W odcinku 2454

Mania, Wojtek i Żaneta - 2454
Mania, Wojtek i Żaneta - 2454

Szulcowie nie posiadają się ze szczęścia, gdy dowiadują się, że wyniki badań ich córki są świetne i jeszcze dziś mogą ją zabrać do domu. Natychmiast dzwonią do Marii, żeby podzielić się radosną nowiną. Ziębowa przejęta rozmową z wnuczką nie zwraca uwagi na Włodka, który prosi, żeby dała mu Manię do telefonu. Po chwili kończy połączenie. Zięba złości się na żonę, że nigdy nie dopuszcza go do słowa i robi wszystko za niego. Maria nie rozumie, o co mąż się wścieka.

Żaneta, tuż przed wyjazdem z Berlina, dostaje telefon od Grzegorza. Ojciec Mani wiedzieć, czy operacja się udała. Szulcowa mówi mu, że wszystko poszło dobrze, a po chwili zauważa swojego byłego męża nieopodal na parkingu. Grzegorz mówi, że widział córeczkę. Stwierdza, że jest śliczna i rozłącza się. Żaneta jest bardzo poruszona. Nie przyznaje się jednak Wojtkowi, z kim rozmawiała.

Podczas powitalnej imprezy Szulcowie dziękują bliskim za wsparcie i pomoc w zdobyciu funduszy na operację. Żaneta na stronie mówi mamie, że chyba widziała Grzegorza, a z całą pewnością on obserwował ich, gdy się pakowali przed wyjazdem do Polski. Maria jest bardzo poruszona. Włodek przypadkiem słyszy ich rozmowę. Na osobności zdenerwowany wyrzuca Marii, że zataiła przed nim, ze ich syn dał pieniądze na operację Mani. Jest mu bardzo przykro, że żona odsuwa go od tych spraw. Uświadamia jej, że Grzegorz jest także jego dzieckiem i też chciałby czuć jego obecność, nawet jeśli nie mogą się spotkać. Ziębowa próbuje się tłumaczyć, ale nie jest zbyt przekonująca. Włodek ma do niej wielki żal…

Olaf zwierza się Aldonie, że chciał zmienić fach, ale nie ma żadnych kwalifikacji i nie uda mu się to, dopóki nie skończy jakiegoś kursu. Piotrowska stwierdza, że to wcale nie jest konieczne. Prosi, by zaprezentował się tak, jak to robi na rozmowach kwalifikacyjnych. Nie jest zachwycona jego wystąpieniem. Uświadamia Olafowi, że żaden pracodawca nie zainteresuje się człowiekiem, który powtarza tylko utarte regułki. Dziwi ją, że ani razu nie wspomniał o tym, że jest trenerem, co już dałoby jakieś wyobrażenie o jego charakterze i zdolnościach.

Olaf wraca do domu podłamany. Wyznaje ukochanej, że chyba już nigdy nie uda mu się zmienić pracy i do końca życia będzie trenerem. Marta stwierdza lekko, że wcale jej to nie przeszkadza. Po chwili jednak uświadamia sobie, że powinna wesprzeć Olafa. Zachęca go, żeby nadal próbował zawalczyć a na pewno mu się uda.

Kubicki udaje się do firmy Aldony. Jego pewność siebie, a nawet bezczelność sprawiają, że sekretarka bierze go za ekscentrycznego milionera i bez zwłoki udaje się po szefową. Aldona jest pod wrażeniem przemiany, jaka w nim nastąpiła. Chwali go za skuteczność, ale jednocześnie uświadamia, że to nie ją miał przekonać, ale swojego przyszłego pracodawcę. Kubicki hardo oznajmia, że właśnie u niej chce pracować. Tłumaczy, że mógłby okazać się bardzo przydatny. Za swój atut uznaje fakt, że nie ma żadnej wiedzy na temat rynku nieruchomości. W przeciwieństwie do innych pracowników nie ma głowy nabitej formułkami, za to nie brak mu inwencji i umiejętności motywowania innych. Po chwili w gabinecie zjawia się asystent Piotrowskiej. Kobieta przedstawia sobie obu mężczyzn. Olaf oznajmia Witoldowi, że jest nowym pracownikiem.

Kubicki z dumą mówi Marcie, że dostał pracę w agencji nieruchomości Aldony. Konarska, choć szczęśliwa, że ukochanemu udało się postawić na swoim, nie wygląda jednak na zachwyconą, że Olaf będzie podwładnym atrakcyjnej kobiety.

Igor rozmawia z bratem przez telefon. Z jego słów wnika, że Tomek jest poza Warszawą, żeby spokojnie przemyśleć to, co się ostatnio stało. Daje bratu do zrozumienia, że nie powinien śpieszyć się z powrotem…

Julka dostaje od rodziców rolki. Dziewczynka domaga się, żeby kupili jeszcze jedną parę dla Szymka – jej brata. Elżbieta i Igor są tym rozbawieni. Nowak proponuje, żeby po południu wybrali się we trójkę na dłuższy spacer.

Podczas przechadzki Julka sugeruje rodzicom, że powinni się pobrać. Igor uważa, że to doskonała myśl. Elżbieta jest wyraźnie zdenerwowana – daje Nowakowi do zrozumienia, że nie jest jeszcze na to gotowa. Podczas gdy Igor bawi się z córką, Marcinkowa zaczyna odczuwać bolesne skurcze podbrzusza. Igor natychmiast odwozi ją do szpitala.

Po długim oczekiwaniu Igor dowiaduje się od lekarza, że Elżbieta poroniła i będzie musiała jeszcze jakiś czas zostać na obserwacji. Przychodzi do jej pokoju i bez słowa przytula ukochaną...

podziel się:

Pozostałe wiadomości