Franek daje do zrozumienia Zosi, że chciałby zaprosić ją dzisiaj do kina. Dziewczyna zdaje się zaskoczona i ubawiona tym pomysłem. Chłopiec natychmiast się wycofuje. Pyta, czy mogłaby zostać dziś wieczorem z Michasią. Wyjaśnia, że kupił rodzicom bilety do kina, żeby w końcu wyszli gdzieś tylko we dwoje. Zosia zgadza się zostać.
Joanna i Bogdan są bardzo wdzięczni za miły gest ze strony syna i niani. Bergom tym łatwiej podjąć decyzję o przyjęciu Zosi na stałe do opieki nad ich córeczką. Choć Bogdan wyznaje żonie, że trochę drażni go wścibstwo opiekunki…
Tymczasem Franek przygotowuje drobny poczęstunek dla Zosi i proponuje jej, żeby obejrzeli film. Dziewczyna tłumaczy, że musi się uczyć. Zapewnia jednak, że nie będzie jej przeszkadzało, jak włączy telewizor. Z uśmiechem pyta chłopaka, czy wolno mu już oglądać filmy dla dorosłych. Franek jest wściekły, że Zosia traktuje go jak dzieciaka.
Roman pomaga Agnieszce załatwić miejsce w ośrodku odwykowym. Olszewska informuje Darka, że wyjeżdża się leczyć. Żbik obawia się, że Agnieszka na dobre przestanie pić i jego plany spełzną na niczym. Wieczorem zjawia się u niej. Świetnie odgrywa zatroskanego i pełnego uczuć kochanka. Kiedy jednak Olszewska pyta go, czy będzie na nią czekał, oznajmia, że dostał propozycję stażu w kancelarii w Paryżu i w zaistniałej sytuacji chyba ją przyjmie.
Agnieszka jest przerażona tym, że Darek chce wyjechać. Efekty podstępu Żbika przechodzą jego najśmielsze oczekiwania - Olszewska decyduje, że Darek zostanie jej wspólnikiem – chce mu oddać połowę udziałów firmy.
Roztocka nie może uwierzyć, kiedy przyjaciółka oznajmia jej, że postanowiła uczynić Darka swoim wspólnikiem. Gorąco namawia Agnieszkę, żeby to jeszcze przemyślała. Ta obstaje jednak przy swoim. W końcu jednak zdradza się, że chodzi jej o to, żeby zatrzymać ukochanego...
Agnieszka i Darek podpisują umowę w obecności notariusza. Odtąd wszystkie decyzje dotyczące kancelarii będą podejmować we dwoje. Notariusz stwierdza, że taka umowa wiąże bardziej niż akt małżeństwa. Darek zapewnia, że postara się sprostać wyzwaniu…
Różalski jest zachwycony projektem reklamy. Proponuje Brzozowskiej, żeby zrobiła kampanię reklamową nowego produktu jego firmy. Coś wyjątkowego, co na długo zapadnie ludziom w pamięć. Jest przekonany, że tak kreatywna osoba jak ona, znakomicie sobie z tym poradzi. Jakiś czas później, odprowadzając Kingę do domu, stwierdza, że od pierwszej chwili wyczuł w niej kobietę skazaną na sukces. Składa Brzozowskiej niedwuznaczne propozycje, ta jednak jasno daje mu do zrozumienia, że nie jest zainteresowana.
Kinga na ulicy zauważa Romę. Czuje, że czekają ją kłopoty. Uświadamia szefowi, że jeśli dziewczyna oskarży ją o kradzież pomysłu, może zniszczyć jej karierę. Dyrektor zapewnia, że sam załatwi sprawę z Romą. Jakiś czas później Kinga zauważa Lenarską wychodzącą z gabinetu szefa. Dziewczyna promienieje radością. Dyrektor wyjaśnia zdumionej Kindze, że zatrudnił Romę w jej zespole w charakterze copywritera. Tłumaczy zaskoczonej Brzozowskiej, że zamknął sprawę - dziewczyna dostała etat i pensję, dzięki czemu pogodzi się z faktem, że wykorzystali jej pomysł.
Damian o szóstej rano wraca do domu z porannego treningu. Oznajmia żonie, że będzie biegał dwa razy dziennie, żeby przygotować się do maratonu.
Cieślikowa jest wzburzona - zastanawia się, czemu tak nagle zaczęło mu zależeć na dobrej formie. Po chwili dostaje telefon od Łukasza. Dyrma prosi ją pilnie o spotkanie. Jakiś czas później przyjeżdża po Monikę wypasionym motocyklem. Zabiera ją do swojej firmy - pokazuje gabinet głównej księgowej i oznajmia, że to może być jej stanowisko pracy. Wyjaśnia, że poprzednia księgowa odeszła na emeryturę, a ona świetnie by się nadawała na jej następczynię.
