Dorota natyka się przed szkołą na Olka idącego za rękę z jej koleżanką z klasy. Z przekąsem stwierdza, że szybko znalazł sobie nową dziewczynę. Chłopak wyrzuca jej, że go oszukała i zrobiła z niego idiotę. Na odchodnym wyzywa Dorotę od dziwek. Kiedy dziewczyna zostaje sama, zaczyna płakać. Danuta zaniepokojona pyta ją, co się stało. Pilecka ociera łzy i zapewnia, że wszystko w porządku.
Podczas lekcji Olek dokucza Dorocie. Dziewczyna zapłakana wybiega z klasy. Olek z udawaną skruchą mówi Danucie, że pomylił się oskarżając nauczyciela o gwałt. Daje do zrozumienia, że to Dorota chciała się z nim przespać, ale Marcin jej odmówił. Na osobności Zimińska pyta go, czy wie o tym od Pileckiej. Chłopak zaprzecza. Uważa, że można się tego domyślić po jej zachowaniu.
Danuta prosi Dorotę, żeby powiedziała jej, co naprawdę zaszło między nią a nauczycielem. Dziewczyna szlochając przyznaje się, że z nim spała. Sama chciała z nim pójść do łóżka, bo myślała, że nauczyciel zaliczy jej za to fizykę i nie będzie miała problemów z ojcem. Dziewczyna błaga, żeby wychowawczyni nie mówiła o tym zdarzeniu jej rodzicom. .
Zimińska zarzuca Węgrzyckiemu, że wykorzystał uczennicę. Uświadamia mu, że swoim postępkiem złamał wszelkie zasady i nadużył jej zaufania. Marcin nie ma sobie nic do zarzucenia. Tłumaczy, że nie złamał prawa, a Dorota sama weszła mu do łóżka. Danuta oznajmia mu, żeby pożegnał się z uczniami. Jakiś czas później Marcin zjawia się w jej gabinecie z wymówieniem. Przeprasza i przyznaje, że postąpił niewłaściwie. Próbuje się tłumaczyć, ale Danuta surowym tonem przerywa mu i oznajmia, że nic nie usprawiedliwia jego postępku. Zgadza się z Węgrzyckim, że nie powinien być nauczycielem.
Bednarczukowa zjawia się wieczorem u Zimińskich. Od progu robi Danucie awanturę, że zmusiła jej siostrzeńca do rezygnacji z pracy. Danuta nie wyjawia jej, czego się dowiedziała.
Młodzi Leśniewscy wprowadzają się tymczasowo do Hofferów. Muszko nie zazdrości sąsiadom perspektywy wspólnego mieszkania z dziećmi i wnukiem. Mimochodem upomina Romana, że powinien zawiadomić wspólnotę mieszkaniową o nowych lokatorach.
U Hofferów panuje rozgardiasz: wszędzie leżą pudła z rzeczami, a na domiar złego okazuje się, że Stefanek się rozchorował. Jakiś czas później rodzina zasiada do obiadu. Hoffer proponuje zięciowi, żeby wybrali się na budowę i pomierzyli wnętrza. Ma tysiące pomysłów na urządzenie mieszkania. Po chwili zjawia się Zdzisław z kartonem bagaży Leśniewskich, który zawieruszył się na klatce schodowej. Z ochotą przyjmuje zaproszenie na obiad. Uważa, że młodzi Leśniewscy robią błąd kupując dom na przedmieściach. Mówi, że jego znajomi bardzo się nacięli na takiej inwestycji, gdy krótko po zamieszkaniu w domu, za który słono zapłacili, okazało się, że jest zbudowany z bardzo kiepskich materiałów. Roman zwraca uwagę, że jest fachowcem i nie da się oszukać. Muszko, wcale o to nie proszony, postanawia wybrać się na budowę razem z Hofferem i Mikołajem.
Deweloper wścieka się na budowlańców, że nie wyrobili się na czas z robotą. Udaje spokojnego, gdy zjawiają się Leśniewscy z Romanem i Zdzisławem. Dopytuje się o pieniądze za dom. Muszko z powątpiewaniem pyta go, czy aby na pewno budowa zakończy się w terminie. Zwraca uwagę, że jest na niej tylko sześciu pracowników. Mężczyzna zapewnia, że wszystko idzie jak trzeba. Tłumaczy, że jest już popołudnie i większość robotników poszła do domu.
Po powrocie z budowy Zdzisław stwierdza, że Zaborski to krętacz i nie należy mu ufać. Roman jest znudzony jego ciągłym utyskiwaniem i krytykowaniem wszystkiego. Podejrzewa, że powoduje nim zawiść…
Tomek dostaje telefon od Mateusza, który prosi go o spotkanie w cztery oczy.
Obawia się tej rozmowy. Wypytuje Anastazję, czy mówiła mu, że chciał iść na policję w prawie pobicia studenta. Dziewczyna zapewnia, że nie naskarżyłaby na niego, bo wie, że spotkałaby go sroga kara. Po chwili oznajmia, że rzuciła pracę w sklepie. Wyjaśnia, że właściciel jej nie płacił a ona nie ma zamiaru dawać się wykorzystywać…
Mateusz domaga się, żeby Tomek powiedział wyraźnie, czy darzy go zaufaniem. Prosi chłopaka, żeby dobrze zastanowił się nad odpowiedzią i nie rzucał słów na wiatr. Młody Nowak, po dłuższej i pełnej napięcia chwili zapewnia, że ma do niego zaufanie. Ukradkiem włącza dyktafon i pyta kolegę, jak widzi przyszłość organizacji. Przyznaje, że nie bardzo podobała mu się akcja z Turkiem. Mateusz stwierdza, że takie wyskoki nie tylko są niepotrzebne, ale szkodzą całej sprawie. Społeczeństwo traci zaufanie do ludzi, którzy zachowują się jak chuligani, a im chodzi o zlikwidowanie większego problemu, a nie o dręczenie jakiegoś studenta z Turcji. Docenia przenikliwość i inteligencję Tomka. Oznajmia, że za kilka tygodni organizuje spotkanie z aktywistami z Austrii, z którymi zamierza utworzyć wspólny front walki z Unią Europejską. Prosi Nowaka, żeby także uczestniczył w naradzie. Tomek przyjmuje wyzwanie.
Anastazja jest bardzo zadowolona, kiedy dowiaduje się, że Tomek ma reprezentować ich środowisko na spotkaniu z Austriakami. Cieszy się, że Mateusz go docenił. Zaciąga ukochanego do łóżka. Jakiś czas później, przekonana, że Tomek zasnął, wyznaje mu, że bardzo go kocha i chciałaby pozostać przy nim na zawsze…