Ola, rozanielona po namiętnym seksie Błażejem, wyznaje ukochanemu że już zapomniała, jak to jest być z mężczyzną. Jakiś czas później rozmawia o swoim nowym romansie z Dagmarą. Daje do zrozumienia, że Błażej jest dla niej kimś wyjątkowym, być może to właśnie „ten jedyny”. Następnego dnia od rana Ola szczebioce z ukochanym przez telefon. Zimińscy cieszą się, że córka znalazła w końcu chłopaka, któremu naprawdę na niej zależy.
Gosia, przechodząc ulicą, zauważa, jak jakieś auto potrąca psa, po czym ucieka z miejsca zdarzenia. Zimińska natychmiast biegnie na pomoc zwierzęciu. Żaden z przejeżdżających kierowców nie zatrzymuje się, żeby zabrać rannego pieska do weterynarza. Jedynie Błażej, który właśnie jechał po Olę, reaguje po ludzku. Proponuje, że zawiezie zwierzaka do lekarza. Nie wie, że dziewczyna ratująca psa, jest siostrą jego ukochanej. Oboje z Gosią czekają, aż piesek zostanie zbadany i opatrzony. Wieczorem Błażej zjawia się u Oli. Korzystając z nieobecności rodziców, młodzi zaczynają się całować i obsypywać czułościami. Po nocy spędzonej z ukochanym, Ola liczy na wspólny, miły dzień. Błażej tłumaczy jej jednak, że musi iść na policję z dziewczyną, której pomógł ratować potrąconego psa. Na komisariacie Gosia ostro walczy z bezdusznym policjantem, czym robi ogromne wrażenie na chłopaku. Błażej zaprasza ją na kawę. Kiedy dowiaduje się, że jest nauczycielką niemieckiego, prosi, żeby udzieliła mu kilku lekcji. Młoda Zimińska proponuje, by zadzwonił do niej w najbliższym czasie.
Ola szykuje się do wyjścia z Błażejem, kiedy zjawia się Gosia. Obie dziewczyny są w doskonałych humorach. Danuta od razu zauważa, że starsza córka jest jakaś odmieniona. Domyśla się, że poznała kogoś. Dziewczyna nie zaprzecza…
Agnieszka mówi Weronice, że chciałaby wyjechać z Rafałem obejrzeć dom, który mają zamiar kupić. Roztocka uważa, że to doskonały pomysł i że wyjazd bardzo dobrze zrobi przyjaciółce. Darkowi jest przykro, kiedy dowiaduje się, że kochanka wyjeżdża ze swoim partnerem. Agnieszka daje mu do zrozumienia, że powinni zakończyć swój romans. Jednak w domku na Mazurach do Olszewskiej nieustannie wracają wspomnienia uniesień w ramionach Darka. Ten tymczasem składa na ręce Weroniki rezygnację z aplikacji. Roztocka uważa, że to rozsądny ruch. Natomiast kiedy dowiaduje się o tym Agnieszka, natychmiast jedzie do Warszawy. Okłamuje Rafała, że wzywają ją ważne sprawy służbowe i zapewnia, że wróci na kolację.
Olszewska przyjeżdża do Darka. Robi mu wyrzuty, że nie odbierał od niej telefonów, ani nie odpisywał na SMS-y. Mężczyzna zasadniczym tonem stwierdza, że już dla niej nie pracuje. Po chwili bierze Agnieszkę w ramiona i zaczyna namiętnie całować. Wkrótce kochankowie lądują w łóżku. Darek gorąco namawia ukochaną, żeby została z nim na noc.
Rafał, zaniepokojony brakiem kontaktu z narzeczoną, dzwoni późnym wieczorem do Weroniki. Roztocka jest zdumiona, kiedy dowiaduje się, że Agnieszka wybrała się do kancelarii. Nie daje jednak po sobie tego poznać. Tłumaczy, że w Warszawie była burza i są utrudnienia na drodze. Po skończonej rozmowie dzwoni do przyjaciółki, lecz ta nie odbiera telefonu. Weronika nagrywa wiadomość - prosi Agnieszkę, żeby skontaktowała się z Rafałem, który martwi się o nią…
Żona Tadeusiaka, wbrew ustaleniom, nie zgadza się na spotkanie synka z Robertem. Jakiś czas później Olga zjawia się w kancelarii u Roztockiej i oznajmia, że złożyła wniosek o ograniczenie mężowi praw rodzicielskich. W końcu jednak, ostrzeżona przez Weronikę, jakie mogą być konsekwencje łamania postanowień sądu, zgadza się, żeby Robert zabrał dziś syna do siebie. Tadeusiak jest bardzo wdzięczny Roztockiej. Proponuje, żeby zabrała swoje dzieci i wybrała się z nim i Stasiem na trening piłki nożnej. Weronika przyjmuje zaproszenie.
