Zdybicka i Maks organizują urodzinowe przyjęcie Wiktorka. Niespodziewanie, zjawia się na nim Paweł. Ilona przedstawia go zaskoczonemu Maksowi jako nowego znajomego. Po przyjęciu Paweł zostaje u Zdybickiej na noc…
Bruno czeka na Malwinę przed uczelnią. Jednak zamiast niej, czarną limuzyną podjeżdża jej ojciec. Ochroniarz „zaprasza” Bruna do samochodu. Wywożą chłopaka na jakieś odludzie, a tam Hebel każe Brunowi kopać dół. Chłopak jest przekonany, że ojciec Malwiny go zabije. Ryszard jednak poprzestaje na ostrzeżeniu. Oznajmia chłopakowi, że nigdy nie pozwoli córce związać się z kimś takim jak on i zabrania mu się z nią widywać. Bruno skwapliwie zapewnia, że zniknie z życia jego córki. Wraca do domu kompletnie załamany. Przyjaciele z przerażeniem pytają co go spotkało. Wiedzą już się z Internetu, że ojciec Malwiny jest groźnym gangsterem…
Agnieszka dzwoni do Olczyka - chce odwołać ich dzisiejsze spotkanie z powodu choroby. Biznesmen jest zdziwiony – przecież pan Darek właśnie potwierdził, że się z nim spotka. Olszewska natychmiast rusza do kancelarii. Zastaje tam Darka rozpartego w jej fotelu. Kobieta nie wytrzymuje i robi mu karczemną awanturę o to, że panoszy się w kancelarii i po raz kolejny załatwia sprawy za jej plecami. Żbik z miną niewiniątka tłumaczy, że nie miał złych intencji – chciał pomóc i wyręczyć ją. Bez problemu udaje mu się udobruchać kochankę. Wieczorem Agnieszka długo czeka na Darka. Dzwoni do niego, lecz Żbik celowo nie odbiera telefonu. Kiedy po wielu godzinach wraca do domu, Olszewska jest kompletnie pijana. Rano kobieta budzi się z potwornym kacem – przeprasza Darka za swoje wczorajsze zachowanie. Żbik zapewnia, że nie ma żalu.
Olszewska odwiedza swoją grupę wsparcia AA. Decyduje się na udział w sesji terapeutycznej. Po powrocie do domu przyznaje się Darkowi, że jest alkoholiczką. Ten udaje zaskoczonego i wzburzonego – wychodzi z domu trzaskając drzwiami. Zaraz potem dzwoni do kumpla i proponuje mu, żeby wybrali się na piwo. Tłumaczy, że musi przeczekać aż jego ofiara spokornieje, więc ma trochę wolnego czasu. Darek wraca do domu późnym wieczorem. Przeprasza Agnieszkę za swoją reakcję. Wylewa cały alkohol, jaki pozostał w mieszkaniu i mówi, że będzie ją wspierał...
Wojtek oznajmia żonie, że udało mu się przekonać lekarza i wie już, jak dawkować leczniczą marihuanę. Żaneta ma jednak poważne wątpliwości. W pewnym momencie wyrywa jej się stwierdzenie, że Wojtek jest gotów zaryzykować, bo Mania nie jest jego córką. Szulc jest bardzo urażony słowami żony. Kobieta poniewczasie zdaje sobie sprawę, jak wielki sprawiła mu ból.
Mania wyznaje tacie, że marzy o tym, żeby być zdrowa. Żaneta wzruszona przysłuchuje się rozmowie córki z ojcem. Po chwili oznajmia Mani, że dziś wypróbują nowy lek. Już po podaniu najmniejszej dawki dziewczynka zasypia spokojnie. Szulcowa dziękuje mężowi i przeprasza go za to, co powiedziała. Tłumaczy, że przyczyną jej wybuchu było zmęczenie i lęk o Manię. Wojtek nie chowa urazy. Wierzy, że ich ukochana córeczka wróci do zdrowia.
Po tym jak dyrektor Rozwadowski zrezygnował z reżyserowania „Hamleta”, Krzysztof ostro bierze się do dzieła. Jest przekonany, że w spektaklu musi być seks! Tylko to przyciągnie widzów. Jednak panna Brwinowska absolutnie odmawia scen łóżkowych! Dla „reżysera” Smolnego to żadna przeszkoda – postanawia zatrudnić prostytutki!
Basi nie podobają się pomysły męża. Uważa, że profanuje wybitne dzieło Szekspira…
Kuba próbuje zakumplować się z chłopakami ze szkoły. Zamiast tego zostaje przez nich wyśmiany i poniżony. Antosia stara się pocieszyć kolegę, lecz Kuba nie ma ochoty zadawać się z dziewczyną. Podczas lekcji, upomniany przez nauczycielkę, arogancko stwierdza, że mogłaby ciekawiej prowadzić zajęcia. Po lekcji podchodzi do niego chłopak, który wcześniej go zlekceważył i z gratuluje mu sposobu, w jaki zgasił nauczycielkę. Proponuje Kubie, żeby spotkał się z nim i starszymi chłopakami jutro w skateparku, pod warunkiem, że skołuje jakieś zioło, albo alkohol. Kuba zapewnia, że nie będzie z tym problemu...
Kasia dostaje list z Hiszpanii – po jego przeczytaniu cieszy się jak szalona. Bogdanowi i Joannie tłumaczy, że dostała się do prestiżowej szkoły designu w Madrycie - nie mówiła im, bo nie wierzyła, że się dostanie. Bogdan najpierw nie ogarnia, o czym córka mówi - potem wpada w prawdziwą wściekłość. Uważa, że to jakieś fanaberie. Absolutnie nie zgadza się, żeby studiowała za granicą. W domu Bergów dochodzi do poważnej awantury…
Marta spotyka się z hakerem, który zarzuca Adamowi, że zmyślił artykuł o Melissie. Mężczyzna daje jej na to dowód – przez godzinę Konarska ma dostęp do forum z którego dziennikarz zebrał informacje, które zamieścił w artykule. Haker żąda od gazety sprostowania i przeprosin! Marta natychmiast wzywa do siebie Adama. Ten zachowuje się bezczelnie i impertynencko.
Konarska idzie do Naczelnego i oskarża młodego dziennikarza o oszustwo –Melissa nie istnieje! Wściekły szef natychmiast zwalnia młodego dziennikarza. Marta przeprasza, że nie przypilnowała kolegi. Mówi Naczelnemu, że będą muszą zamieścić sprostowanie, którego żąda haker – w przeciwnym razie on włamie się na ich serwery i zrobi to osobiście. Artur obawia się, że pismo straci wiarygodność. Z ciężkim sercem mówi Marcie, że wszyscy muszą ponieść konsekwencje jej zaniedbania. Konarska rozumie, co oznaczają te słowa - jeszcze dziś złoży wypowiedzenie.
Marta wyznaje Olafowi, że zwolniła się z pracy. Dodaje, że miała nadzieję, że szef ją zatrzyma, ale tak się nie stało…
Do Gosi wydzwania Błażej – młoda Zimińska nie odbiera. W pobliżu szkoły Gosia omal nie mdleje. Widzi to Danka – każe córce zrobić badania okresowe.
Gosia dowiaduje się, że jest w ciąży. Mówi swojemu lekarzowi, że nie może urodzić tego dziecka. Lekarz prosi, żeby nie podejmowała decyzji zbyt pochopnie. Mimo tego, po wyjściu z przychodni, Gosia zaczyna szukać w Internecie ofert prywatnych gabinetów ginekologicznych. Jakiś czas później dzwoni do jednego z nich i umawia się na wizytę…