Bruno dostaje wieczorem telefon od Hebla, który przypomina mu, że mają dziś coś do załatwienia. Kiedy po skończonej rozmowie Malwina pyta go, kto dzwonił, okłamuje ją, że to kumpel ze studiów. Szeptem wyjaśnia Michelowi i Sandrze, że chodzi o urodzinową niespodziankę dla Malwiny. Rankiem Hebel zjawia się w mieszkaniu studentów. Trafia akurat w chwili, gdy Sandra i Michel ćwiczą nową piosenkę. Jest zachwycony ich interpretacją. Pokazuje młodym zdjęcia lokalu, w którym postanowił urządzić przyjęcie urodzinowe dla córki. Mimo uszu puszcza uwagę, że to trochę zbyt wyszukane miejsce. Każe Brunowi jechać z nim do restauracji, żeby zarezerwować termin. Bruno próbuje wyperswadować ojcu Malwiny pomysł wynajęcia drogiej restauracji. Mężczyzna nie słucha go jednak. Nieustannie nuci usłyszaną wcześniej piosenkę, która budzi w nim wspomnienia z młodości. Bruno bierze się wreszcie na sposób i oznajmia ojcu Malwiny, że jeśli wynajmą klub, w którym gra Michel, wówczas jego córka będzie miała prywatny koncert. Argument okazuje się trafiony. Heblewski chce, żeby Michel i Sandra nagrali płytę. Postanawia sfinansować im profesjonalne studio. Bruno namawia przyjaciół, żeby przyjęli propozycję. Małżonkowie mają jednak wątpliwości. Obawiają się, że znowu ktoś będzie chciał ich wykorzystać. Bruno przekonuje ich, że Hebel - były gangster jest wyjątkowo honorowy. Sandra i Michel końcu dają się przekonać. Zapowiadają jednak, że umowę musi sporządzić prawnik... Daniel przypadkiem słyszy, jak Dominika umawia się na randkę z jednym z dziennikarzy. Poirytowany tym faktem, stara się nie dać tego po sobie poznać. Dziewczyna domyśla się jednak, co go gryzie. Zalotnie stwierdza, że może zrezygnować ze spotkania. Po chwili jednak dodaje, że chłopak, z którym się umówiła jest interesujący, a przede wszystkim – wolny. Smolny niezauważony przysłuchuje się ich rozmowie. Gdy kończą, podchodzi do Daniela i przypomina mu o obiedzie na Wspólnej, na który ma przyjść z Łucją.
Basia robi mężowi wymówki, że nauczył Kubę pomawiać ludzi. Krzysztof zdezorientowany tłumaczy, że nic takiego nie robił. Dodaje, że poprosił Dominikę, żeby opowiedziała chłopcu o pracy dziennikarza. Okazuje się, że Kuba w swoim artykule nazwał dyrektora szkoły złodziejem i oskarżył go o defraudację szkolnych pieniędzy. Chłopak tłumaczy się tym, że dyrektor, zamiast zrobić remont sali gimnastycznej, zakupił fotele do swojego gabinetu. Smolny uświadamia mu, że gdyby rzetelnie podszedł do swojej pracy, wiedziałby, że w budżecie szkoły jest oddzielna pula na remonty i wyposażenie. Basia każe synowi napisać sprostowanie i przeprosić dyrektora za pomówienia. Krzysztof tłumaczy pasierbowi, że właśnie tak postępuje profesjonalny dziennikarz, kiedy zdarzy mu się pomylić. Kuba, podczas wizyty Łucji i Daniela powołuje się na słowa Dominiki, która tłumaczyła mu, że dziennikarz powinien być jak pies gończy. Wywiązuje się rozmowa na temat dziennikarki i jej urody. Daniel stwierdza obojętnie, że Dominika jest zupełnie przeciętna. Krzysztof wie, że chłopak nie mówi tego szczerze. Nie komentuje tego jednak. Łucja oznajmia, że poznała tę dziewczynę i nie dziwi się, że Kuba mógł się w niej zadurzyć, bo ma wyjątkową urodę. Tosia składa zeznania w obecności psychologa. Roztrzęsiona opowiada, co działo się w mieszkaniu pedofila. Zgodnie z prawdą stwierdza, że mężczyzna nie zrobił jej nic oprócz głaskania. Namawiał też do obnażania. Kornacki przez cały czas towarzyszy córce podczas zeznań. Bardzo mocno to przeżywa. Późnym wieczorem zabiera córkę do domu. Przed komisariatem dziękuje Kamilowi za pomoc w odnalezieniu córki… Hofferowie przeprowadzają z Ulą poważną rozmowę na temat zagrożeń w sieci. Tłumaczą, że gdyby Tosia nie ukrywała przed dorosłymi, z kim koresponduje, nie doszłoby do sytuacji, która o mało nie skończyła się tragedią. Ula obiecuje rodzicom, że zawsze będzie z nimi szczera. Kornaccy przyprowadzają córkę do Hofferów. Dziewczynka oznajmia opiekunom, że wraca do domu. Ula przytula przybraną siostrę i zapewnia ją, że bardzo ją lubi. Na osobności Kornacki mówi Hofferom, że policja znalazła na komputerze pedofila sporo zdjęć z dziecięcą pornografią, które wykonał w swoim mieszkaniu. Ma nadzieję, że zboczeniec na długie lata trafi do więzienia. Tosia jest bardzo smutna i apatyczna. Ula próbuje bezskutecznie ją pocieszyć. Po chwili w pokoju dziewczynek zjawia się Zuza. Tosia pyta ją, czy mężczyzna, który ją napastował, skrzywdził też inne dziewczynki. Zuza nie tai przed nią prawdy. Jednocześnie zapewnia małą, że jest już bezpieczna i nie musi się niczego bać. Tosia mówi jej, że chce zostać na chwilę sama. Jakiś czas później przeprasza wszystkich. Przytula Ulę i zapewnia, że zawsze będzie jej pomagała...