Szulcowie pragną odwdzięczyć się Mirowi za to, że dał im pieniądze, kiedy zbierali fundusze na operację Mani. Kiedy przyjaciel zjawia się u nich z ręką w gipsie, od razu oferują mu swoją pomoc. Są bardzo zaskoczeni, gdy Miro prosi ich o jedną tylko przysługę - żeby w jego zastępstwie wzięli udział w rajdzie w Czarnogórze. Rozwiewa ich wątpliwości tłumacząc, że start jest już opłacony, a ponieważ organizator nie przewiduje zwrotów, i tak wszystko by przepadło. Nie czekając na odpowiedź, zostawia przyjaciołom kluczyki do swojego auta i życzy im dobrej zabawy. Szulcowie nie są pewni, czy po długiej przerwie w treningach, będą w stanie podołać wymogom rajdu. Mimo to jednak cieszą się na czekającą ich przygodę.
Żaneta i Wojtek wracają na tor treningowy! Podczas szalonej jazdy Szulcowej robi się słabo. Jednak po chwili czując się lepiej siada za kierownicą. Trening daje im dużą frajdę, jednak po powrocie do domu dopadają ich wątpliwości. Uświadamiają sobie, że nie powinni zostawiać córki, by realizować swoje zachcianki. Postanawiają zawiadomić Mira, że rezygnują z rajdu. Tymczasem Mania oznajmia rodzicom, że już dzwoniła do ich przyjaciela i potwierdziła ich udział. Dziewczynka dojrzale stwierdza, że czas już, aby zrobili coś tylko dla siebie…
Anastazji jest wstyd za brata. Jest zaskoczona, gdy pobity Tomek mówi jej, że nie zamierza iść na policję, a nawet broni Joachima stwierdzając, że to, co zrobił wynikało z troski o siostrę. Młody Nowak wierzy, że z czasem wszystko się ułoży i może nawet zaprzyjaźnią się z Joachimem.
Ziębowie są wstrząśnięci, kiedy dowiadują się, co spotkało Tomka. Uważają, że powinien zgłosić sprawę na policję. Chłopak zapewnia ich, że to nie jest konieczne. Pyta gospodarzy, czy Anastazja mogłaby z nim zamieszkać u nich na stałe. Ziębowie zgadzają się na to bez problemu, a co więcej – zapewniają młodych, że zawsze mogą liczyć na ich pomoc.
Anastazja, choć bardzo wdzięczna Marii i Włodkowi, ma jednak wątpliwości, czy powinna u nich zamieszkać. Tłumaczy Tomkowi, że chciałaby wcześniej porozmawiać o tym z bratem. Joachim nieoczekiwanie zjawia się na Wspólnej. Błaga Anastazję, żeby go nie zostawiała samego. Uświadamia siostrze, że prawie nie zna Tomka. Ostrzega, że chłopak być może tylko się nią bawi. Dziewczyna zwraca bratu uwagę, że gdyby tak było, Nowak przestraszyłby się go i wyjechał. Tłumaczy Joachimowi, że kocha zarówno jego, jak i Tomka. Pragnie zacząć normalne życie. Nie chce wybierać pomiędzy bratem a ukochanym mężczyzną. Joachim nie pozostawia jej jednak wyboru - za nic nie chce pojednać się z Tomkiem. Dla niego świat dzieli się na swoich i wrogów. Nie rozumie tego, że Ziębowie chcą przyjąć do siebie jego siostrę – nie dopuszcza myśli, że ludzie mogą sobie bezinteresownie pomagać. Anastazja zarzuca mu, że sam tworzy podziały i przez to krzywdzi siebie i innych. Rodzeństwo przytula się na pożegnanie. Dla obojga to bardzo trudny moment…
Studenci oglądają nagranie z koncertu Michela i Sandry. Na jednym ujęciu widać, jak Jarek podchodzi do Malwiny i przytulając, szepcze jej coś na ucho. Młody Berg zaczyna się ostro tłumaczyć. Twierdzi, że poprosił tylko Malwinę, żeby przyniosła mu coś z baru. Eliza i Bruno nie wierzą mu jednak. Norbert bierze przyjaciela w obronę. Eliza przerzuca całą swoją wściekłość na Malwinę - wyzywa ją od rozpieszczonych dziewuch, które zawsze muszą zdobyć to, czego pragną. Malwina nie pozostaje jej dłużna - nazywa Elizę przemądrzałą pańcią, która zawsze musi postawić na swoim. Stwierdza, że jej chłopakowi należy się medal za to, że wytrzymuje z tak apodyktyczną osobą. Jeszcze raz podkreśla, że to, co wydarzyło się między nią a Jarkiem, było - głupią wprawdzie, ale jednak tylko – zgrywą.
Sandra mówi mężowi, że atmosfera w domu stała się nie do zniesienia i powinni coś z tym zrobić. Michel jest pewien, że przyjaciele wkrótce pogodzą się i wszystko wróci do normy.
Okazuje się, że filmik z koncertu, który Norbert wrzucił do sieci ma już kilkaset lajków. Michel i Sandra nie kryją radości czytając pochlebne komentarze pod filmem. Jakiś czas później Michel z niedowierzaniem oznajmia przyjaciołom, że właśnie rozmawiał z producentem muzycznym, który chce się spotkać z nim i z Sandrą. Przyjaciół opanowuje ogromny entuzjazm.
Eliza złości się na Bruna, że nie posprzątał w łazience. Chłopak ostro się jej odcina – stwierdza, że jak jej się nie podoba, to może się wyprowadzić! Znowu dochodzi do sprzeczki.
Jarek zastaje Elizę pakującą swoje rzeczy. Prosi ją, żeby nie odchodziła. Po raz kolejny przeprasza i zapewnia, że zdarzenie z Malwiną nic nie znaczyło. Dziewczyna przyjmuje jego przeprosiny. Mimo to jest zdecydowana odejść. Ze łzami w oczach mówi ukochanemu, że powinni trochę od siebie odpocząć...