Smolny jest wściekły, że musiał tanio sprzedać dom. Rozjuszony, przestaje panować nad sobą, kiedy stoją z Basią w korku. Jakiś czas później wpada na pomysł i oznajmia żonie, że chce uruchomić sieć wypożyczalni samochodów elektrycznych, dzięki którym miasta będą w końcu wolne od spalin. Zapytany, skąd weźmie na to pieniądze, pokazuje żonie stronę pewnego przedsiębiorcy, który lokuje kapitał w polskie startupy.
Krzysztof bardzo solidnie przygotowuje się do spotkania z potencjalnym inwestorem. Po przyjściu na rozmowę dowiaduje się, że Gabryszewski jest w drodze na konferencję, która odbywa się w Atlancie. Asystentka biznesmena internetowo łączy się z szefem i przedstawia mu gościa. Smolny prezentuje mu swój pomysł otwarcia sieci wypożyczalni elektrycznych aut. Niestety nie przekonuje go. W dodatku połączenie zostaje zerwane z powodu turbulencji w samolocie. Krzysztof prosi asystentkę Gabryszewskiego o zarezerwowanie mu najbliższego terminu na dokończenie rozmowy z jej szefem. Kobieta wyjaśnia, że prezes nieprędko będzie miał dla niego czas - zaraz po powrocie ze Stanów ma być na konferencji w Kutnie. Przypomina sobie, że musi zarezerwować dla niego samochód, gdyż w Kutnie nie ma żadnego lotniska.
Smolny oznajmia żonie, że kiepsko mu poszło, ale nie zamierza się poddawać…
Oli jest głupio, że musi wszystkich okłamywać. Wyznaje ukochanej, że nie potrafi powiedzieć rodzicom prawdy. Klaudia zachęca ją, żeby jednak spróbowała. Nie zważając na przechodniów, dziewczyny zaczynają się całować. Pech chce, że przechodzący w pobliżu Marek zauważa córkę w objęciach Klaudii. Natychmiast zawraca z drogi i oddala się. Kiedy Ola wraca do domu Marek mówi jej, że widział ją w niedwuznacznej sytuacji z koleżanką. Nie potrafi tego zrozumieć. Dziewczyna nie umie wyjaśnić, dlaczego zwróciła swe uczucia ku kobiecie. Wyznaje, że po prostu zakochała się. Zimiński bez słowa opuszcza pokój córki. Ola i Klaudia wychodzą wspólne do klubu. Podczas gdy Ola bawi się w najlepsze – Klaudia z zazdrością ją obserwuje. Kiedy jej ukochaną zaczyna podrywać jakiś mężczyzna, dziewczyna nie wytrzymuje i robi totalną awanturę. Chwile później ze łzami w oczach wyjaśnia, że nigdy nie była z kobietą, która wcześniej spotykała się z facetami. Boi się, że Ola niebawem się nią znudzi. Zimińska zapewnia, ich związek to nie eksperyment. Mocno przytula ukochaną…
Zięba z Hofferem przyjeżdżają do kurortu. Włodek marzy tylko o jednym – żeby porządnie się najeść. Podczas wieczorku zapoznawczego Zięba nie rozstaje się z talerzem ciasteczek. Tymczasem Roman szaleje na parkiecie, porwany do tańca przez sanatoryjną seksbombę Sabinę.Następnego dnia panowie dostają od Sabiny i innej kuracjuszki propozycję wieczornej partyjki brydża… Tymczasem Honorata pomaga Marii w barze. Ziębowa zaniepokojona relacjonuje koleżance swoją rozmowę z mężem, który marzy o powrocie do domu. Kobiety dochodzą do wniosku, że pomysł z wyjazdem do sanatorium nie był zbyt dobry. Jest im przykro, że Roman i Włodek muszą się tak męczyć…
Syn Kaliny kradnie w sklepie słodycze. Z poważnej opresji ratuje go Norbert, który oznajmia chłopcu, że będzie musiał porozmawiać o jego wybrykach z mamą. Kiedy zjawiają się w mieszkaniu Kaliny, Rafał tłumaczy mamie, że urwał się przed sprawdzianem, do którego nie był przygotowany… Kalina mówi Norbertowi, że jej syn czuje się niepewnie i źle w nowym środowisku i dlatego trochę opuścił się w nauce. Przyznaje, że czasami nie wie, jak z nim rozmawiać. Norbert stwierdza, że Rafał to dobry chłopak i, jak na swój wiek, bardzo inteligentny. Dodaje, że choć nie może jej służyć radami odnośnie wychowania, zawsze chętnie jej wysłucha, jeśli tylko będzie miała ochotę na zwierzenia. Oferuje się zabrać kiedyś Rafała na mecz lub pograć z nim w piłkę. Kalina szczerze mu za to dziękuje…
Ilona bezskutecznie czeka na odblokowanie firmowego konta. Zdenerwowana przychodzi do naczelnika skarbówki – żąda szybkiego działania. Mężczyzna bezceremonialnie obłapia ją i sugeruje, że odblokuje konto, jeśli Zdybicka znowu się z nim prześpi.
