Agnieszka oznajmia ukochanemu, że nie pozwoli mu nigdzie wyjechać. Postanowiła zrobić go swoim wspólnikiem. Zapytana, czy konsultowała się w tej sprawie z Weroniką, odpowiada, że kancelaria należy do niej i ona sama podejmuje decyzje.
Olszewska zjawia się w kancelarii. Mówi Weronice, że zamierza podjąć leczenie w zamkniętym ośrodku. Roztocka, ucieszona tą decyzją, zapewnia przyjaciółkę, że nie musi się przejmować sprawami kancelarii. Jest zszokowana, kiedy Agnieszka oznajmia jej, że postanowiła uczynić Darka swoim wspólnikiem. Gorąco namawia przyjaciółkę, żeby przemyślała tę decyzję. Uświadamia jej, że chce powierzyć dorobek swojego życia człowiekowi, którego zna zaledwie od roku. Olszewska twardo obstaje jednak przy swoim. Zapewnia, że wie co robi. W końcu jednak wyznaje, że tylko w ten sposób zatrzyma Darka przy sobie.
Agnieszka daje Żbikowi do przeczytania umowę notarialną. Darek jest naprawdę zaskoczony, kiedy okazuje się, że kochanka chce mu przepisać połowę swoich udziałów. Pyta, co na to Weronika. Olszewska oznajmia mu, że odtąd będą współwłaścicielami kancelarii i wszystkie decyzje będą podejmowali wspólnie, a Roztocka będzie ich pracownikiem.
Agnieszka i Darek podpisują umowę w obecności notariusza. Odtąd są wspólnikami. Notariusz stwierdza, że taka umowa wiąże bardziej niż akt małżeństwa. Darek zapewnia, że postara się sprostać wyzwaniu…
Damian o szóstej rano wraca do domu z porannego treningu. Oznajmia żonie, że będzie biegał dwa razy dziennie, aby przygotować się do maratonu. Monika nie może się nadziwić mężowi. Z mieszaniną obrzydzenia i podziwu przygląda się, jak zajada surową cebulę, która – jak twierdzi – podwyższa wydolność organizmu.
Cieślikowa wzburzona opowiada mamie o wyczynach męża. Zastanawia się, czemu tak nagle zaczęło mu zależeć na dobrej kondycji. Po chwili dostaje telefon od Łukasza. Dyrma prosi ją pilnie o spotkanie. Zapewnia, że nie będzie żałowała. Monika zgadza się w końcu, żeby przyjechał po nią do mamy. Maria sugeruje córce, że może właśnie z powodu Łukasza jej mąż zaczął się tak się starać. Monika nie bierze tego na poważnie.
Dyrma przyjeżdża po koleżankę wypasionym motocyklem. Zabiera ją do swojej firmy i pokazuje gabinet głównej księgowej. Po chwili oznajmia Monice, że to może być jej stanowisko pracy. Wyjaśnia, że świetnie by się do tego nadawała, a jego główna księgowa właśnie odeszła na emeryturę. Cieślikowa nie kryje zdumienia. Jakiś czas później wpada do baru rodziców. Bardzo poruszona prosi tatę, żeby nalał jej koniaku i wita się z Joanną. Wypija duszkiem dwa kieliszki, po czym oznajmia bratowej, że Dyrma zaproponował jej poważne stanowisko w swojej firmie. Nie jest jednak pewna, czy jego intencje są czyste. Joanna uważa, że gdyby Łukasz chciał ją namówić na romans, na pewno nie powierzałby jej tak ważnej funkcji.
Spacerując z synkiem po parku, Monika zauważa męża ćwiczącego pod okiem zgrabnej instruktorki. Damian przedstawia kobietę zaskoczonej żonie. Kiedy Cieślikowie zostają sami, Monika robi mężowi docinki. Damian zarzeka się, że nie o wdzięki Emilii mu chodzi, ale o poprawę kondycji. Monika podejrzliwie patrzy za oddalającą się sportsmenką i nie bardzo wierzy mężowi. Z satysfakcją oznajmia mu, że dostała od Łukasza propozycję pracy i zamierza ją przyjąć!
Marta kolejny raz namawia Elżbietę, żeby powiedziała Igorowi o ciąży. Kobieta nie chce tego zrobić. Zamierza wyjechać gdzieś i na zawsze zniknąć z jego życia. Prosi przyjaciółkę, żeby jej nie osądzała… Tymczasem Igor zwierza się Kamilowi, że bardzo pragnąłby przekonać Elżbietę o swoim niesłabnącym uczuciu do niej. Przyznaje, że zawinił w stosunku do ukochanej i rozumie jej złość, ale zrobił to w chwili słabości, a nie dlatego, że jej nie kocha. Hoffer surowym tonem radzi przyjacielowi, żeby dał Elżbiecie spokój. Uświadamia mu, że ilekroć popełni błąd – a zdarza mu się to notorycznie - zawsze się rozgrzesza, a winę zrzuca na tych, których sam zranił.
Julka jest zła na tatę, że nie zadzwonił do Eli i nie przeprosił jej. Igor obiecuje córce, że pójdzie do niej i postara się namówić ją do powrotu.
Nowak czeka na ukochaną na dziedzińcu Wspólnej. Wręcza jej bukiet róż i skruszony prosi, żeby mu wybaczyła. Marcinkowa nie przyjmuje kwiatów i odrzuca jego prośbę.
Elżbieta prosi o pożyczkę matkę Jakuba, swojego byłego męża. Mówi jej, że ma zamiar wyjechać do Irlandii. Obiecuje, że za kilka miesięcy odda jej pieniądze. Zapytana o swojego partnera wyznaje, że nie są już razem. Po chwili zupełnie się rozkleja i zaczyna gorzko płakać. Pani Marcinkowa przytula byłą synową...