Kasia znalazła się w trudnym położeniu – z jednej strony została przyjęta na wymarzoną uczelnie, a z drugiej pojawiło się mnóstwo trudności związanych z wyjazdem na drugi koniec Europy. Jest zła na ojca, który nie chce jej zrozumieć i wesprzeć. Bogdan zapewnia córkę, że zawsze zależało mu na jej szczęściu. Proponuje, żeby zapomnieli o ostatniej kłótni i zaczęli znowu ze sobą spokojnie rozmawiać. Kiedy jednak córka przedstawia mu swój plan, wpada w irytację i torpeduje jej wszystkie pomysły. Nie wierzy, że można jednocześnie pracować i studiować bez szkody dla nauki. Kiedy Joanna nieśmiało zauważa, że da się to zrobić, zarzuca jej, że stanęła po niewłaściwej stronie barykady. Oznajmia córce, że nie zgadza się na jej wyjazd. Kasia odparowuje mu, żeby się wypchał. Na osobności Joanna uświadamia mężowi, że jeśli nie pozwoli córce wyjechać, ta będzie miała do niego żal do końca życia.
Dominik niespodziewanie wraca wcześniej z Mazur. Wyznaje Kasi, że nie mógł dłużej wytrzymać bez niej. Wpada w rozgoryczenie, kiedy dowiaduje się, że została przyjęta na uczelnię w Madrycie. Uświadamia jej, że to może oznaczać koniec ich związku. Dziewczyna błaga, żeby przynajmniej on ją zrozumiał i nie robił trudności. Dominik nie wierzy, że miłość przetrwa rozłąkę. Czuje jednak, że Kasia podjęła już decyzję i lepiej będzie jeśli sam usunie się z jej życia. Odchodząc życzy jej szczęścia…
Bruno uświadamia sobie ze zgrozą, że może mieć poważne kłopoty, kiedy Heblewski dowie się, że jego córka nie jest w ciąży. Prosi Malwinę, żeby jak najszybciej powiedziała ojcu prawdę. Tłumaczy jej, że im dłużej będą zwlekali, tym gorzej dla nich. W końcu udaje mu się przekonać dziewczynę.
Zalękniona Malwina prosi ojca, żeby nie gniewał się na nią za to, co mu powie. Heblewski przerywa córce. Zapewnia, że ją rozumie i nie ma o nic żalu. Z dumą prezentuje Malwinie własnoręcznie wykonaną kołyskę, która kiedyś służyła jej, a niebawem będzie z niej korzystał jego wnuk.
Bruno jest zły, kiedy dowiaduje się, że Malwina nie powiedziała jeszcze ojcu prawdy. Przyjaciele uświadamiają mu, że skoro się kochają, mogą przecież postarać się o dziecko. Żartują, że przynajmniej nie będzie się musiał martwić o jego utrzymanie. Bruno nie podziela ich dobrego humoru. Nieoczekiwanie zjawia się Ryszard. Na osobności pyta Bruna, czy wierzy w Boga. Oznajmia, że dla niego sprawy wiary są najważniejsze. Nie czekając na odpowiedź, dzwoni do znajomego księdza i mówi mu, że będzie go wkrótce potrzebował. Bruno czuje, że sprawy zaczynają przybierać poważny obrót. Po wyjściu Ryszarda przyjaciele przychodzą do jego pokoju. Bruno beznamiętnym głosem oznajmia im, że musi ożenić się z Malwiną. Zapytany, dlaczego nie powiedział jej ojcu prawdy, odpowiada, że nie chciał jej stracić. Przyznaje, że jest skołowany i sam już nie wie, co robić…
Wzburzony Olczyk pokazuje Darkowi i Weronice pismo przed procesowe, które właśnie otrzymał. Wścieka się, że kancelaria nie podjęła jeszcze żadnych kroków w sprawie, którą im powierzył. Roztocka zapewnia, że jest już po rozmowie z jego pracownicą. Dodaje, że kobieta zażądała 120 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Olczyk aż czerwienieje ze złości usłyszawszy tak wysoką sumę. Nie może zrozumieć, czemu Olszewska nie jest obecna na spotkaniu. Stwierdza, że reprezentują go prawnicy niekompetentni i bez doświadczenia. Grozi, że jeśli nie znajdą rozwiązania, które pozwoli uniknąć rozprawy, on zmieni kancelarię! Darek, nie wdając się w szczegóły, obiecuje, że do jutra wszystko będzie załatwione. Jakiś czas później spotyka się z przyjaciółką asystentki Olczyka. Podaje się za przedstawiciela kancelarii, która zajmuje się jej sprawą. Kobieta potwierdza, że przyjaciółka musiała pracować ponad siły, a i tak nie mogła odłożyć wystarczająco dużo pieniędzy. Martwiła się, że nie jest w stanie odłożyć pieniędzy, by wyciągnąć z długów swojego ojca. Dlatego wpadła na pomysł z zadośćuczynieniem.
Darek znajduje w rejestrze dłużników nazwisko ojca asystentki Olczyka. Mówi o tym Anecie i poleca jej, żeby zorganizowała na dzisiaj spotkanie z adwokatem tej kobiety. Zapytany, czy zawiadomić Weronikę, stwierdza, że nie ma takiej potrzeby.
Podczas spotkania Darek pyta asystentkę Olczyka, dlaczego zażądała akurat 120 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Zaskoczona kobieta wyjaśnia, że suma ta ma wystarczyć na pokrycie kosztów leczenia. Żbik dopiero teraz odkrywa karty i ujawnia, że wie o długu jej ojca – wynoszącym dokładnie 120 tysięcy. Zaznacza, że ma nagrania świadka. Adwokat kobiety prosi ją na rozmowę. Olczyk gratuluje Darkowi i przeprasza za to, co wcześniej o nim powiedział.
Tuż przed zamknięciem kancelarii Aneta oznajmia Darkowi, że wuj obiecał dać jej własną kancelarię, jak skończy aplikaturę. Prawdopodobnie będzie miała wyłączność na prowadzenie jego spraw. Wychodząc, z udawanym żalem stwierdza, że pewnie Darek nie będzie chciał do niej przejść. Żbik zatrzymuje Anetę i delikatnie ściąga jej sukienkę. Kobieta nie protestuje i poddaje się namiętnym pieszczotom… Tymczasem Agnieszka opowiada na spotkaniu AA o swoich problemach. Po chwili dodaje, że na szczęście ma wspaniałego faceta, który zawsze ją wspiera...
W 2398 odcinku