Anastazja wprowadza się do Ziębów.
Tomek pyta brata, czy może zacząć pracę nad kolejnym reportażem – tym razem o pseudokibicach. Igorowi nie bardzo uśmiecha się, że brat ciągle zajmuje się niebezpiecznymi tematami. Mimo to obiecuje, że porozmawia o jego nowym pomyśle z naczelnym. Wypytuje Tomka, jak wygląda sprawa z Joachimem. Proponuje, żeby z Anastazją wpadli po południu do niego i Elżbiety. Tłumaczy, że chciałby w końcu poznać dziewczynę, dla której brat stracił głowę.
Anastazja, pomimo serdecznego przyjęcia, czuje się nieswojo u Igora i Eli. Z zakłopotaniem odpowiada na pytania dotyczące Joachima i okoliczności spotkania z Tomkiem. Sama popełnia gafę, gdy stwierdza, że Igor i Elżbieta powinni postarać się o rodzeństwo dla Julki.
Anastazja daje Tomkowi do zrozumienia, że nie bardzo podobało jej się u jego brata. Zwłaszcza Elżbieta nie przypadła jej do gustu. Robi jej się głupio, gdy Tomek mówi o jej o problemach z zajściem w ciążę. Zaraz jednak stwierdza, że mogła normalnie wyjaśnić, o co chodzi, a nie udawać, że wszystko jest w porządku. Po chwili oznajmia, że jest zmęczona i chce się położyć. Tomek jest mocno zaskoczony i zaniepokojony zachowaniem ukochanej...
Kamil i Tomek Adamski uświadamiają sobie, że bez ordynatora nie są w stanie przeprowadzić wszystkich zaplanowanych zabiegów. Hoffer wciąż wierzy, że i tym razem Osrtowskiemu uda się wybronić i niebawem wróci do pracy. Adamski ma co do tego poważne wątpliwości. Podejrzewa, że Kolenda tak zajadle walczy z ordynatorem, żeby wysadzić go z siodła i zastąpić swoim człowiekiem, który nie będzie kwestionował jej decyzji.
Ostrowski nieoczekiwanie pojawia się w szpitalu. Najspokojniej w świecie tłumaczy oburzonej tym Kolendzie, że przyszedł odwiedzić Oliwię. Z ironią dodaje, że Anna może dołączyć to do materiału dowodowego i wykorzystać przeciwko niemu.
Stan Oliwii z dnia na dzień jest coraz lepszy. Arek daje jej rady i przestrzega, na co powinna uważać, zwłaszcza przez pierwszy rok po przeszczepie. Dziewczynie jest przykro, że ordynator ma przez nią kłopoty. Martwi ją, że dostała serce, które należało się komuś bardziej choremu. Ostrowski zapewnia, że nikt nie ucierpiał z jej powodu.
Podczas zebrania dyrektor Kolenda wysuwa wniosek powołania osoby pełniącej obowiązki ordynatora, do czasu wyjaśnienia sprawy Ostrowskiego. Kamil, a za nim pozostała część zespołu, stwierdza, że to nie jest konieczne, ponieważ dotychczasowy ordynator tak ułożył obowiązki, że odział może jakiś czas funkcjonować bez niego. Hoffer jest w niemałym szoku, gdy Kolenda oznajmia, że to właśnie jemu miała zamiar zaproponować zastępstwo. Na osobności pyta dyrektorkę, jaki jest prawdziwy powód tak niespodziewanej nominacji. Podejrzewa, że chce w ten sposób zasiać ferment w zespole i poróżnić go z Ostrowskim. Zarzuca jej, że działa na szkodę oddziału tocząc walkę z najlepszym lekarzem. Kolenda przyznaje, że Ostrowski jest bardzo zdolnym lekarzem – jednak jej zdaniem nie nadaje się do prowadzenia oddziału. Prosi Hoffera, żeby do jutra podjął decyzję w sprawie jej propozycji.
Kamil ma twardy orzech do zgryzienia. Zuza zapewnia męża, że poradziłby sobie na stanowisku ordynatora. Hoffer podejrzewa jednak, że Kolenda nie zaproponowała mu tego z powodu jego zdolności, ale ma w tym jakiś ukryty cel.
Norbert nie może pogodzić się z faktem, że ich zgrana paczka przyjaciół rozpada się i nikt nawet nie próbuje temu zapobiec. Stara się przemówić przyjaciołom do rozsądku, lecz ci uważają, że studenckie życie kiedyś się kończy i nie ma sensu z tym walczyć.
Norbert zaczepia Agatę przed uczelnią. Zapewnia, że nie chce nagabywać ją na randkę. Wyjaśnia, że potrzebuje jej pomocy, aby powstrzymać swoich przyjaciół przed bardzo poważnym błędem.
Bruno z rozrzewnieniem przypomina sobie radosne chwile spędzone w gronie przyjaciół. Gdy zjawia się Malwina, udaje jednak przed dziewczyną, że ostatnie wydarzenia i decyzje przyjaciół nie robią na nim wrażenia. Malwinie jest przykro, że tak potoczyły się sprawy, zwłaszcza że z powodu głupiego żartu sama stała się zarzewiem konfliktu. Po chwili Bruno dostaje telefon z numeru Norberta. Agata prosi go, żeby natychmiast przyszedł na plażę nad Wisłą. Zdenerwowana wyjaśnia, że z jego kolegą jest bardzo źle, po czym rozłącza się.
Bruno z Malwiną, Jarek z Elizą oraz Sandra i Michel spotykają się na plaży. Jak się okazuje wszyscy zostali zaalarmowani tajemniczym telefonem. Z niepokojem rozglądają się w poszukiwaniu Norberta. Po chwili chłopak zjawia się przed nimi w towarzystwie Agaty. Do przyjaciół dociera, że padli ofiarą intrygi. Wściekli naskakują na Norberta. Agata bierze go w obronę. Tłumaczy, że zrobił to dla nich, by nie podjęli decyzji, których potem będą żałować. Norbert wygłasza płomienną mowę do przyjaciół uświadamiając im, że więź, która ich łączy jest wyjątkowa. Przypomina, jak wiele dla siebie zrobili i jak zawsze sobie pomagali. Towarzystwo nie pozostaje obojętne na te słowa. Przyjaciele godzą się i marząc, żeby ich życie było zawsze tak beztroskie, do późna świętują...