Maks jest zaniepokojony faktem, że Ilona od paru dni go unika. Obawia się, że zrobił coś, co ją rozzłościło. Zdybicka wymijająco odpowiada na jego wątpliwości.
W końcu Urząd Skarbowy ściąga blokadę z firmowego konta Maksa i Ilony. Brzozowski jest przekonany, że to zasługa jego matki. Zdybicka bardzo nerwowo to komentuje. Jej dziwne zachowanie nie uchodzi uwadze Izy…
Weronika dowiaduje się od koleżanki Iriny, że dziewczyna zniknęła po tym, jak poznała w „Bajaderze” jakiegoś biznesmena. Roztocka rozmawia z właścicielem nocnego klubu. Mężczyzna oznajmia, że jest tylko współudziałowcem i nie zna dziewcząt pracujących w klubie. Ostatecznie zgadza się sam porozmawiać z menedżerem i obiecuje dać znać, jak się czegoś dowie.
Swietłana uradowana mówi Weronice, że dostała od córki SMS-a. Dziewczyna pisze z nowego numeru, ponieważ rzekomo zgubiła poprzedni telefon. Wyjaśnia, że jest nad morzem, cała i zdrowa. Roztocka ma złe przeczucia. Uświadamia kobiecie, że powinna pokazać policji wiadomość od córki. Obiecuje, że się z nią wybierze na komisariat.
Wychodzącą z kancelarii Weronikę zaczepia w windzie nieznajomy mężczyzna. Groźnym tonem oznajmia, żeby przestała węszyć i wtrącać się w nie swoje sprawy!
Kornacki oznajmia Kamilowi, że chce odzyskać prawa rodzicielskie do Tosi i zabrać ją do siebie. Hoffer usiłuje przemówić mu do rozumu – nie może narażać córki na kolejną traumę. Kornacki nie zamierza jednak ustępować. Przyznaje, że popełnił wiele błędów, ale teraz chce je naprawić i – niezależnie od trudności – dopnie swego. Kamil mówi żonie o wizycie Kornackiego i jego zamiarach. Zuza jest zdruzgotana. Podobnie jak mąż, postanawia jednak nie sprzeciwiać się decyzji Tosi…
Marek i Stefan równolegle piszą menu dla przyszłej restauracji. To staje się powodem ich kłótni, która przenosi się na zajęcia z Michelem Moranem, który stara się okiełznać skaczących sobie do oczu mężczyzn. Po zajęciach przyjaciele pytają mistrza o opinię na temat ich jadłospisów. Są zdumieni, kiedy okazuje się, że obaj napisali prawie identyczne menu. Wzajemnie zarzucają sobie plagiat. Michel tłumaczy im, że to, co napisali świadczy dobitnie, że myślą podobnie. Dlatego ich knajpa może być naprawdę wyjątkowym miejscem. Ważne tylko, żeby zaczęli się nawzajem szanować i wierzyli sobie. Przyjaciele podają sobie ręce na zgodę…