Żbik, po nocy spędzonej u Anety, nie odbiera telefonów od Olszewskiej. Odkrywa przed kochanką swoje zamiary – chce przejąć kancelarię Agnieszki i liczy, że Aneta mu w tym pomoże. Pyta ją, czy nie ma przypadkiem jakiejś efektownej biżuterii, do której nie jest przywiązana.
Darek skruszony przeprasza Agnieszkę za swoją samowolę. Przyznaje, że powinien był poprosić ją o pieniądze, ale nie chciał jej zepsuć niespodzianki. Wręcza zaskoczonej Agnieszce parę szykownych kolczyków. Olszewska nie potrafi dłużej gniewać się na ukochanego.
Przełożony Roberta mówi Weronice, że przesłuchał chłopaków z wydziału, lecz nie dowiedział się niczego, co mogłoby pomóc Robertowi. Roztocka wyjawia mu, że jest ktoś, kto może potwierdzić niewinność jej klienta. Zapytana, kto to taki, waha się jednak z odpowiedzią. Po chwili dostaje telefon od Aleksa. Mężczyzna proponuje jej spotkanie za dwa dni w swoim salonie. Po skończonej rozmowie Denirowski pyta Weronikę, czy jej informator rzeczywiście może wybronić Roberta. Roztocka oznajmia, że prawdopodobnie będzie umiał wskazać jej osobę, która naprawdę donosi mafii.
Aneta zwraca uwagę na nowe kolczyki Agnieszki. Obie z Weroniką stwierdzają, że jest jej w nich do twarzy. Na osobności Aneta przymila się do Darka i z podziwem wyraża się o jego przebiegłości. Olszewska o mało nie przyłapuje kochanków na karesach.
W drodze do domu Żbik dostaje od Anety wiadomość z jej roznegliżowanymi zdjęciami i zaproszeniem na wieczór. Odpisuje, że przyjdzie do niej jutro. Po chwili oznajmia Agnieszce, że w ramach przeprosin za swoje przewinienia zaprasza ją na kolację do restauracji. Olszewska zapewnia, że nie ma do niego o nic żalu i dodaje, że przebaczyłaby mu wszystko, cokolwiek by zrobił. Darek z niewinną miną oznajmia jej, że dziś cały jest dla niej, ale jutrzejszy wieczór będzie musiała spędzić sama. Wyjaśnia, że dostał zaproszenie od wujostwa na ich rocznice ślubu…
Norbert zastanawia się, skąd wziąć pieniądze na rozkręcenie swojej kampanii. Prosi nawet o wsparcie Heblewskiego, gdy ten niespodziewanie przychodzi do Bruna. Ryszard nie ma jednak zamiaru inwestować w politykę na tak niskim szczeblu. Oznajmia Brunowi, że zatrudnia go u siebie. Chłopak ma przejąć część obowiązków Seby. Nie czekając na odpowiedź wręcza mu kluczyki do samochodu i listę spraw do załatwienia. Nieoczekiwanie zjawia się Malwina. Zaskoczona widokiem ojca, hardo odcina mu się jednak, gdy ten zaczyna robić jej wymówki, że nie jest na uczelni. Wychodząc Ryszard wręcza Brunowi zaliczkę i przypomina, żeby załatwił wszystkie sprawy z listy. Chłopakowi nie bardzo podoba się rola drugiego Seby. Podejrzewa, że Malwina maczała w tym palce. Dziewczyna zapewnia, że nic nie wiedziała o planach ojca. Norbert jest bardzo zadowolony z obrotu spraw. Natychmiast przejmuje zaliczkę kolegi na potrzeby kampanii.
Malwina i Bruno pomagają Norbertowi rozklejać plakaty i zachęcają studentów do głosowania na Norberta. Wokół kandydata zbiera się spora grupka. Przysłuchujący się wystąpieniu Owczarka Maciek zarzuca mu, że jego program niezbyt różni się od programu Agaty. Okazuje się, że sam zrezygnował z kandydowania i przeszedł do sztabu Kochańskiej. Norbert niezbity z tropu odpiera jego ataki. Dowcip i prostota sprawiają, że zyskuje coraz większy poklask.
Agata z przekąsem winszuje Norbertowi, że tak inteligentnie zabrał się za swoją kampanię. Ona także zwraca uwagę na podobieństwa ich programów. Stwierdza, że mogliby połączyć siły. Gdyby Owczarek zrezygnował z kandydowania, po wygranych wyborach przyjęłaby go do samorządu i pracowaliby razem nad realizacją swoich celów. Norbert zyskuje pewność, że dziewczyna naprawdę zaczęła się obawiać jego konkurencji. Sugeruje, żeby sama zrezygnowała. Kochańska oznajmia, że chciała mu dać szansę wybrnięcia z twarzą i uniknięcia całkowitej kompromitacji. Skoro jednak się upiera, przekona się wkrótce, jak gorzki jest smak porażki.
Malwina sprawdza w Internecie efekty kampanii Norberta. Dowiaduje się, że Agata nie chce likwidować Olimpu, lecz proponuje, żeby klub filmowy działał w jego ramach. Przyjaciele zwracają Norbertowi uwagę, że osiągnął to, czego chciał i nie musi już kandydować. Chłopak jednak nie zamierza się wycofywać...
Wojtek odbiera maila z klinki w Niemczech. Dowiaduje się, że Mania została zakwalifikowana do operacji, która ma się odbyć za miesiąc. Żaneta jednak nie zgadza się na zabieg. Tłumaczy mężowi, że pozwoliła mu wysłać dokumentację, bo liczyła, że niemieccy lekarze zaproponują im inną formę leczenia. Zwraca uwagę na olbrzymie ryzyko, jakie zawsze wiąże się z operacjami na mózgu. Szulc uświadamia żonie, że stan ich córki może się z czasem pogorszyć, a wtedy nie wiadomo, czy będzie jeszcze szansa całkowitego wyleczenia. Małżonkowie orientują się po chwili, że Mania cały czas przysłuchiwała się ich rozmowie. Wojtek tłumaczy córce, na czym polega operacją, dzięki której mogłaby odzyskać całkowitą sprawność. Dziewczynka ze szczegółami wyobraża sobie, jak musi wyglądać taki zabieg. Jest przerażona. Nie zgadza się na operację. Żaneta przytula córkę i zapewnia ją, że będzie leczona tak, jak dotychczas.
Szulcowa przychodzi po córkę do szkoły. Na szkolnym korytarzu dziewczynka nagle dostaje ataku. Obserwujące to dzieci śmieją się z niej. Żaneta prosi jakiegoś mężczyznę, żeby zawiózł je do szpitala.
Szulcowa obwinia męża, że przez niego Mania dostała ataku. Twierdzi, że zaniepokoił ją mówiąc o operacji. Wojtek uświadamia jej, że nie zdoła ochronić córki przed stresem, na który - jak każdy człowiek - będzie narażona przez całe życie. Żaneta przyznaje, że nie wie, jak pomóc Mani...