Bogdan przywozi Joannę i córeczkę ze szpitala do domu. Starsze dzieci Berga są zachwycone siostrzyczką. Starają się zachowywać naturalnie. Joanna zaczyna płakać, kiedy znajduje jakiś drobiazg przygotowany dla Mateuszka.
Rodzina Bergów wybiera się na pogrzeb Mateuszka. Joanna zapłakana oznajmia mężowi, że nie jest w stanie towarzyszyć synkowi w jego ostatniej drodze. Renata zostaje z bratową. Opierając się na własnych przeżyciach tłumaczy jej, że nie da się uciec od żałoby i nie warto przeżywać jej w samotności. Dodaje, że straciła parę lat życia, bo wydawało jej się, że nikt nie może pomóc jej uporać się z bólem po śmierci dzieci. Straciła też męża, bo nie rozumiała, że on też bardzo cierpi choć stara się żyć normalnie. Kiedy to w końcu do niej dotarło, było już za późno. Joanna wyznaje bratowej, że nie chce być z Bogdanem. Tymczasem Berg samotnie siedzi w kaplicy przy trumnie swojego synka....
Malewicz zleca Smolnemu opracowanie planu zwolnień w wydawnictwie. Zadowolony Krzysztof traktuje to jako pierwszy sygnał jego awansu.
Szef przyjmuje projekt Smolnego, zakładający poważną redukcję etatów. Żąda jednak od niego, by – w ramach cięcia kosztów – obniżył także swoją własną pensję. Mocno wkurzony Krzysztof stanowczo odmawia. Basia tłumaczy mężowi, że powinien pomyśleć o rodzinie i zgodzić się na warunki Malewicza. Smolny butnie oznajmia, że nie da się zastraszyć.
Basia przyłapuje Kubę na oglądaniu stron pornograficznych. Prosi męża o poważną rozmowę z chłopcem. Nieoczekiwanie zjawia się mama koleżanki Kuby. Oznajmia Smolnym, że Kuba proponował jej córce seks. Dodaje, że wysyłał jej zdjęcia z aktami. Kiedy po chwili zjawia się Kuba, Basia żąda, żeby przyznał się, skąd miał zdjęcia. Chłopak wskazuje na Krzysztofa. Smolny wyjaśnia, że musiał udostępnić Kubie materiały na temat, który tak żywo go interesuje. Zapewnia, że zrobił to w dobrej wierze. Basia przeprasza mamę Leny i zapewnia, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy…
Ilona nie poddaje się - próbuje uwieść Maksa. W końcu Brzozowski ulega jej wdziękom. Zdybicka i Maks budzą się po upojnej nocy. Żartują, przytulają się. Dobry nastrój pryska, kiedy Brzozowski stwierdza, że nie chciałby żeby coś zmieniło się między nimi. Wzburzona Ilona zbiera się do wyjścia. Daje Maksowi do zrozumienia, że bardzo się na nim zawiodła. Brzozowski bezskutecznie próbuje ją zatrzymać. Wieczorem przychodzi z Wiktorkiem do Ilony. Mówi, że chce u niej zostać...
Weronikę nachodzą ludzie Solskiego, podający się za przedstawicieli firmy windykacyjnej. Zdenerwowana Roztocka dzwoni do Sławka – udając, że rozmawia z policją – zgłasza sprawę. Udaje jej się pozbyć intruzów. Roztrzęsiona, prosi Dziedzica żeby poszukał jakiegoś „haka” na bezwzględnego prokuratora. Wie, że namawia policjanta do tego, by działa na granicy prawa - nie ma jednak innego wyjścia. Sławek obiecuje, że zrobi co może, żeby jej pomóc
Weronika zawozi Klarę na badania psychiatryczne, których zażądał biegły. Solska jest dziwnie zdenerwowana. W końcu, wyznaje Roztockiej, że kłamała - kiedyś leczyła się psychiatrycznie. Weronika nie wierzy w to, co słyszy.
