Brzozowski oznajmia Ilonie, że wybiera się z Kamą i Wiktorkiem na krótkie wakacje. Dodaje, że wkrótce Kamila będzie jego żoną. Ilona jest w szoku.
Kamila przypadkiem znajduje pierścionek, który kupił dla niej Maks. Jest bardzo wzruszona i szczęśliwa. Po chwili zjawia się Ilona. Z niewinnym uśmiechem oznajmia, że przyszła pożegnać się z Wiktorkiem. Maks jest zaniepokojony wizytą Zdybickiej. Gdy Ilona wychodzi, Maks wybiega za nią. Żąda, by przestała ich nachodzić. Zdybicka grozi Maksowi, że jeśli zacznie jej utrudniać kontakty z synem, będzie walczyć o niego w sądzie, a Kamila dowie się o jego niewierności.
Po powrocie do domu Maks przyznaje się ukochanej do zdrady. Zapewnia Kamilę, że to, co zaszło między nim a Zdybicką, jest bez znaczenia. Kama w to nie wierzy. Daje mu do zrozumienia, że między nimi wszystko skończone. Z wielkim bólem żegna się z Wiktorkiem, po czym wychodzi nie zważając na prośby Maksa.
Ilona dzwoni do Kamili. Niepokoi się, że Maks nie odbiera od niej telefonów. Kama oznajmia jej, że odeszła od Maksa, po czym rozłącza się. Zdybicka uśmiecha się z zadowoleniem.
Maks jest załamany. Kiedy Ilona zjawia się u niego, Brzozowski mówi jej, że powiedział Kamili o wszystkim w obawie, że ona go ubiegnie. Ilona zarzeka się, że nie posunęłaby się do tego. Zapewnia, że bardzo jej przykro, że Maks cierpi. Dodaje, że bardzo jej na nim zależy. Przypomina, że mają dziecko i dla jego dobra powinni trzymać się razem. Brzozowski nie wierzy w jej szczerość.
Igor wydzwania do Elżbiety, lecz ta nie odbiera telefonu. Nowak nagrywa się na sekretarkę - prosi ukochaną, żeby wróciła do domu. Tymczasem Elżbieta, spotyka się z Jakubem. Z pogardą oznajmia, że nie wierzy w jego cudowną przemianę. Wytyka mu małość i egoizm. Każe Jakubowi raz na zawsze zniknąć z jej życia. Mężczyzna traci cierpliwość. Przypomina żonie, że bez niego byłaby nikim. Jest pewien, że niebawem żona znowu przyjdzie do niego skamlać o wsparcie. Elżbieta, oburzona, zabiera swoje rzeczy z biura i odchodzi...
Igor jest mile zaskoczony, kiedy po powrocie do domu, zastaje w nim ukochaną kobietę. Przeprasza ją, że był dla niej taki surowy. Elżbieta przyznaje, że sama popełniła błąd naiwnie ufając Jakubowi. Teraz wie, że jego przemiana po wypadku była tylko pozorna. Dodaje, że odeszła z fundacji. Zrozumiała, że jej dom jest teraz tam, gdzie Igor i Julka…
Daniel wybiera się na rozmowę kwalifikacyjną. Łucja postanawia mu towarzyszyć. W drodze na spotkanie Brzozowski wyznaje ukochanej, że bardzo zależy mu na tej pracy. Daje do zrozumienia, że jego marzeniem jest, by zamieszkali razem. Dziewczyna jest bardzo szczęśliwa. Czekając na Daniela, Łucja gawędzi z recepcjonistką firmy. Kobieta jest w zaawansowanej ciąży. Wyznaje, że wkrótce pójdzie na urlop macierzyński, a szef jeszcze nie znalazł nikogo na jej miejsce. Daje Łucji do zrozumienia, że mogłaby ubiegać się o jej posadę. Dziewczyna uznaje, że to niezła myśl. Zostawia swój numer telefonu. Po chwili zjawia się Daniel. Po jego minie widać, że nie poszło mu najlepiej. Popołudniu Łucja dostaje telefon z firmy informatycznej. Dowiaduje się, że prezes chce zaprosić ją na rozmowę kwalifikacyjną.
Dziewczyna z miejsca zostaje przyjęta do pracy. Jedna z pracownic zapoznaje Pruską z jej obowiązkami. Od razu nawiązuje z nią dobry kontakt. Zapewnia Łucję, że z łatwością sobie poradzi z nowymi obowiązkami. Przedstawia jej informatyka Tomka. Okazuje się, że chłopak już pierwszego dnia ratuje Łucję, gdy sprzęt biurowy odmawia posłuszeństwa…
Wieczorem Daniel przyprowadza ukochaną do mieszkania Marty i Olafa, którzy wyjechali, zostawiając im klucze. Chłopak oznajmia Łucji, że otrzymał zlecenie na napisanie programu komputerowego. Cieszy się, że oboje mają pracę i wkrótce być może będą w stanie wynająć jakiś własny kąt. Wypija z Łucją toast za pomyślność i wyznaje jej miłość.
