Olszewska kompletnie się upija – o świcie barman wyrzuca ją z lokalu. Ledwie przytomna, nie ma czym zapłacić taksówkarzowi – oddaje mu swój bardzo drogi zegarek. Tymczasem Darek spędza noc z Anetą. Kiedy przychodzi do pracy - udając załamanego - wyznaje Roztockiej, że nie radzi sobie z alkoholizmem Agnieszki.Dodaje, że próbował jej szukać, ale bez skutku. Ubolewa, że nie umie otoczyć należytą opieką kobiety, którą, jak twierdzi, bardzo kocha.
Darek i Weronika zastają Agnieszkę w mieszkaniu. Olszewska skruszona przeprasza ukochanego za to, co zrobiła. Zarzeka się, że to się więcej nie powtórzy. Kiedy spostrzega przyjaciółkę, wpada w rozdrażnienie. Darek tłumaczy jej, że oboje z Weroniką bardzo się o nią martwią i chcą jej pomóc. Agnieszka, wkurzona, zamyka się w drugim pokoju
Olszewska próbuje sama walczyć z nałogiem. Odwiedza ją Weronika – namawia na profesjonalne leczenie w zamkniętym ośrodku. Inaczej Agnieszka straci Darka…
Roztocką odwiedza w kancelarii Robert – zaprasza ukochaną na wspólny lunch. Przed restauracją policjant zostaje zatrzymany przez funkcjonariuszy CBŚ. Weronika jedzie na komendę. Przedstawia się jako prawniczka reprezentująca interesy Tadeusiaka. Żąda wyjaśnień. Policjant oznajmia, że jak tylko jej klientowi zostaną postawione zarzuty, zawiadomi ją. Nie pozwala Weronice zobaczyć się z aresztowanym…
Krzysztof jest spanikowany przed wyjazdem z Dorotą. Radzi się Tymona – jak uniknąć zdrady?! Przyjaciel daje mu pigułki nasenne. Smolny okłamuje Basię, że musi nocować w Krakowie. Kiedy Krzysztof zjawia się w hotelu, Brwinowska już tam na niego czeka. Podekscytowana, kusi go mówiąc, jaką jest wspaniałą kochanką. Smolny wszelkimi sposobami próbuje odwlec moment zbliżenia. W łazience ćwiczy scenariusz rozmowy z Dorotą... Ta tymczasem, nieco wstawiona i znudzona czekaniem na kochanka, znajduje w rzeczach Smolnego pudełko po miętówkach. Nie wiedząc, że to tabletki nasenne częstuje się jedną. Gdy Krzysztof wychodzi z łazienki, zastaje Dorotę pogrążoną w głębokim śnie. Nazajutrz budzi Brwinowską wyznaniem, że jest wspaniałą kochanką. Kobieta jest kompletnie skołowana. Przed wyjazdem z hotelu mówi Smolnemu, że niewiele pamięta z ich upojnej nocy. Krzysztof wyznaje jej, że on też ma chaos w sercu. Stwierdza z rozpaczą, że musi ją mieć albo całą, albo wcale. Brwinowska nie protestuje...
Krzysztof po powrocie do domu przytula żonę i oznajmia, że wieczorem zabiera ją na kolację. Zapytany, jak mu poszło w Krakowie, odpowiada, że spotkanie wypadło nad wyraz dobrze…
Kuba i Hubert zastanawia się, jak nie dopuścić do jutrzejszego sprawdzianu z biologii. Krakers wpada na pomysł – mogą zadzwonić do szkoły z informacją o podłożeniu bomby. Wtedy odwołane zostaną lekcje. Kuba odważnie stwierdza, że zrobi to osobiście. Irek oferuje, że załatwi telefon z którego będą mogli zadzwonić. Ich rozmowę słyszy Antosia. Na osobności dziewczyna uświadamia Kubie, że fałszywy alarm bombowy jest przestępstwem, za które można iść do więzienia. Młody Brzozowski oznajmia, że nie jest takim frajerem, żeby dać się złapać...
Nazajutrz Kuba symuluje ból nogi – Basia pozwala mu nie iść na pierwszą lekcję wu-efu. Kiedy tylko Smolni wychodzą z domu, do mieszkania wkraczają Krakers i Irek. Chłopcy dzwonią do szkoły i ostrzegają, że podłożono bombę. Jakiś czas później Kuba przychodzi na lekcje. Dowiaduje się od Huberta, że od rana nie działo się nic niezwykłego. Nagle rozlega się dźwięk dzwonka. Jeden z uczniów wyjaśnia chłopakom, że w szkole ogłoszono ewakuację.
