Elżbieta dostaje telefon od Alicji. Jakiś czas później spotyka się z nią osobiście. Tłumaczy kobiecie, że jeszcze nie udało jej się przekonać swojego partnera. Alicja oznajmia, że dostała propozycję od innej pary, a ponieważ sama za rok bierze ślub, nie ma zbyt wiele czasu. Prosi Marcinkową, żeby do wieczora zdecydowała się i dała jej odpowiedź.
Marcinkowa przychodzi do redakcji. Mówi Igorowi, że znalazła surogatkę i prosi go, żeby się zgodził na jej plan. Zdenerwowana tłumaczy, że muszą dzisiaj podjąć decyzję. Zapewnia ukochanego, że kobieta, która zgodziła się urodzić ich dziecko, nie będzie robiła żadnych problemów. Nowak stanowczo odrzuca pomysł Elżbiety. Ta wzburzona odchodzi. Marta zauważa ich i widząc, że rozstali się w gniewie, idzie za Elą. Jest zaskoczona, kiedy dowiaduje się, że przyjaciółka chciała wynająć surogatkę. Mimo to Konarska decyduje się na rozmowę z Igorem i uświadamia mu, że powinien zrozumieć, że Elżbieta nie pogodzi się z okrutnym losem. Nawet jeśli nie mieści mu się w głowie to, co ona proponuje – musi dać swoją kontrpropozycję narzeczonej. Marta stwierdza, że gdyby sama nie mogła mieć dzieci, być może zdecydowałaby się na ten krok co Elżbieta.
Po powrocie do domu Igor tłumaczy ukochanej, że choć bardzo by chciał ją uszczęśliwić, nie potrafi nawet wyobrazić sobie, że ich dziecko miałaby urodzić inna kobieta. Elżbieta z wściekłością oznajmia mu, że musiała bardzo się przełamać, by wrócić do niego po jego zdradzie. Tymczasem on nie potrafi zdobyć się dla niej na żadne poświęcenie!
Mikołaj nie zgadza się, żeby żona szła do pracy. Zwraca uwagę, że Stefanek jest zakatarzony i nie powinien iść do przedszkola. Nicole odgryza mu się stwierdzeniem, że powinien raczej pomyśleć o bardziej dochodowej posadzie. Honorata ucina ich sprzeczkę - proponuje, że zostanie z dzieckiem. Tłumaczy synowi, że w obecnej sytuacji nie powinien docenić żonę i jej pracę. Mikołaj odbiera to jako osobisty policzek. Jednak później przeprasza mamę, że się uniósł. Honorata uświadamia synowi, że powinien przeprosić Nicole i nie złościć się na nią, że chce pomóc rodzinie wyjść z kłopotów.
Leśniewski spotyka się z Łapińskim, który tak jak on stracił majątek inwestując w budowę domu. Mężczyzna dowiedział się, że firma deweloperska oficjalnie ogłosiła upadłość. Nie wierzy, że uda im się odzyskać pieniądze. Wyznaje, że chwyta się każdej fuchy, żeby uniknąć komornika. Radzi Mikołajowi, żeby – po godzinach - tak jak on zajął się przewozem osób. Zapewnia, że nie potrzeba do tego specjalnych uprawnień.
Po powrocie z pracy Roman zastaje żonę bardzo strapioną. Domyśla się, co jest tego powodem. Przekonuje Honoratę, że jej dzieci znajdą sposób na wyjście z kłopotów. Podkreśla, że nie są przecież sami – zawsze mogą liczyć na ich wsparcie. Hoffer proponuje żonie, żeby się rozerwali i wybrali dzisiaj do kina. Honorata jest wzruszona i szczęśliwa, że ma tak wspaniałego męża.
Mikołaj wręcza żonie bukiet róż i przeprasza za to, co mówił rano. Oznajmia, że postanowił zacząć pracować jako przewoźnik osób. Tłumaczy, że Łapiński wyciąga z tego nawet tysiąc złotych tygodniowo. Jeśli mu się poszczęści, będzie ich stać na wynajęcie mieszkania. Nicole uprzedza go, że też będzie więcej pracować. Mikołaj przekomarza się z żoną mówiąc, że zgodzi się jedynie na pół etatu…
Maria wyraźnie zaczyna zapadać na zdrowiu z powodu konfliktu w małżeństwie. Łykając tabletkę trzyma się za serce. Prosi Tomka, żeby nie mówił nic Włodkowi o jej dolegliwościach…
Zięba wyznaje młodemu Nowakowi, że chętnie odpocząłby w domu po wczorajszej imprezce, ale nie bardzo chce się tam pokazywać. Tomek namawia go, żeby jednak przełamał się i poszedł do żony. Mimo zakazu mówi mu o dolegliwościach Marii. Włodek jest bardzo poruszony. Natychmiast biegnie do żony. Jest przerażony widząc ją leżącą nieruchomo. Postanawia wezwać pomoc, lecz Maria nerwowo i stanowczo protestuje. Zięba mimo to idzie poszukać Kamila. Po chwili jednak – tknięty przeczuciem - wraca do mieszkania. Od progu słyszy, jak Maria -rozmawiając z Żanetą przez telefon - mówi, że nie ma najmniejszego zamiaru przepraszać Włodka i ma swoje sposoby, żeby skłonić go do powrotu. Rozjuszony tym Zięba zarzuca żonie, że wymyśliła sobie chorobę, żeby wzbudzić w nim poczucie winy. Maria zarzeka się, że naprawdę kłuło ją w sercu, lecz Włodek nie daje wiary jej słowom. Wściekły oznajmia żonie, że to koniec – nie będzie dłużej jej niewolnikiem!
Zięba prosi Weronikę, żeby reprezentowała go w sądzie. Oznajmia, że chce się rozwieść z Marią. Roztocka jest totalnie zaskoczona i zmartwiona. Udaje się do Marii i opowiada o zamiarach jej męża. Błaga Ziębową, żeby pierwsza wyciągnęła rękę na zgodę. Tłumaczy, że Włodek jest zdecydowany dowodzić przed sądem, że był przez nią dręczony psychicznie. Maria nie może uwierzyć w to co słyszy...