Hofferowie orientują się, że Tosia zabrała wszystkie swoje rzeczy i zniknęła! Zaczynają szukać dziewczynki. Ula ma ogromne poczucie winy - ma nadzieję, że Tosia odnajdzie się.
Tymczasem Lipcówna przychodzi do pogotowia opiekuńczego. Oznajmia, że nie ma gdzie mieszkać. Następnego dnia Kamil zostaje powiadomiony, że znaleziono Tosię. Hofferowie natychmiast jadą do pogotowia opiekuńczego. Jednak dziewczynka oznajmia, że nie wróci do nich. Wyjaśnia, że to Ula była u nich pierwsza i chce pozostać ich jedynym dzieckiem. Kamil i Zuza są w szoku. Podczas pożegnania Tosia prosi ich, żeby odwiedzali ją w domu dziecka…
Kiedy Hofferowie wracają do domu, Ula jest po szczerej rozmowie z dziadkiem Romanem - prosi rodziców, żeby zawieźli ją do Tosi. Ula skruszona przeprasza Lipcównę. Tłumaczy, że była dla niej niedobra, bo bała się, że zagarnie dla siebie całą miłość rodziców. Obiecuje, że już nigdy to się nie powtórzy. Bardzo prosi Tosię, żeby wróciła z nimi do domu. Wzruszone dziewczynki wpadają sobie w ramiona…
Adam osobiście zjawia się w domu Solskich. Oznajmia Solskiemu, że jedyną osobą, która może zwolnić go z dalszego zajmowania się sprawą, jest jego żona. Klara, w obecności męża, potwierdza, że rezygnuje ze składania pozwu rozwodowego. Nieszczerze wyjaśnia, że kiedy zgłosiła się do Roztockiego miała gorszy moment. Jednak Adam jej nie wierzy. Zjawia się u Solskiej po wyjściu jej męża. Klara rozmawia z nim przez zamknięte drzwi. Wyrzuca Roztockiemu, że choć przyszła do niego w zaufaniu, on przekazał wszystko jej mężowi.
Roztocki zastanawia się, skąd prokurator wie, że jego żona wniosła pozew rozwodowy. Stwierdza, że jedyną osobą, która mogła o tym donieść, jest jego wspólnik. Oskarża Kamysa, że powiedział Solskiemu o zamiarach jego żony, zdradzając w ten sposób tajemnicę adwokacką. Jakiś czas później ponownie jadąc do Solskiej, zauważa pod jej domem ambulans, który zabiera nieprzytomną Klarę do szpitala. Okazuje się, że kobieta połknęła sporą dawkę środków uspokajających. Na szczęście w porę otrzymała medyczną pomoc. Po wyjściu ze szpitala Adam dostaje nagle silnego bólu w okolicach serca, który mija po chwili. Roztocki wraca do kancelarii i oznajmia Jerzemu, że nie chce mieć z nim więcej nic wspólnego. Odchodzi z kancelarii!
Eliza, po powrocie z Helsinek obdarowuje prezentami swojego ukochanego i przyjaciół. Mimo to, Jarek jest na nią zły. Dotknął go fakt, że dziewczyna – zamiast zadzwonić po niego z lotniska – pozwoliła Ryszardowi odwieźć się do domu. Jakiś czas później młodzi spędzają namiętne chwile w łóżku. Eliza dostaje od szefa MMS-a ze zdjęciami z wyjazdu. Pokazuje je ukochanemu. Młody Berg zwraca uwagę na jedno z nich - selfie, na którym Ryszard i Eliza stoją bardzo blisko siebie. Stwierdza, że Czarnecki obłapia ją. Eliza ma już dość jego zazdrości…
Damian znajduje swoje zdjęcie z Marianem na pierwszej stronie gazety. Jest wściekły na Monikę, że sprzedała go dziennikarzom. Kiedy jednak dostaje telefon z redakcji telewizyjnej z radością zgadza się wziąć udział w dyskusji o bezdomności i bezrobociu. Monika przypadkiem dowiaduje się o tym od Żanety. Uświadamia mężowi, że nie zostałby zaproszony do telewizji, gdyby sama nie przyczyniła się nagłośnienia jego filantropijnej działalności. Czuje się pokrzywdzona, że mąż jej nie docenia…
Baliszewski zeznaje w sprawie włamania do jego domu. Podczas przesłuchania nie wspomina o tym, że naraził się Smolnemu. Zapytany, czy ma jakichś wrogów, odpowiada, że nikt taki nie przychodzi mu do głowy. Po wyjściu z komendy idzie na Wspólną i czeka na powracających z pracy Smolnych. Basia truchleje na jego widok. Mężczyzna bez wstępów oznajmia Krzysztofowi, że wie, iż to on go okradł. Smolny niemal rzuca się na Adriana i grozi, że jeśli jeszcze raz zbliży się do niego lub do jego rodziny, zabije go. Basia jest roztrzęsiona po tym zajściu. Podejrzewa, że mąż coś przed nią ukrywa. Przypomina mu, że obiecał jej trzymać się od Baliszewskiego z daleka. Smolny zapewnia, że dotrzymał obietnicy…