Joachim opuszcza więzienie. Za bramą wita go jedynie Balon, który wyszedł już wczoraj. Chłopaki postanawiają uczcić odzyskanie wolności i pójść razem na piwo. Joachim mówi przyjacielowi, że nie zawiadomił jeszcze siostry o swoim wyjściu.
Tomek pojawia się w barze. Anastazja złości się na niego, że znowu ją nachodzi. Chłopak daje jej do zrozumienia, że za chwilę przyda się jej dodatkowa para rąk do pracy. Udaje się z nią na zaplecze, żeby pomóc pozmywać naczynia. Oznajmia ukochanej, że nie zamierza dłużej udawać i ukrywać uczucia, które do niej żywi. Anastazja udaje niedostępną. W końcu jednak ulega chłopakowi i z czułością odwzajemnia jego pocałunek. Młodzi wyznają sobie miłość. Tymczasem Joachim i Balon rozmawiają przy piwie o karygodnej postawie Mateusza, który już na pierwszym przesłuchaniu ich sprzedał. Mają nadzieję, że ich dawny guru posiedzi w więzieniu i zapłaci za swoje niegodziwości Dochodzą również do wniosku, że Nowak także powinien dostać nauczkę…
Ilona denerwuje się przed dzisiejszymi badaniami. Maks zapewnia żonę, że wszystko będzie dobrze. Tuż przed wyjściem córki Zdybicki proponuje jej, że odbierze dziś Wiktorka z przedszkola. Brzozowski tłumaczy mu, że musiałby być na liście osób upoważnionych. Obiecuje, dziś go na nią wpisze. Zdybicka wyraża zgodę, ale na osobności mówi mężowi, że może nie warto tego robić, skoro ojciec i tak za kilka dni wyjeżdża. Maks tłumaczy żonie, że taki gest sprawi, że Mirek poczuje się spełniony jako dziadek.
Po wyjściu z przedszkola Zdybicki zauważa jakiegoś mężczyznę fotografującego jego auto. Mężczyzna przedstawia się jako przedstawiciel firmy windykacyjnej. Mirek zawstydzony odsyła Maksa. Gdy jakiś czas później wraca do domu, Brzozowski żąda od niego, żeby się wytłumaczył. Martwi się, że problemy ojca odbiją się niekorzystnie na zdrowiu Ilony. Zdybicki przyznaje się w końcu, że źle zainwestował i został z 90-tysięcznym długiem. Zapewnia, że sam sobie z tym poradzi.
Ilona jest szczęśliwa, że badania nie wykazały niczego niepokojącego. W drodze do domu opowiada mężowi o tym, jak po odejściu mamy, w wieku ośmiu lat została sama z ojcem, z którym nigdy nie była mocno związana. Przyznaje, że nadal go nie potrzebuje, ale cieszy się, że Wiktor ma dziadka.
Mirek mówi córce, że znalazł kupca na jej ziemię po matce. Dodaje, że wytargował za nią świetną cenę ok. 50 tysięcy złotych. Ilona tłumaczy ojcu, że nie ma teraz głowy zajmować się tymi sprawami. Bez problemu zgadza się dać mu pełnomocnictwo, by mógł sam sfinalizować transakcję.
Po całonocnym świętowaniu Ziębowie, wciąż rozbawieni, wracają na Wspólną. Postanawiają zrobić dzieciom dowcip. Włodek wydzwania po kolei do każdego z nich i umawia na spotkanie w jadłodajni. Bogdan jest pełen jak najgorszych przeczuć. Podejrzewa, że tata będzie wyciągał jakieś brudy na mamę. Franek sugeruje, że może dziadek zakochał się i chce im przedstawić swoją nową miłość.
O umówionej godzinie rodzina zbiera się w barze. Brakuje tylko Ziębów. Wszyscy gorączkowo dyskutują, co też ojciec chce im zakomunikować. Są już niemal pewni, że chodzi o jakąś inną kobietę. Jakież jest ich zdziwienie, gdy zamiast Włodka zjawia się Maria i oznajmia, że ona i ojciec mają kogoś. Po chwili do baru wkracza Włodek z olbrzymim tortem. Ziębowie przytulają się do siebie i ze śmiechem oznajmiają dzieciom, że się pogodzili. Towarzystwo przyjmuje to z wielką radością. Włodek wygłasza toast, w którym dziękuje ukochanej żonie za 45 lat wspólnego życia i przeprasza, że napędził jej takiego stracha. Maria prosi męża, żeby zawsze szczerze mówił jej, co robi nie tak. Rodzinne spotkanie przeobraża się w wielką fetę… z okazji 2500 ODCINKA SERIALU NA WSPÓLNEJ! J..