Igor i Julka przynoszą Elżbiecie śniadanie do łóżka. Prześcigają się w zapewnieniach, jak bardzo ją kochają.
Igor przychodzi do Kamila. Mówi mu o poronieniu i dodaje, że najprawdopodobniej nigdy nie będą mogli mieć z Elżbietą dzieci. Martwi się o ukochaną, która jest bardzo załamana.
Zuza odwiedza Elę. Mówi, że wie o wszystkim. Zapewnia przyjaciółkę, że doskonale rozumie jej ból – sama też go przeżywała, lecz w końcu znalazła szczęście, gdy w ich życiu pojawiła się Ula. Ela jest głucha na słowa pocieszenia…
Igor proponuje ukochanej, żeby wyjechali gdzieś na parę dni. Elżbieta robi mu wyrzuty, że zwierzył się Kamilowi i nasłał na nią Zuzę. Zrozpaczona dodaje, że żadne rozrywki nie ukoją jej bólu i świadomości, że już nigdy nie będzie matką. Odtrąca Igora, gdy ten próbuje ją przytulić. Nowak nie poddaje się jednak. Błaga ukochaną, żeby go nie odtrącała i zapewnia o swojej miłości. Dodaje, że razem na pewno uda im się przejść przez to straszne doświadczenie…
Olaf przygotowuje się do rozmowy z małżeństwem zainteresowanym kupnem domu na Żoliborzu. Marta zwraca mu uwagę na kilka szczegółów, które mogą zainteresować potencjalnych kupców.
Kubicki spotyka się z klientami przed brama posesji. Prezentuje im dom i ogród zapewniając, że to świetna lokalizacja dla młodego małżeństwa z dziećmi. Para jest zachwycona domem, gdy nagle zdarza się coś niespodziewanego. Okazuje się, że w suterenie domu mieszka starszy mężczyzna – współwłaściciel posesji. Małżonkowie są oburzeni, że sprzedawca nie uprzedził ich o tym. Olaf jest totalnie zaskoczony. Wściekły wraca do biura. Dowiaduje się, że pan Mirek, który pomagał poprzedniej właścicielce, dostał od niej dwa pokoje w suterenie. Rodzina zmarłej otrzymała w spadku dom wraz z lokatorem. Kubicki wyrzuca Witoldowi, że nie uprzedził go o tym. Serocki uświadamia mu, że powinien był sam zapoznać się z dokumentami zanim przystąpił do sprzedaży. Robi koledze złośliwe uwagi. Aldona mówi Olafowi, że może zrezygnować z zajmowania się tą sprawą. Kubicki jednak nie zamierza się poddać. Jest jednak zły, że dał się tak podejść. Marta sugeruje mu, żeby porozmawiał z panem Mirkiem i przekonał go, że dobrze wyjdzie na sprzedaży domu. Olaf jest pewien, że jego koledzy próbowali już tego, a skoro im się nie udało, on tym bardziej nie ma szans. Konarska uważa, że ukochany ma przewagę – potrafi dotrzeć do zwykłych ludzi, bo nie jest nadętym garniturowcem jak jego koledzy z agencji. Olaf postanawia spróbować. Zastaje pana Mirka na posesji. Pomaga mu przytaszczyć donicę. Zauważa, że mężczyzna ma problem z barkiem. Choć nie udaje mu się przekonać go do sprzedaży domu, zyskuje jego zaufanie doradzając mu, jak sobie poradzić z kontuzją. Na odchodnym zostawia panu Mirkowi swój numer telefonu prosząc, żeby odezwał się do niego w razie gdyby ból nie ustąpił…
Danuta dowiaduje się, że policja zamknęła sprawę Marcina po tym, jak Dorota wycofała oskarżenie o gwałt. Czuje, że coś jest nie tak. Mówi mężowi, że nauczyciel i uczennica nie byli jednomyślni co do tego, ile razy i dlaczego spotykali się w domu Węgrzyckiego. Marek podsuwa jej myśl, że może to Olek bezpodstawnie oskarżył nauczyciela, bo był zazdrosny o swoją dziewczynę.
Zimińska wzywa Węgrzyckiego na rozmowę. Młody nauczyciel ma do niej żal, że oczerniła go i choć sprawa została zamknięta, odium gwałciciela nadal na nim ciąży. Danuta tłumaczy, że nie mogła zignorować tak poważnego oskarżenia. Marcin przyznaje, że popełnił błąd zapraszając uczennicę do swojego mieszkania. Z całą stanowczością stwierdza jednak, że dyrektorka nie powinna była tak łatwo dawać wiary uczniom, a za to bardziej ufać swoim nauczycielom. Oczekuje przeprosin. Jest mu przykro, że został ukarany za to, że starał się pomóc uczennicy. Odrzuca możliwość rezygnacji z pracy. Stwierdza, że byłoby to równoznaczne z przyznaniem się do winy. Mówi Zimińskiej, że jeszcze nigdy nikt nie potraktował go tak podle.
Dorota spotyka się z niechęcią ze strony kolegów. Olek unika jej, a koleżanki z klasy robią z niej żarty. Dziewczyna zaczepia Marcina na szkolnym korytarzu. Błaga żeby jej przebaczył. Tłumaczy, że to Olek rozbuchał całą aferę. Węgrzycki oznajmia dziewczynie, że nie chce mieć z nią nic wspólnego.
Zimińska jest przygnębiona. Opowiada mężowi o tym co usłyszała dziś od Węgrzeckiego. Po chwili Marcin niespodziewanie zjawia się u niej. Przeprasza za to, co jej powiedział. Zapewnia, że rozumie jej decyzję i nie ma żalu, że zawiadomiła policję. Kolejny raz zapewnia, że nie skrzywdził uczennicy. Ma nadzieję, że odzyska zaufanie Danuty…