Joanna jest zła, że Zosia z dnia na dzień rzuciła pracę i wystawiła ich do wiatru. Bogdan nie mówi ukochanej, dlaczego tak się stało. Berg znajduje adres Zosi i jedzie do niej. Na miejscu zastaje Krystynę, swoją kochankę sprzed lat. Kobieta potwierdza, że Zosia jest jego córką. Bogdan wyznaje żonie prawdę. Joanna jest zaszokowana. Pyta męża, kiedy ma zamiar powiedzieć o tym dzieciom. Berg przyznaje, że jeszcze się nad tym nie zastanawiał.
Bogdan umawia się z Zosią. Joanna uważa, że mąż dobrze robi starając się nawiązać kontakt z odnalezioną po latach córką. Podczas spaceru, Bogdana obejmującego Zosię zauważa Franek. Młody Berg alarmuje brata – ich ojciec ma romans. Bracia przychodzą do domu, gdzie Franek od progu naskakuje na Zosię i ojca. Bogdan spokojnym tonem oznajmia synom, że Zosia jest ich siostrą. Osłupiały Franek bez słowa wychodzi z mieszkania.
Smolny nie wie jak pomóc Brwinowskiej, która została sfotografowana na plaży – naga, z kochankiem! Krzysztof prosi o radę Tymona. Razem wymyślają iście szatański plan. Jakiś czas później Dorota w studio telewizyjnym żali się przed kamerami, że spotkała ją wielka niesprawiedliwość z powodu oskarżenia o niemoralne prowadzenie się. Zapewnia, że cała sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż przestawiają to pismaki. Tłumaczy, że była to szczególnego rodzaju próba, w której nagość – zgodnie z techniką Grotowskiego – ma pomóc aktorowi przekroczyć siebie i pozbyć się wstydu. Basia, po obejrzeniu wystąpienia Doroty, mówi mężowi, że gdyby nie znała prawdy uwierzyłaby w wersję Brwinowskiej. Po chwili dodaje, że trochę ją przeraża jego zdolność do manipulowania ludźmi. Stwierdza, że mógłby być dobrym politykiem…
Pierwszy dzień Olafa w nowej pracy nie jest zbyt udany. Koledzy nie przyjmują go miło – traktują jak konkurenta. Jeden z nich, Witek, proponuje by Kubicki zajął się sprzedażą bardzo drogiego domu. Szefowa biura – Aldona - pyta, czy powiedział Olafowi jaką pułapką jest ta nieruchomość.
Kubicki nie traci czasu – zaraz znajduje chętnych na kupno willi. Prezentuje im dom i zachwala lokalizację. Klienci są zdecydowani na kupno, gdy nagle okazuje się, że dom jest częściowo zamieszkany przez współwłaściciela. Małżonkowie są oburzeni, że sprzedawca nie uprzedził ich o tym. Olaf jest totalnie zaskoczony. Wściekły wraca do biura. Dowiaduje się, że pan Mirek, który pomagał poprzedniej właścicielce, dostał od niej w spadku dwa pokoje w suterenie. Lokator jest nie do ruszenia. Kubicki jest wściekły na Witka, że go o tym nie uprzedził…
Marta sugeruje Olafowi, żeby porozmawiał z panem Mirkiem i przekonał go, że dobrze wyjdzie na sprzedaży domu. Kubicki odwiedza pana Mirka. Zastaje go na posesji. Kiedy zauważa, że starszy mężczyzna ma problem z bólem barku, pomaga mu taszczyć donice… Choć nie udaje mu się przekonać go do sprzedaży domu, zyskuje jego zaufanie doradzając, jak sobie poradzić z kontuzją.
Elżbieta jest zdruzgotana faktem, że nie będzie mogła mieć dziecka. Igor zwierza się Kamilowi, że bardzo martwi go stan ukochanej. Zuza próbuje wesprzeć przyjaciółkę - odwiedza ją i zapewnia, że doskonale rozumie jej ból. Opowiada jak sama go przeżywała, lecz w końcu znalazła szczęście, gdy w ich życiu pojawiła się Ula – adoptowana córka. Jest przekonana, że z czasem przyjaciółka także zapomni o tym co ją spotkało. Jednak Ela pozostaje głucha na słowa pocieszenia…
Danka dowiaduje się, że z powodu braku oskarżenia i dowodów policja zamknęła dochodzenie w sprawie gwałtu na Dorocie. Dla Zimińskiej sprawa wcale nie jest zakończona… Tymczasem młody fizyk mówi Zimińskiej, że jeszcze nigdy nikt nie potraktował go tak podle!