Po wspólnej zabawie Roztocka zabiera całe towarzystwo na pierogi do Ziębów. Antosia z mieszanymi uczuciami obserwuje rosnącą sympatię między mamą a jej klientem…
Malewicz oznajmia Brzozowskiej, że audyt wykazał oszustwo w jej dziale – jej pracownica skłamała w swoim CV. Leszek chce zwolnić Ankę, ale Basia ostro się sprzeciwia. Sprowokowana przez Malewicza, obraża go i cały zarząd firmy. Leszek słucha tego z zadowoleniem po czym wyciąga z kieszeni dyktafon…
Smolny namawia żonę do walki z Malewiczem. Basia nie zgadza, ale kiedy jej przełożony po raz kolejny ją poniża, nie wytrzymuje i uderza go w twarz. Przechodzący akurat korytarzem prezes, zauważa tę scenę. Roztrzęsiona Basia, wychodzi z pracy. Mówi Ance, że postanowiła odejść z wydawnictwa. Uważa, że nie ma sensu tracić sił i zdrowia na walkę z Malewiczem.
Jarek skarży się ojcu, jak został potraktowany przez ich szefa. Bogdan uważa, że syn nie jest bez winy – obiecuje jednak pomoc. Obaj udają się do ich wspólnego szefa. Berg proponuje, że podzieli się karą z synem pół na pół. Jarek protestuje. Jest głuchy na wszelkie argumenty. Unosi się dumą i zwalnia z pracy, oznajmiając, że nie będzie za nic płacił. Bogdanowi jest wstyd za syna...
Joanna wraca do pracy w klinice. Przed wyjściem z domu udziela mężowi wskazówek dotyczących opieki nad Michasią.
Kiedy Bogdan nie może uspokoić płaczącej córeczki Franek podsuwa mu pomysł, żeby włączył odkurzacz, którego monotonny szum zawsze relaksuje małą. Sposób okazuje się rzeczywiście skuteczny i po chwili Michasia usypia.
Joanna wraca do domu skonana po wyjątkowo ciężkim dniu pracy. W mieszkaniu panuje bałagan. Bogdan śpi na kanapie, podczas gdy Michasia spokojnie wsłuchuje się w szum odkurzacza. Bergowa nie ma serca budzić męża. Domyśla się, że dla niego to także był ciężki dzień…
Zuza nerwowo zbiera się do pracy - ma sesję zdjęciową z topowym polskim fotografem. Na planie zdjęciowym okazuje się, że fotograf jest zwykłym chamem. Hofferowa, mimo wielu doznanych przykrości, nie traci rezonu. Za to druga modelka kompletnie się rozkleja. Zuza zapewnia ją, że świetnie daje sobie radę. Radzi jej nie brać do siebie uwag chamskiego fotografa.
Zuza opowiada mężowi, jakie poniżenia spotkały ją dzisiaj podczas sesji. Wyznaje, że zaczyna mieć szczerze dość pracy modelki. Kamil daje do zrozumienia, że nie będzie miał nic przeciwko, jeśli żona zrezygnuje z występowania w reklamach…
Paserzy dopadają Tomka na ulicy i żądają zwrotu pieniędzy za stracony przez niego sprzęt. Chłopak zapewnia, że odda dług. Dodaje jednak, że nie jest frajerem, i nie zamierza płacić tysiąca złotych odsetek za każdy dzień zwłoki. Szybko przekonuje się, że z gangsterami nie ma żartów – Bolo wymierza mu potężny cios i przypomina, że jeśli Tomek dziś nie spłaci długu, jutro będzie musiał zapłacić mu 6 tysięcy złotych.
Młody Nowak przychodzi na urodziny bratanicy. Prosi Igora, żeby pozwolił mu zostać na noc. Rankiem Tomek dostaje od znajomego telefon z ostrzeżeniem, że Bolo jest już na jego tropie. Spanikowany Tomek szybko zbiera się do wyjścia. Jakiś czas później w mieszkaniu Igora zjawia się Bolo z kumplem. Bandziory nie wierzą, że Igor nic nie wie o miejscu pobytu swojego brata. Radzą mu, żeby przekazał Tomkowi informację o tej wizycie. Igor bezskutecznie próbuje dodzwonić się do brata.
Niebawem Bolo i jego pomagier dopadają Tomka w odludnym zaułku i spuszczają mu tęgi łomot. Wieczorem Igor dowiaduje się, że jego brat jest w szpitalu…