Ksawery prosi dziadka, żeby pomógł mu przygotować do szkoły pracę na temat historii ich rodziny. Roman przystaje na to z entuzjazmem. Wraz z wnukiem i żoną przegląda stare fotografie i pamiątki. Przypadkiem znajduje wśród nich list od jakiejś kobiety z Ukrainy z dołączonym zdjęciem dziecka. Z treści listu wynika, że musiała to być kochanka ojca, z którą miał syna Antoniego. Hoffer jest wstrząśnięty. Przypomina sobie, że jego tata niejednokrotnie jeździł na Ukrainę. Wkrótce zjawia się Marta. Wśród fotografii zwraca uwagę na nieznane zdjęcie małego chłopca. Ksawery wyjaśnia mamie, że to brat dziadka
Hoffer nie może pojąć jak jego ojciec, prawy i uczciwy człowiek, mógł związać się z inną kobietą, mimo że miał własną rodzinę. Honorata uważa, że zachował się bardzo przyzwoicie – wziął przecież odpowiedzialność za dziecko i utrzymywał je. Uświadamia mężowi, że gdzieś żyje jego brat i chociaż to zapewne szok dla kogoś, kto przez całe życie był jedynakiem, to może nie jest to taka zła wiadomość...
Zuza nieustannie suszy mężowi głowę o Tosię. Nalega, żeby dziewczynka mogła z nimi zamieszkać przez tydzień, dwa. Kamil jest temu niechętny. Hofferowa twardo obstaje jednak przy swoim. Oznajmia mężowi, że jeśli on nic nie zrobi, ona porozmawia z Kornackimi.
Kornacki zachęca córkę, żeby przyłożyła się do nauki. Tłumaczy, że miałaby jeszcze szansę na piątkę z biologii. Basia oferuje swoją pomoc, lecz dziewczynka lekceważąco ją odrzuca. Jest krnąbrna i nieuprzejma.
Kamil prosi Kornackiego, żeby pozwolił Tosi pomieszkać u nich przez kilka dni. Tłumaczy, że dobrze by było, żeby dziewczynka zmieniła otoczenie. Kornacki domyśla się, że to była prośba córki. Ze smutkiem konstatuje, że jego dziecko ma większe zaufanie do Hofferów niż do własnego ojca. Tłumaczy Kamilowi, że bardzo by chciał sam przejść z Tosią przez trudny okres, by dziewczynka naprawdę poczuła, że jest jej tatą. Jeśli teraz pozwoliłby, żeby ktoś inny rozwiąże ich problemy, na zawsze straci córkę. Prosi Hoffera, żeby na razie pozostali z żoną na uboczu. Kamil przystaje na to bez sprzeciwu.
Kornacki przychodzi po córkę do szkoły. Przypomina, że po lekcjach miała wrócić do domu i uczyć się biologii. Dziewczynka oznajmia, że na nic takiego się nie umawiała i dodaje, że wybiera się do kina. Stawia się ojcu, a gdy ten mimo to każe jej pożegnać się z koleżankami, wściekła wsiada do samochodu krzycząc, że go nienawidzi. W domu robi mu awanturę. Zachowuje się wrogo i prowokacyjnie. Jakiś czas później Tosia pisze na komunikatorze wiadomość do użytkownika o nicku JAAASIEK. Skarży się na ojca i macochę, z którymi nie może już wytrzymać. Adresat radzi jej, żeby na razie udawała grzeczną, żeby zmylić ich czujność. Pyta, jacy są Hofferowie. Dziewczynka opisuje ich jako wyluzowanych ale też głupich. Chłopak daje jej do zrozumienia, że w takim razie powinna wiedzieć, co robić.
Włodek w półśnie marzy o ekskluzywnym aucie i dalekich podróżach w towarzystwie żony. Podczas śniadania proponuje jej, żeby wybrali się do Wenecji. Maria zostawia na razie ten temat. Oznajmia mężowi, że przed przyjściem dzieci muszą ustalić, co zrobić z wygraną.
Muszko nie bez złośliwości stwierdza, że sąsiad powinien był zaryzykować i grać o większą stawkę. Mimo to gratuluje mu wygranej. Po chwili bezczelnie prosi go o wsparcie finansowe. Tłumaczy, że chcą z żoną kupić nowy samochód, ale brakuje im dwudziestu tysięcy. Zięba zmieszany tłumaczy, że nie zaplanowali jeszcze z żoną, jak ulokują wygraną…
Podczas rodzinnego obiadu Włodek oznajmia bliskim, że postanowili z żoną przeznaczyć wygraną na realizację potrzeb i marzeń całej rodziny. Bogdan w imieniu swoim i reszty rodzeństwa mówi rodzicom, że nie wezmą od nich ani grosza. Wszyscy bez wyjątku podpisują się pod tymi słowami. Chcą, żeby rodzice spełnili swoje własne marzenia i wydali pieniądze na siebie. Wznoszą toast za nich dziękując, że należą do tak wspaniałej rodziny.
Ziębowie nawzajem gratulują sobie, że wychowali takie dobre dzieci. Maria proponuje mężowi, żeby jednak wybrali się do Włoch. Włodek stwierdza, że w takim razie muszą kupić lepsze auto. Ziębowa pozwala mu zrobić z pieniędzmi co tylko zechce. Małżonkowie są tak szczęśliwi i zakochani, jakby dopiero co wzięli ślub...