Norbertowi śni się Agata, która przyznaje, że niesłusznie odrzuciła jego pomysł. Łasząc się i kokietując poprosi Owczarka, żeby umówili się i porozmawiali jak pogodzić obie ich idee. Nagle Bruno brutalnie wyrywa przyjaciela z drzemki.
Po przyjściu na uczelnię Norbert przekonuje się, że stał się pośmiewiskiem całej uczelni. Studenci wiedzą o jego wpadce, dzięki której zyskał nowy przydomek – Ramzes. Jakby mało mu było upokorzeń okazuje się, że Agata, która najbardziej z niego szydziła, kandyduje w wyborach na przewodniczącego samorządu uczelnianego. Bruno mówi przyjacielowi, że jedynym kontrkandydatem dziewczyny jest Maciek. Agata nie boi się konkurencji. Oznajmia Norbertowi, że jest tak samo pewna, że wygra, jak tego, że on jest idiotą. Chłopak ma już tego dość.
Norbert proponuje Maciejowi, że zajmie się jego kampanią wyborczą. Chce zrobić wszystko, by nie wygrała Agata. Maciej wyznaje mu, że jest tylko figurantem, bo ordynacja wyborcza stanowi, że musi być dwóch kandydatów. Sam jednak uważa, że Agata dużo bardziej niż on nadaje się na przewodniczącą. Nie ma ambicji, żeby udowadniać swoją wyższość. Norbert oburzony stwierdza, że Agata ustawiła sobie wybory i nikt nie widzi w tym nic złego. Przyjaciele sugeruje mu, żeby zgłosił swoją kandydaturę. Owczarek zapala się do tego pomysłu i, co więcej, zaczyna wierzyć, że wygra. Na uwagę, że musi najpierw przekonać do siebie studentów, odpowiada, że polityka jest sztuką uwodzenia, a jemu nie brakuje seksapilu!
Maria alarmuje męża, że ktoś się włamał do ich baru. Ziębowie natychmiast udają się na miejsce, gdzie ku swojemu zdziwieniu zastają Tomka. Chłopak przyznaje się, że od kilku dni nocuje w barze. Tłumaczy, że nie chce dłużej mieszkać z ojcem i codziennie dojeżdżać do Warszawy. Chciałby się w końcu usamodzielnić, ale życie w stolicy jest za drogie na jego skromne możliwości.
Tomek natyka się w gazecie na ofertę pracy dla prezentera telewizyjnego. Zaczyna poważnie się zastanawiać, czy nie wziąć udziału w castingu. Radzi się brata w tej sprawie. Nieśmiało prosi go, żeby pogadał o nim ze swoim kumplem z redakcji, która organizuje casting. Igor tłumaczy mu, że prawdziwą satysfakcję będzie miał dopiero wtedy, gdy samemu uda mu się coś osiągnąć. Zapewnia brata, że ma duże szanse na wygraną i bez jego protekcji.
Ziębowie proponują Tomkowi, żeby nieodpłatnie zamieszkał u nich do czasu, aż stać go będzie na coś własnego. Chłopak z wielką wdzięcznością przyjmuje ich ofertę. Wieczorem, rozgoszczony już w mieszkaniu swoich dobrodziei, ćwiczy przed jutrzejszym castingiem…
Weronika pokazuje Robertowi nagranie, które dostała od Sławka. Tadeusiak przyznaje, że zna Buldoga lepiej niż utrzymywał wcześniej. Tłumaczy, że jako policjant musi czasem zbratać się z przestępcami, by zdobyć informatorów. Roztocka nie rozumie, dlaczego jej o tym nie powiedział. Daje do zrozumienia, że mocno podkopał zaufanie, którym go darzyła. Robert przyznaje, że popełnił błąd. Zarzeka się, że nigdy nie donosił ani nie brał łapówek. Weronika nie daje mu jednak wiary. Mimo to spotyka się z Denirowskim, by dostać od niego zapewnienie, że Robert jest niewinny. Niestety, szef Tadeusiaka nie wiedział o jego spotkaniu z Buldogiem. W notatkach i raportach nie ma ani słowa na ten temat. Weronika sugeruje, że być może jej klient chciał chronić swój kontakt operacyjny. Denirowski stwierdza, że taka samowolka nie powinna mieć miejsca w policji. Nie potrafi też znaleźć wytłumaczenia, dlaczego jego kolega miałby utrzymywać w tajemnicy fakt spotkania z informatorem. Dodaje, że nie znał Roberta z takiej strony jak na filmie i choć bardzo chciałby, żeby okazał się czysty, nawet jemu trudno w to uwierzyć. Roztocka mówi Agnieszce, że Robert przyznał się do znajomości z Buldogiem. Opowiada też, czego dowiedziała się od Denirowskiego. Przyznaje, że dotąd ufała Tadeusiakowi i cieszyła się, że spotkała na swojej drodze kogoś, dla kogo znowu zabiło jej serce. Po chwili dodaje, że choć każdy chce być kochany, nie powinien być naiwny. Olszewska zgadza się z przyjaciółką. Jednak problem przyjaciółki nie daje jej spokoju. W rozmowie z Darkiem daje do zrozumienia, że Weronika ma problem ze swoim partnerem, który ją okłamał…
Agata proponuje Darkowi, żeby spędzili razem wieczór. Żbik tłumaczy jej, że odkąd Agnieszka przestała pić wciąż daje mu jakieś zadania - dziś zażądała, żeby przyrządził dla niej kolację. Bierze dziewczynę w ramiona i zapewnia ją, że jutro znajdzie dla niej czas. Nagłe pojawienie się Weroniki płoszy kochanków, którzy natychmiast wracają do swoich zajęć