Między Brunem a Jarkiem co rusz dochodzi do spięcia. Pozostali lokatorzy są już zmęczeni ciężką atmosferą panującą w domu. Wszelkie próby załagodzenia sytuacji spełzają na niczym. Jarek i Bruno nie odpuszczają najmniejszej okazji, żeby sobie dopiec.
Jakiś czas później młody Berg wyznaje Elizie, że bardzo za nią tęskni i chciałby, żeby do niego wróciła. Dziewczyna przez chwilę droczy się z nim, lecz w końcu przytula ukochanego i stwierdza, że jej też bardzo go brakuje. Mimo to oznajmia, że dość już ma mieszkania w komunie, a na Bruna i jego dziewczynę nie chce nawet patrzeć.
Jarek oznajmia Brunowi, że od przyszłego miesiąca może na miejsce jego i Elizy przyjąć innych lokatorów. Krawczyk przyjmuje te słowa bez mrugnięcia okiem. Norbert nie może zrozumieć, dlaczego niedawni przyjaciele są tacy zawzięci…
Producent muzyczny, po wysłuchaniu demo utworu Sandry i Michela, bez owijania w bawełnę oznajmia, że ich nagranie brzmi amatorsko. Mimo to uznaje, że warto dać im szansę. Proponuje młodym artystom sesję nagraniową w profesjonalnym studiu. Małżonkowie wracają do domu w euforycznym nastroju. Są bardzo zawiedzeni, kiedy dowiadują się, że Eliza z Jarkiem postanowili się wyprowadzić. Norbert obarcza Bruna winą za ten stan rzeczy. Chłopak stwierdza, że to nie on kazał Bergowi dostawiać się do jego dziewczyny. Gdy Sandra zwraca mu uwagę, że Malwina też nie jest bez winy, bardzo się obrusza. Michel staje w obronie żony. Bruno buńczucznie stwierdza, że nikogo nie zmusza do mieszkania z nim pod jednym dachem. Michel i Sandra również postanawiają się wyprowadzić…
Izabela złości się na męża, że jest jeszcze nieubrany i niegotowy do wyjścia. Tłumaczy mu, że powinni pochodzić po sklepach i zrobić najpotrzebniejsze zakupy – nie mają przecież nawet szczoteczek do zębów, ani żadnych ubrań na zmianę. Dudek, zniechęcony i markotny, przygotowuje listę zakupów wśród których na pierwszym miejscu znajduje się komputer. Tłumaczy zdumionej Izabeli, że musi przecież na czymś pracować. Po chwili dostaje telefon od sołtysa. Dowiaduje się, że przyczyną pożaru domu była awaria instalacji w kuchence elektrycznej. Brzozowska wypomina mężowi, że od dawna zwracała mu uwagę, że urządzenie nie jest w pełni sprawne, ale ciągle to ignorował. Na uwagę, że przecież dostaną pieniądze z polisy i będą mogli odbudować dom, zarzuca mu iż kompletnie nie liczy się z jej pragnieniami. Wyjaśnia Jerzemu, że nie chce wracać do Rogali i dodaje, że już od dawna miała dość tego miejsca. Nie chce dłużej mieszkać na wsi – jest tym zmęczona. Dudek, bardzo poruszony, wychodzi bez słowa z domu Ilony.
Jakiś czas później Iza dostaje telefon od sołtysowej. Kobieta mówi jej, że coś niepokojącego dzieje się z Dudkiem. Wyjaśnia, że jechali razem autobusem i Jerzy całą drogę gapił się w okno z dziwnym wyrazem twarzy, a po wyjściu bez słowa ruszył gdzieś przed siebie.
Brzozowska odnajduje męża na leśnej drodze prowadzącej do ich spalonego domu. Przeprasza za to, co powiedziała rano. Przyznaje, że trochę ją poniosło. Na pytanie, czy to oznacza, że zostaną w Rogalach, odpowiada jednak, że brakuje jej miasta i pracy, którą całe życie wykonywała. Zgadza się, żeby odbudowali dom i przyjeżdżali do niego na wypoczynek. Proponuje nawet mężowi, żeby, jeśli zechce, zamieszkał w nim na stałe, a ona z Klementynką będą go odwiedzać. Te słowa wstrząsają Jerzym – każe żonie nigdy więcej nie proponować czegoś podobnego. Wsiada do samochodu i wraca z Izą do Warszawy…
Konarska w dniu rozprawy Olafa, wybiera się do sądu, aby wspierać ukochanego. Niespodziewanie odwiedza ją Woźniakowa, która błaga o pomoc. Tłumaczy, że personel szpitala nie chce jej wpuścić do syna twierdząc, że gorzej się poczuł. Ma jednak pewność, że to sprawka Rogalskiego, który rozmawiał z nią po wizycie Marty i groził jej ostrzegając, że syn może na zawsze zostać w szpitalu. Igor mówi kobiecie, że to Jarek przesłał im fragment nagrania ze zdarzenia w pociągu, a Rogalski boi się, żeby sąd nie poznał całości nagrania. Daje Woźniakowej do zrozumienia, że ona i jej syn będą bezpieczni dopiero wtedy, gdy odnajdą cały film i przedstawią go jako dowód w sądzie. Kobieta daje Marcie i Igorowi klucze, które syn przekazał jej tuż przed pójściem do szpitala. W pęku kluczy Nowak znajduje ukrytego w breloku pendrive'a!
Tymczasem podczas rozprawy, mimo karkołomnych starań mecenasa Żbika, prokurator co rusz pogrąża Olafa. Wyrok wydaje się być przesądzony.
Nowak i Konarska zjawiają się w sądzie i przekazują Żbikowi pendrive'a. Sędzia, nie zważając na protesty prokuratora, przychyla się do prośby włączenia nagrania do materiału dowodowego. Nagranie nie pozostawia wątpliwości, kto był prowodyrem zajścia. Darek wnosi o zwolnienie Kubickiego z aresztu, a Bareckiemu zarzuca składanie fałszywych zeznań. Zdenerwowany Rogalski pośpiesznie wychodzi z sali rozpraw. Olaf oddycha z ulgą. Szczęśliwy przytula ukochaną...