Basia dowiaduje się od wychowawczyni syna, że w szkole był alarm bombowy. Po powrocie do domu, Kuba nie wspomina nic o tym. Zapytany, dlaczego, stwierdza lekceważąco, że nie musi informować o każdej bzdurze. Basia jest zaniepokojona i podejrzliwa…
Do restauracji Zimińskiego i Dębka wpada kontrola Sanepidu. W związku z doniesieniem właścicielki zaginionego pieska pobrane zostają próbki wszystkich mięs. Po kontroli Stefan i Marek sprzeczają się, który z nich powinien przeprosić Vana za to, że i oni w niego zwątpili. Tymczasem Wietnamczyk korzystając z nieuwagi szefów wykrada z kasetki kilkaset złotych.
Marek wyznaje żonie, że głupio mu z powodu idiotycznych podejrzeń wobec Vana. Dodaje, że zaproponował mu meldunek, lecz okazało się, że sprawa jest już nieaktualna. Po chwili, przeliczając utarg, spostrzega, że brakuje 200 złotych. Podejrzewa, że Stefan wziął pieniądze na zakupy i zapomniał go uprzedzić…
Zdybicka kolejny raz prawie traci przytomność. Choć ostro protestuje, Paweł zabiera ją na badania. Lekarz oznajmia Ilonie, że podejrzewa u niej białaczkę i wręcza jej skierowanie na dodatkowe badania szpitalne. Zdybicka jest kompletnie zszokowana. W drodze do domu zaczyna płakać. Następnego dnia po przebudzeniu widzi ślady krwi na poduszce – dociera do niej, że musi iść do szpitala. Jakiś czas później spotyka się z Michałem i prosi go by zajął się przez kilka tygodni jej firmą. Brzozowski podejrzewa jakiś podstęp, ale obiecuje, że się zastanowi. Potem Ilona prosi Maksa, żeby przez jakiś czas sam zajął się Wiktorkiem – kłamie, że musi wyjechać służbowo…
Zdybicka wyznaje Pawłowi, że ukrywa swoją chorobę bo nie zniosłaby współczucia. Nowy partner Ilony obiecuje jej swoje wsparcie. Jakiś czas później Zdybicka dostaje telefon od Michała, który oznajmia, że nie poprowadzi jej firmy. Zdesperowana Ilona przychodzi do Kingi. Przeprasza Brzozowską za całe zło, które wyrządziła w przeszłości jej rodzinie. Zapewnia, że propozycja, którą złożyła jej mężowi, jest czysto biznesowa. Widząc, że nie przekonała żony Michała, wyznaje, że prawdopodobnie jest chora na białaczkę.
Jakiś czas później Ilona spakowana czeka na Pawła. Kilkakrotnie dzwoni do niego, lecz Małkowski nie odbiera telefonu. Zrezygnowana Zdybicka sama jedzie do szpitala…
Podczas, gdy Ola wyjeżdża przyjaciółmi, Zimińscy zapraszają do siebie Gosię z Błażejem. Marek już od progu oznajmia chłopakowi, że spotyka się z nim tylko przez naciski żony. Odradza młodym małżeństwo, bo nie wierzy w stałość uczuć Błażeja. Na osobności narzeczony Gosi uświadamia Zimińskiemu, że jeśli naprawdę kocha córkę, musi dać mu szansę. Zapewnia, że będzie dbał o Gosię i nigdy jej nie zawiedzie. Jednak Marek nadal pozostaje bardzo sceptyczny.
Gosia żałuje, że zgodzili się z Błażejem na wizytę, która okazała się tak przykra. Chłopak jednak uważa, że dobrze się stało. Przyznaje, że nie dziwi się Markowi. Jest jednak pewien, że wszystko będzie dobrze, a z czasem również Ola zaakceptuje, że są razem…
Igor słyszy jak jego córka pierwszy raz mówi do Elżbiety „mamo”! Nowak jest wzruszony. Postanawia pojechać do Wiki i tym razem definitywnie zerwać romans. Wiktoria zrozpaczona zapewnia, że niczego od niego nie oczekuje i zgodzi się na każdy warunek, byleby jej nie zostawiał. Nowak, nieczuły na łzy kobiety, oddala się bez słowa. Wieczorem dostaje od Wiki SMS-a. Kobieta zaklina go, żeby jej nie zostawiał. Igor natychmiast usuwa wiadomość...
Do Bruna dzwoni szef chippendalsów – zwalnia go! Następny telefon to jeszcze większe zaskoczenie – sekretarka dziekana zaprasza Bruna na rozmowę w sprawie zmiany uczelni, o którą ten ponoć zabiegał! Chłopak już wie – to robota Heblewskiego. Wściekły, rusza do domu ukochanej. Ryszard przyjmuje Bruna bardzo serdecznie. Tłumaczy mu, że zrobił to dla jego dobra, a także z myślą o honorze swojej rodziny. Pragnie widzieć w nim swojego syna, którego nigdy nie miał. Wyciągając dłoń do Bruna żartuje, że jeśli nie może być jego prawdziwym ojcem, to będzie przynajmniej jego ojcem chrzestnym. Zjawia się Malwina. Widząc tatę i ukochanego w tak dobrej komitywie robi im pamiątkowe zdjęcie…