W drzwiach redakcji para spotyka Dominikę. Dziewczyna robi Danielowi subtelną aluzję do ich planowanego wyjazdu. Daje do zrozumienia, że i tak musi być dziś cały dzień w redakcji. Łucji jest przykro z powodu tak chłodnego przyjęcia. Przyznaje, że sama zawiniła upierając się przy wyjeździe. Teraz widzi, jak bardzo oddaliło ich to od siebie. Zapewnia Daniela, że jest dla niej najważniejszy i gotowa jest zrezygnować ze wszystkiego, jeśli tylko on odwzajemnia jej uczucia. Nie czekając na odpowiedź ciągnie chłopaka do domu, żeby mogli się sobą nacieszyć. Daniel w pośpiechu sprząta ślady po wizycie Dominiki. W końcu Łucja zaciąga go do łóżka...
Dominik oznajmia Sławkowi, że ma kolokwium i nie może jechać z nim do babci. Słysząc to Daria zaczyna udawać przeziębioną, żeby także wymigać się od wyjazdu. Dziedzic pozwala córce zostać w domu. Po powrocie z uczelni Dominik zastaje Darię w najlepszym zdrowiu. Domyśla się, że okłamała ojca. Kiedy podczas obiadu chłopak zaczyna wychwalać kulinarne talenty Kasi, Daria wyraźnie traci humor i nie ma ochoty tego słuchać. Proponuje Kamińskiemu, żeby wybrali się na miasto opić jego udane kolokwium. W restauracji dziewczyna od razu zamawia dla siebie duże piwo. Dominikowi się to nie podoba, ale nie robi problemów. Stwierdza, że podobnie jak Kaśka jest buntowniczką. Po chwili dostaje telefon z zaproszeniem od kumpli. Odmawia im jednak czując się odpowiedzialnym za przybraną siostrę. Jakiś czas później, po wieczorze spędzonym na tańcach, młodzi wracają do domu. Daria dostaje telefon od taty. Udaje, że nadal źle się czuje. Gdy ojciec proponuje, że wróci dzisiaj od babci, dziewczyna stwierdza, że to nie jest konieczne, gdyż Dominik świetnie się nią opiekuje. Podczas gdy Dziedzic rozmawia z córką, chłopak zmęczony zasypia na kanapie. Daria siada obok niego i przygląda mu się z czułością…