Muszko zjawia się o świcie u Hofferów. Cały rozemocjonowany oznajmia, że deweloper - budujący dom dla Mikołaja i Nicole - splajtował. Przypomina, że od początku ich przestrzegał. Roman wyładowuje swoją frustrację na sąsiedzie, jakby to on był winien. Mikołaj bezskutecznie próbuje dodzwonić się do przedstawiciela z którym podpisywał umowę.
Leśniewscy pędzą do banku, aby sprawdzić, czy ich kredyt został uruchomiony. Pracownik banku oznajmia im, że przelew przesłano trzy dni temu i środki są już na koncie odbiorcy. Tłumaczy zrozpaczonym małżonkom, że w tej sytuacji nic już nie da się zrobić.
Ochroniarz nie pozwala Leśniewskim wejść na teren budowy. Z jego słów wynika, że zatrudnia go firma ochroniarska niezwiązana z developerem. Wzburzonemu Mikołajowi tłumaczy, że nic nie wie. Po chwili zjawia się jeszcze inne małżeństwo, podobnie jak Leśniewscy wystawione do wiatru. Mężczyźni postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i, jeśli zajdzie taka potrzeba, procesować się z nieuczciwym deweloperem.
Nicole jest zrozpaczona, że dali się z mężem tak oszukać. Roman próbuje ją pocieszyć. Bez większego przekonania stwierdza, że to już nie te czasy, żeby firma mogła się tak zwinąć z cudzymi pieniędzmi. Mikołaj zapewnia żonę, że zrobi wszystko, żeby odzyskać to, co stracili. Po chwili jednak i do niego dociera, w jak trudnej sytuacji się znaleźli.
Bogdan jest dumny z Franka, że zachował się jak prawdziwy mężczyzna i wyciągnął rękę do Zosi. Dziękuje mu. Franek nie komentuje tego. Zaraz po wyjściu ojca otwiera stronę fundacji zajmującej się badaniami o ustalenie ojcostwa. Tymczasem Bogdan nieśmiało proponuje Joannie, żeby w przyszłym tygodniu zorganizowali rodzinny obiad, na który zaproszą Zosię i... jej mamę. Ku jego zaskoczeniu, Joanna zgadza się nie robiąc żadnych problemów.
Jednak Krystyna jest sceptyczna wobec pomysłu Bogdana. Nie uśmiecha jej się rola odrzuconej rywalki i dawanie Joannie satysfakcji ze swojego upokorzenia. Uświadamia Bogdanowi, że to, co dla niego było przelotnym flirtem, radykalnie zaważyło na całym jej życiu. Zarzuca mu, że zabawił się jej uczuciami i oszukał ją . Dlatego nie ma zamiaru nawiązywać relacji z nim i jego rodziną! Po chwili zjawia się Zosia. Na osobności Bogdan pyta córkę, co Krystyna mówiła jej o nim. Dziewczyna wyjaśnia, że rzadko kiedy rozmawiały na jego temat. Wie jednak, że mama kochała go. Dodaje, że jej dawny narzeczony chciał do niej wrócić, ale mama postanowiła czekać na Bogdana. Dziewczyna obiecuje, że postara się przekonać matkę, by przyjęła zaproszenie. Berg jest do głębi poruszony tym, czego się dowiedział. Po powrocie do domu mówi żonie, że Krystyna nie przyjdzie do nich. Joanna wyczuwa, że rozmowa z nią nie należała do przyjemnych…
Zosia nie może zrozumieć, dlaczego mama tak uparcie odmawia spotkania z rodziną Bogdana. Krystyna tłumaczy, że w przeciwieństwie do Berga nie musi jej niczego rekompensować. Na uwagę, że ojciec nawet nie wiedział o jej istnieniu, w złości wypowiada słowa, które świadczą, że jej decyzja jest podyktowana wyłącznie urażoną dumą…
Tomek nie może przestać myśleć o wczorajszych dramatycznych wydarzeniach. Dzwoni do Anastazji, lecz ta ma wyłączony telefon. Nagrywa jej wiadomość, żeby mimo złości zechciała się z nim spotkać. Jakiś czas później nad rzeką pali pisma i ulotki, które dostał od Mateusza, a glany i czarną kurtkę oddaje bezdomnemu. Przez moment wracają do niego wspomnienia ostatnich przeżyć…
Tomek udaje się na komendę. Przed budynkiem natyka się na Joachima prowadzonego przez funkcjonariuszy. Chłopak odgraża się, że go jeszcze dorwie. Po chwili zjawia się Anastazja. Błaga policjantów, żeby pozwolili jej porozmawiać z bratem. Nie chce nawet patrzeć na Tomka i, gdy Joachim zostaje odwieziony, dziewczyna natychmiast się oddala. Nowak składa zeznania. Zapytany, jak zaczęła się jego znajomość z oskarżonymi odpowiada, że po prostu się zakochał…
Po przesłuchaniu Tomek przychodzi do Igora i prosi, żeby ten przeczytał jego artykuł i ocenił, czy jest coś wart. Jest zaskoczony, kiedy Igor stwierdza, że to naprawdę dobry tekst. Prosi brata, żeby postarał się o publikację jeszcze przed końcem procesu - to jedyna jego nadzieja, że Anastazja, poznawszy prawdę, zacznie przynajmniej z nim rozmawiać...