Dorota spotyka Olka przed szkołą – chłopak wyzywa ją od dziwek! Kiedy podczas lekcji z Zimińską docina jej cała klasa, dziewczyna nie wytrzymuje i wybiega zapłakana. Dyrektorka dogania Dorotę i prosi, żeby w końcu powiedziała co naprawdę zaszło między nią a nauczycielem. Dziewczyna szlochając przyznaje się, że z nim spała - Marcin do niczego jej nie przymuszał.
Zimińska zarzuca Węgrzyckiemu, że uwiódł uczennicę wykorzystując swoją pozycję. Uświadamia mu, że swoim postępkiem złamał wszelkie zasady i nadużył jej zaufania. Marcin nie ma sobie nic do zarzucenia. Tłumaczy, że nie złamał prawa, a Dorota sama tego chciała. Danuta oznajmia mu, że nic nie usprawiedliwia jego postępku i nakazuje pożegnać się z uczniami. Stwierdza, że Węgrzycki nie powinien być nauczycielem.
Bednarczukowa robi Danucie awanturę, że zmusiła jej siostrzeńca do rezygnacji z posady. Z jej słów wynika, że nie wie, co naprawdę zaszło między Marcinem a Dorotą. Danuta nie wyjawia jej prawdy. W domu mówi mężowi, że obiecała Dorocie dochować tajemnicy…
Dowódca grupy nazistów wzywa Tomka na spotkanie w cztery oczy. Okazuje się, że Mateusz bardzo docenia przenikliwość i inteligencję Tomka. Chwilę później oznajmia, że za jakiś czas organizuje spotkanie z aktywistami z Austrii, z którymi zamierza utworzyć wspólny front walki. Prosi Nowaka, żeby także uczestniczył w naradzie. Tomek przyjmuje wyzwanie. Anastazja jest dumna ze swojego chłopaka. Stwierdza, że fakt iż Mateusz go docenił jest niej bardzo ważny.
Mikołaj i Nicole z dzieckiem wprowadzają się do Romana i Honoraty. Od razu interesuje się tym wścibski Muszko. Sąsiad postanawia przyłączyć się do wyprawy na plac budowy domu Leśniewskich. Przedstawiciel dewelopera robi na Zdzisławie bardzo złe wrażenie…
Mikołaj i Nicole są bardzo szczęśliwi – dostali kredyt na dom! Mają też obietnicę, że bank wyśle pieniądze do dewelopera prawie natychmiast. Podekscytowani tym Leśniewscy pędzą do biura sprzedaży, aby potwierdzić finał sprawy. Jednak nikogo nie zastają w biurze. Ochroniarz mówi im, że firma gdzieś się zwinęła. Mikołaj bezskutecznie dzwoni do pracownika biura dewelopera…
Młodzi Leśniewscy wracają do domu załamani. Po chwili dostają telefon od Zaborskiego – przedstawiciela, z którym podpisywali umowę. Mężczyzna przeprasza za zamieszanie. Wyjaśnia, że firma przeniosła się do innego biura. Zapewnia, że nie ma się o co martwić. Leśniewscy i Hofferowie oddychają z ulgą…
Włodek od samego rana robi w domu raban – nie może znaleźć swoich wędek. Podczas kolejnej awantury Maria nie wytrzymuje – oznajmia, że je wyrzuciła! Rozzłoszczony Zięba niemal rzuca się na nią i tylko dzięki interwencji Tomka nie dochodzi do rękoczynów. Włodek ze łzami w oczach mówi żonie, że nigdy nie wybaczy jej tego co zrobiła, po czym wychodzi...
Maria złości się na męża, że zniknął na cały dzień i nie pomógł jej w barze. Wieczorem Ziębowa zastaje Włodka rozpartego w fotelu, popijającego piwo. Rozżalony mówi żonie, że zawsze myślał tylko jak jej dogodzić, dawał sobą poniewierać i zgadzał się na wszystko, co zarządziła, a tymczasem ona zabrała mu jedyną rzecz, którą miał tylko dla siebie! Postanawia, że od dzisiaj nie da sobą pomiatać. Ścieli sobie kanapę w salonie i z satysfakcją oznajmia żonie, że przed snem wypije jeszcze jedno piwko...