Maria jest przekonana, że mąż szybko się znudzi swoją ucieczką i najpóźniej jutro wróci do domu. Po chwili Włodek rzeczywiście przychodzi do mieszkania. Okazuje się jednak, że nie po to by się pokajać, ale żeby wziąć prysznic i zabrać jakieś rzeczy na zmianę. Wkrótce zjawia się Bogdan. Ziębowie są ogromnie zaskoczeni, ale i wzruszeni, kiedy syn oznajmia im, że mają jeszcze jedną wnuczkę. Maria w emocjach chwyta męża za rękę. Prosi syna, żeby jak najszybciej przedstawił im Zosię. Berg uważa, że nie należy się śpieszyć. Ziębowa nalega. Włodek strofuje żonę, że znowu chce postawić na swoim. Między małżonkami dochodzi do sprzeczki.
Maria mówi mężowi, że dzwonił Bogdan i być może przyjdzie z Zosią jeszcze dzisiaj. Prosi męża, żeby przynajmniej w jej towarzystwie nie kłócili się.
Bogdan przedstawia Zosię rodzicom. Ziębowie serdecznie witają wnuczkę. Podczas wizyty Maria pokazuje Zosi stare fotografie. Mówi przy okazji, że Bogdan jest ich adoptowanym dzieckiem. Zosia zaskoczona wypytuje tatę o jego prawdziwych rodziców. Berg, nieco zmieszany, wskazuje na Ziębów i oznajmia, że to oni go wychowali i że czuje się ich synem.
Po wyjściu gości Maria prosi męża, żeby się pogodzili. Włodek zapewnia, że na niczym mu tak nie zależy. Oczekuje jednak, że żona go przeprosi. Ziębowa zwraca uwagę, że on także nie zachował się mądrze i powinien okazać skruchę. Między małżonkami znowu dochodzi do kłótni. Po chwili rozjuszony Zięba wychodzi z domu…
Po tygodniowym urlopie Ostrowski wraca się do pracy. Ewa niepokoi się, że ukochany znajdzie się w miejscu, w którym ma tak łatwy dostęp do leków. Uświadamia mu, że tydzień abstynencji to stanowczo za krótki okres, by mieć pewność, że się zerwało z nałogiem.
W szpitalu zjawia się inspektor NFZ. Oznajmia ordynatorowi, że do urzędu wpłynęło zgłoszenie o nieprawidłowościach w zarządzaniu oddziałem. Żąda udostępnienia odpowiedniej dokumentacji, w celu zbadania sprawy. Ostrowski jest przekonany, że to dyrektor Kolenda na niego doniosła. Kiedy jakiś czas później ją spotyka, robi złośliwe uwagi. Kobieta nie przeczy - zawiadomiła urząd. Uświadamia ordynatorowi, że przez kilkanaście lat kierowania oddziałem bardzo zadłużył szpital, wykonując dwa razy więcej zabiegów niż miał zakontraktowane. Oznajmia, że jej zadaniem jest wyciągnięcie szpitala z długów, a on będzie się musiał dostosować do zaleceń pokontrolnych.
Ostrowski jest przekonany, że w następstwie kontroli przestanie kierować oddziałem. Kamil zapewnia go, że tak się nie stanie. Jest zaniepokojony widząc, w jakim stanie jest ordynator. Proponuje, że może zastąpi go przy planowanym dzisiaj zabiegu. Ostrowski, który wcześniej upierał się, że sam będzie operował, teraz nieoczekiwanie zgadza się na propozycję Kamila. Stwierdza, że jest bardzo zmęczony. Wraca do domu roztrzęsiony. Opowiada Ewie, co go dzisiaj spotkało i dodaje, że gdyby wziął swoją tabletkę, na pewno tak bardzo nie przejąłby się przykrościami i mógłby operować. Hofferowa zapewnia go, że z czasem nauczy się radzić sobie z problemami bez wspomagania. Arek mocno w to wątpi. Jest zrozpaczony, gdy uświadamia sobie, ze może stracić ukochaną pracę.
Darek proponuje Anecie, żeby do czasu powrotu Agnieszki zamieszkała z nim.
Olszewska dzwoni do Weroniki i prosi ją o przywiezienie z jej domu zimowego płaszcza i rzeczy odpowiednich na tę porę roku. Zapewnia, że Darek nie będzie miał nic przeciwko temu, że wejdzie tam korzystając z klucza, który od niej dostała. Tłumaczy, że Żbik ma dzisiaj ważne spotkanie z klientem i dlatego nie chce go prosić o przysługę. Roztocka obiecuje, że przyjedzie po pracy.
Darek wznosi toast za przeprowadzkę Anety. Irytuje się jednak, gdy ta zwraca uwagę, że to mieszkanie Agnieszki. Przypomina dziewczynie, że umówili się na przyjemność bycia ze sobą bez zobowiązań, a w przyszłości – zagarnięcie kancelarii Olszewskiej i zostanie wspólnikami. Aneta nie jest zadowolona z takiej odpowiedzi. Po chwili zbiera się do wyjścia oznajmiając, że wróci wieczorem. Zapytana dokąd idzie, stwierdza, że nie musi się tłumaczyć…
Darek jest zdumiony, kiedy krótko po wyjściu Anety zjawia się Roztocka. Weronika także nie kryje zdziwienia. Przypomina koledze, że podobno miał być na jakimś ważnym spotkaniu. Zwraca też uwagę, że nawet nie pojawił się w kancelarii, choć Agnieszce powiedział, że ma tam spędzić cały dzień. W pewnym momencie zauważa kieliszek ze śladem szminki, a po chwili walizkę zostawioną przez Anetę. Żbik okłamuje ją, że to rzeczy, które spakował dla Agnieszki. Zarzuca Weronice, że uwzięła się na niego i chce go skłócić z ukochaną. Roztocka nie daje wiary ani jednemu jego słowu. Oznajmia, że prędzej czy później jego zdrady i niegodziwości wyjdą na jaw...