Między Igorem a Elżbietą panuje napięta atmosfera. Julka martwi się, że rodzice znowu się rozstaną.
Igor zwierza się Marcie, że znaleźli się z Elżbietą w klinczu – ani ona nie potrafi zrezygnować ze swoich pragnień, ani on nie umie ich spełnić. Przyznaje jednak, że coś trzeba zrobić, bo sytuacja sama się nie rozwiąże. Konarska mówi przyjacielowi, że kiedyś robiła reportaż o małżeństwie, któremu matka zastępcza urodziła dziecko. Proponuje, że skontaktuje go z tymi ludźmi, żeby oboje z Elżbietą dowiedzieli się, jak takie doświadczenie wpływa na życie.
Niebawem Elżbieta wpada do biura Igora - zarzuca mu egoizm i nieliczenie się z jej uczuciami. Żąda, żeby wyjaśnił, dlaczego nie zgadza się na jej plan. Ze łzami w oczach błaga, żeby pozwolił jej cieszyć się prawdziwym macierzyństwem. Mówi jak wielką pustkę czuje, po stracie dziecka, które nosiła w sobie. Nowak prosi narzeczoną, żeby zgodziła się spotkać z parą, o których mówiła mu Marta. Chce, żeby oboje ich wysłuchali i podjęli świadomą decyzję. Dodaje też, że powinni dziś razem odebrać ze szkoły Julkę, bo dziecko zamartwia się, że znowu się rozstaną.
Julka jest przeszczęśliwa widząc rodziców razem i w dobrym nastroju. Proponuje, żeby wybrali się wszyscy na pizzę…
Norbert nie może przestać myśleć o Agacie. Jest pewien, że dziewczyna także darzy go uczuciem, ale wypiera to. Wyznaje Brunowi, że zamierza jej to uświadomić.
Podczas treningu Norbert wybiera sobie Agatę jako partnerkę do ćwiczeń. Trzymając ją w uścisku pyta, czy nie wybrałaby się z nim do kina. Dziewczyna ostrzega go, żeby nie igrał ze Staszkiem, któremu nie spodobałoby się, że ją podrywa. Owczarek daje jej do zrozumienia, że niczego się nie boi. Agata nie chce jednak dopuścić do konfrontacji obu mężczyzn.
Norbert decyduje się wyznać w końcu Agacie, co do niej czuje. Przyznaje, że był lowelasem i traktował dziewczyny jak zdobycze. Dla niej jednak gotów jest się całkowicie zmienić, byleby tylko dała mu szansę. Agata jest mile zaskoczona tymi słowami. Choć doskonale pamięta zawód, jaki Norbert jej sprawił, gotowa byłaby dać mu szansę. Jest tylko jedna przeszkoda – związała się ze Staszkiem. Owczarek stwierdza, że nie musi przecież już ciągnąć tej komedii, którą zaczęła tylko po to, żeby mu dopiec. Daje do zrozumienia, że ani przez chwilę nie wierzył, że łączy ją ze Staszkiem jakiekolwiek uczucie. Agata zdenerwowana wsiada do auta oznajmiając chłopakowi, że znowu okazał się dupkiem. Norbert próbuje zatrzymać dziewczynę, lecz ta nie zważa na niego. Ruszając najeżdża mu na stopę. Agata jest przerażona. Odwozi Norberta do domu i troskliwie nim się zajmuje. Chłopak z przyjemnością oddaje się pod jej opiekę…
Kamil wyjawia Ewie, że Ostrowski ma dzisiaj komisję dyscyplinarną i jeśli będzie pod wpływem narkotyków - oznacza to koniec jego kariery. Ewa wyrzuca sobie, że tak długo nie zauważała jego problemu.
Ostrowski przychodzi do szpitala spóźniony, ale zupełnie trzeźwy. Przyznaje przed komisją, że bardzo się uniósł podczas ostatniego zebrania, ale w żadnym wypadku nie miał zamiaru obrazić, czy tym bardziej skrzywdzić dyrektorki. Mimo to przeprasza ją za wrażenie, jakie mogła odnieść z powodu jego zdenerwowania. Kolenda z satysfakcją przedstawia komisji zeznania kilku osób z personelu, z których wynika, że lekarzowi wielokrotnie zdarzały się wybuchy agresji. Arek nie traci rezonu i umiejętnie odpiera zarzuty. Kolenda sięga po cięższy kaliber – oskarża ordynatora, że wykonuje swoje obowiązki będąc pod wpływem leków psychotropowych. Jako dowód przedstawia znalezioną w jego biurku receptę wypisaną na jego nazwisko. Arek, kompletnie zbity z tropu, tłumaczy, że praca w szpitalu jest szalenie stresująca. Daje do zrozumienia, że ostatnie spięcia z panią dyrektor sprawiły, że musiał zażywać leki uspokajające. Twierdzi jednak, że recepty na leki psychotropowe jak widać nie zrealizował. Anna wraca do sprawy zajścia podczas zebrania. Powołuje na świadka Adamskiego, który ma dowieść, że ordynator jej groził. Ten jednak nie tylko nie potwierdza jej słów, ale wręcz oskarża ją o chęć skompromitowania doskonałego lekarza po to, żeby móc go zwolnić, gdyż jest on dla niej niewygodny.
Kamil jest mile zaskoczony postawą kolegi.
Arek przychodzi do Ewy. Przeprasza ją i zapewnia, że już nigdy nie sprawi jej zawodu. Zapytany, czy ma zamiar poddać się terapii, odpowiada jednak, że nie jest jeszcze zdecydowany. Ze łzami w oczach błaga Ewę, żeby dała mu jeszcze jedną szansę. Hofferowa jest nieugięta. Oznajmia, że nie może znowu fundować sobie stresu życia z nałogowcem...