Krzysztof z zażenowaniem ogląda popisy Marceliny przed kamerą. Obawia się, że jak dalej tak będzie grała, straci rolę w serialu i jej ledwo rozpoczęta kariera runie, a on straci klientkę. Kiedy jakiś czas później przychodzi do Gwiazdy po honorarium, ten pokazuje mu w gazecie recenzję, miażdżącą dla jego żony. Krzysztof zmieszany tłumaczy, że praca w showbiznesie niesie ze sobą ryzyko zbierania cięgów, którymi jednak nie trzeba się przejmować. Przemysław oznajmia, że kupił gazetę, w której tak obsmarowano Marcelinę. Dodaje, że początkowo chciał ją zamknąć, ale uznał, że własna tuba medialna może mu się przydać. Znienacka proponuje Krzysztofowi objęcie stanowiska redaktora naczelnego.
Basi nie podoba się, że Gwiazda wciąga Krzysztofa w swoje machinacje. Uświadamia mężowi, że nie musi zgadzać się na każdą propozycję Przemysława. Smolny tłumaczy żonie, że Gwiazda zaproponował mu gigantyczne honorarium i zapewnił pełną niezależność. Sugeruje, że dzięki temu i ona mogłaby wrócić do pisania. Brzozowska daje mężowi do zrozumienia, że praca w brukowcu to nie jest szczyt jej marzeń. Jest pewna, że on także nie potrafiłby się odnaleźć jako naczelny pisma o takim profilu.
Krzysztof bierze sobie mocno do serca uwagi żony. Bije się z myślami, co zrobić. Kuba uświadamia mu, że jako naczelny mógłby wpłynąć na zmianę charakteru gazety. Wyśmiewa Smolnego, że tak łatwo ulega mamie. Bezpośrednio po rozmowie z pasierbem Krzysztof dzwoni do Gwiazdy i oznajmia, że przyjmuje jego propozycję.
Anastazja jest wściekła na brata, że wciąż snuje plany odwetu, zamiast pomyśleć, jak ułożyć sobie życie. Boi się, że znowu wyląduje w więzieniu. Przypomina mu, że miał jej pomagać. Joachim ze spokojem zapewnia siostrę, że nie da się złapać…
Anastazja przeprasza Tomka, że nie udało jej się odwieźć swojego brata od głupich pomysłów. Pomimo skrupułów postanawia zawiadomić policję o zamiarach Joachima. Nowak uświadamia ukochanej, że niedawno był w podobnej sytuacji. Prosi Anastazję, żeby niczego nie robiła - zapewnia, że sam sobie poradzi. Dziewczyna mówi, że Joachim nie wie, że się z nim spotyka. Jest pewna, że bardzo by mu się to nie spodobało. Tymczasem Joachim zakrada się na dziedziniec domu na Wspólnej. Widząc siostrę w towarzystwie Tomka jest naprawdę wkurzony…
Igor uważa, że brat powinien zawiadomić policję o grożącym mu niebezpieczeństwie. Radzi mu, żeby wyjechał na jakiś czas z Warszawy. Tomek uświadamia sobie, że dotychczas zawsze uciekał przed kłopotami. Stanowczo oznajmia, że tym razem nie zrezygnuje z tego, na co ciężko pracował, a zwłaszcza - nie zostawi Anastazji.
Joachim oznajmia siostrze, że umówił się z Balonem na piwo. Robi jej aluzje, że zamiast dawać się wykorzystywać na kasie w sklepie, powinna poszukać lepszej pracy, na przykład w jakimś barze. Po chwili pyta ją, czy widziała się ostatnio z Nowakiem. Gdy ta zaprzecza, stwierdza, że to dobrze, że nie zadaje się ze szpiclami. Anastazja zmieszana prosi brata, żeby nie przesadzał dziś z piciem.
Joachim nie mówi Balonowi, że Anastazja spotyka się z Tomkiem. Wkurzony stwierdza, że powinni jak najszybciej rozprawić się z chłopakiem, który ich sprzedał…
Marta stara się dodać ukochanemu otuchy przed dzisiejszą rozprawą. Jest pewna jego niewinności i wierzy w sprawiedliwość sądu.
Darek prosi psychiatrę, żeby pozwolił mu na chwilę rozmowy z Woźniakiem. Tłumaczy, że jest on świadkiem w procesie o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Lekarz oznajmia, że Woźniak jest w depresji i w obecnym stanie nie może być przesłuchiwany.
Żbik pokazuje sędziemu nagranie z pociągu. Podejrzewa, że jego autorem jest jeden z uczestników zdarzenia, prawdopodobnie Woźniak, który dziwnym zbiegiem okoliczności miał ostatnio epizod depresyjny i trafił na odział zamknięty. Darek prosi sędziego o odroczenie rozprawy, do czasu aż świadek wyjdzie ze szpitala i dostarczy obronie dalszą część filmu. Sędzia jednak odmawia.
Świadek oskarżenia, uczestnik zdarzenia w pociągu, zeznaje, że Olaf w agresywny sposób zaczepiał Piotra i wyzywał go. Twierdzi, że w szale rzucił się na niego i zaczął szarpać. Na stwierdzenie obrony, że nagranie z pociągu pokazuje inną wersję wydarzeń, zmieszany odpowiada, że nie wie, o jakim nagraniu mowa. Prokurator przypomina, że nagranie nie jest materiałem dowodowym. Sąd podtrzymuje jego sprzeciw. Świadek zeznaje również, że między Olafem a Piotrem doszło wcześniej do szarpaniny w parku. Utrzymuje, że wtedy również zaatakował Kubicki. Darek uświadamia sądowi absurdalność stwierdzenia, jakoby oskarżony, działając w pojedynkę, mógł zaatakować trzech zdrowych mężczyzn i był w stanie wyrzucić jednego z nich z pociągu. Oskarżenie próbuje wykazać, że Olafem kieruje frustracja z powodu wyższej pozycji społecznej jego partnerki i dlatego tak agresywnie zareagował, gdy ta nawiązała kontakt z innym mężczyzną. Zwraca też uwagę, że Olaf trenował sztuki walki i był karany za napaść.
Olaf jest zdruzgotany przebiegiem rozprawy. Ze zgrozą uświadamia sobie, że jeśli nie nastąpi jakiś przełom, sąd skaże go na 10 lat więzienia...