Monika spacerując z synkiem po parku, zauważa męża ćwiczącego pod okiem zgrabnej instruktorki. Damian przedstawia sobie kobiety. Na osobności Cieślikowa robi mężowi docinki. Damian zarzeka się, że nie o wdzięki Emilii mu chodzi, ale o poprawę kondycji. Monika nie bardzo mu wierzy. Z satysfakcją oznajmia, że dostała od Łukasza propozycję pracy i zamierza ją przyjąć!
Igor czeka z kwiatami na Elżbietę. Prosi o wybaczenie, ale ukochana nawet nie chce go słuchać… Marta uważa, że Ela powinna powiedzieć Nowakowi o dziecku, ale zraniona kobieta nie zamierza tego robić. Chce uciec od niego - kupuje bilet lotniczy do Dublina. Marta kolejny raz prosi ją, żeby porozmawiała z Igorem zanim wyjedzie. W końcu Ela decyduje spotkać się z Nowakiem i jego córką. Julka ciepło wita się z mamą i zapewnia ją, że tata zrobi wszystko, żeby mu wybaczyła i wróciła do nich. Marcinkowa tłumaczy, że to nie takie proste. Zapewnia dziewczynkę, że będzie ją odwiedzała. Mała jest załamana i wściekła na rodziców…
Olaf daje Elżbiecie do zrozumienia, że zna jej tajemnicę. Przyznaje, że Igor popełnił wielki błąd, którego będzie żałował do końca życia, ale ma prawo wiedzieć, że będzie ojcem. Uświadamia Marcinkowej, że ukrywając to przed nim robi krzywdę zwłaszcza swojemu nienarodzonemu dziecku, które kiedyś na pewno zapyta ją o ojca...
Norbert jest bardzo zestresowany przed dzisiejszą debatą wyborczą. Podczas wydarzenia pierwsza głos zabiera Agata. Owczarek nie może oderwać wzroku od uroczej rywalki. Kiedy przychodzi kolej na jego wypowiedź, bez zastanowienia stwierdza, że Agata jest tak piękna i mądra, że sam oddałby na nią swój głos. Choć mówi to całkiem szczerze, brać studencka bierze jego słowa za zręczną ironię i hałaśliwie przyklaskuje koledze. Kochańska jest oburzona sposobem, w jaki jej rywal próbuje zdobyć przewagę. Oznajmia, że nie zamierza uczestniczyć w takiej farsie i zrywa debatę. Norbert nie może sobie wybaczyć, że ośmieszył Agatę. Kiedy dowiaduje się, że zwyciężył, wcale nie cieszy się…
Następnego dnia Agata przekazuje Norbertowi obowiązki przewodniczącego. Chłopak prosi ją, żeby spróbowali jeszcze raz zacząć ze sobą współpracować. Agata bierze to za jego kolejny wygłup. Norbert wyznaje dziewczynie, że nie może przestać o niej myśleć i zrobi wszystko, żeby zmazać złe wrażenie, jakie na niej wywarł swoimi postępkami. Kochańska oznajmia, że być może nawet skłonna by mu była uwierzyć, ale zwyczajnie go nie lubi...
Tomek ma bardzo zły dzień – w barze nachodzi go dwóch zbirów! Chłopak nie daje się sprowokować, ale i tak nieźle obrywa. Anastazja mówi Tomkowi, że Mateusz też miał problemy z chuliganami, którzy kilkakrotnie włamywali się do jego hurtowni. W końcu sam wymierzył im sprawiedliwość i od tej pory ma spokój. Tomek chce jednak uprawiać samosądów. Wyznaje dziewczynie, że nie podobają mu się teorie jej przyjaciół i to, co przeczytał w książce od Mateusza. Anastazja żąda, żeby wyjaśnił, z czym konkretnie się nie zgadza. Chłopak stwierdza, że nie będzie jej przekonywał. Tłumaczy, że przecież nie muszą zgadzać się we wszystkim. Dla niego najważniejsza jest ona. Anastazja wzburzona wyrzuca mu, że traktuje ją jak panienkę do łóżka, po czym obrażona wychodzi…
Mania i Żaneta jadą dziś do kliniki w Berlinie. Maria jest poruszona kiedy synowa mówi jej, że to Grzesiek dał brakujące pieniądze na operację Mani. Żaneta błaga, żeby Ziębowa zachowała to w tajemnicy…
Szulcowa z córeczką zostają gościnnie przywitane w berlińskiej klinice. Jakiś czas później Grzegorz dzwoni do Żanety. Ta chce wiedzieć czy to on wysłał im pieniądze. Mężczyzna nie potwierdza i nie zaprzecza. Mania, przekonana, że dzwoni Wojtek, mówi do słuchawki, że bardzo go kocha. Grzegorz rozmawia przez telefon obserwując stojące przy oknie żonę i córkę...