Wieczorem Roztocką odwiedza Sławek. Mówi, że znalazł w policyjnych aktach notatkę dotyczącą Kamysa - wspólnika Adama. Kilka lat temu mężczyzna został zatrzymany koło Tarnowa. W dokumentach nie podano powodu, ale sierżant obecny przy zatrzymaniu powiedział Dziedzicowi, że prawnik po pijanemu potrącił pieszego, po czym zbiegł z miejsca wypadku. Kamys wyszedł z aresztu po kilku godzinach. Do rozprawy nie doszło, a akta przejęła prokuratura wojewódzka. Solski zatuszował sprawę i teraz ma „haka” na Kamysa. Sławek zostawia Weronice nazwisko sierżanta, z którym rozmawiał. Roztocka jest mu niewymownie wdzięczna...
Bruno czuje, że nie ma szans u Leny, dlatego chce zrezygnować z pracy u pięknej bizneswoman. Kiedy prosi ją o poważną rozmowę, dowiaduje się, że Lenę właśnie rzucił chłopak. Bruno natychmiast zmienia ton. Stwierdza, że chyba uda mu się tak ułożyć grafik swoich zajęć, żeby móc nadal zajmować się Cezarem. Lena szczerze mu za to dziękuje. Jakiś czas później dzwoni do niego i oznajmia, że postanowiła – tak jak radził – odpocząć trochę i wyjechać na parę dni. Ma do niego prośbę z tym związaną. Okazuje się, że chce aby został z Cezarem. Chłopak jest bardzo rozczarowany - spodziewał się, że Lena chce mu zaproponować wspólny wyjazd…
Bruno rozpoczyna tresurę. Cezar, spuszczony ze smyczy, natychmiast mu czmycha. Po chwili okazuje się, że piesek zniknął. Bruno wraca do domu załamany - Lena nigdy nie wybaczy mu, że nie upilnował jej pupila. Przyjaciele rozwieszają w parku ogłoszenia o zaginięciu pieska. Jakiś czas później dzwoni Lena. Bruno okłamuje ją, że Cezar ma się dobrze i nauczył się już paru sztuczek. Po chwili kończy rozmowę tłumacząc, że musi wyjść z psem na spacer. Chłopak jest druzgotany – czuje, że nie ma już nawet najniklejszych szans u Leny…
Olaf mdleje po powrocie z treningu. Przestraszonej Marcie tłumaczy, że to nic takiego. Konarska idzie jednak do brata i pyta o leki, które zażywa jej ukochany. Kamil jest w szoku słysząc ich nazwę i jakie ilości tabletek zażywa Olaf! Jest pewien, że żaden lekarz nie przepisałby mu tego leku na tak długi okres.
Tymczasem Kubicki znowu spotyka się z Pauliną i informuje ją, że dziś nie może z nią ćwiczyć. Dziewczyna jest pod wrażeniem, gdy dowiaduje się, że Olaf przygotowuje się do egzaminu trenerskiego. Podziwia, że jest taki ambitny. Mężczyzna instruuje Paulinę, jak ma wyglądać jej dzisiejszy trening i dodaje, że za parę dni sprawdzi jej postępy…
Marta wyrzuca Olafowi, że ją oszukał. Mężczyzna ma do niej żal, że rozmawiała o jego sprawach ze swoim bratem. Wścieka się, że go kontroluje. Tłumaczy, że jeśli nie zda egzaminu, wyleją go z pracy. Konarska próbuje go przekonać, że zdrowie jest cenniejsze niż najlepsza nawet posada. W końcu Kubicki poddaje się - obiecuje, że nie będzie zdawał w najbliższym terminie.
Zuza wyjeżdża na sesję zdjęciową do Wenecji. Kamil musi sam radzić sobie z dziewczynkami. Nie jest to łatwe, bo Tosia właśnie dostaje pierwszej miesiączki…
Na oddział Hoffera trafia Maja Jaworska. Dziewczyna ma kłopoty z sercem. Jednak Kamil niczego takiego nie stwierdza – wszelkie badania dają pewność, że dziewczyna jest zdrowa. Hoffer podejrzewa, że jej dolegliwości mogły być wywołane stresem. Maja zapewnia, że nie miała żadnych powodów do zdenerwowania. Bardzo boi się, że sytuacja się powtórzy. Kamil tłumaczy jej, że nie ma podstaw, by zatrzymać ją w szpitalu. Radzi, żeby wypoczęła i przyjmowała magnez. Jaworska bez przekonania wysłuchuje jego zaleceń. Tymczasem, jeszcze tego samego wieczora dziewczyna wraca na oddział z kolejnym atakiem serca…