Nadszedł dzień pogrzebu Magdy Lipskiej. Przygnębiona Tosia wyznaje Kamilowi, że wolałaby nie iść na pogrzeb. Hoffer zapewnia, że nikt nie będzie jej miał tego za złe. Dodaje jednak, że ta uroczystość to forma pożegnania jej mamy… Dziewczynka decyduje, że pójdzie na cmentarz.
Podczas ceremonii pogrzebowej Kamil zauważa nieznajomą młodą kobietę. Okazuje się, że to dawna przyjaciółka Magdy. Kobieta utrzymuje, że nic nie wie o rodzinie Lipcowej. Hoffer prosi, żeby dała mu znać, gdyby coś sobie przypomniała. Tłumaczy, że jeśli nie znajdą się krewni dziewczynki, mała trafi do domu dziecka. Wieczorem kobieta dzwoni do niego i wyznaje, że wie, kto jest ojcem Tosi...
Kamil dzwoni pod numer kancelarii, której właścicielem jest ojciec Tosi. Jakiś czas później spotyka się z Kornackim. Bez dłuższych wstępów wyjaśnia mu, że był lekarzem Magdy Lipiec, która niedawno zmarła osierocając ich córkę. Kornacki wyjaśnia mu swoją skomplikowaną sytuację - był już żonaty, gdy wdał się w romans z Magdą. Magda dowiedziała się o tym będąc w ciąży i postanowiła sama wychować ich dziecko. Zerwała z nim kontakty i odtąd nie wiedział, co się z nią dzieje. Hoffer uświadamia mężczyźnie, że w zaistniałej sytuacji powinien zająć się swoją córką…
Włodek jest przekonany, że klątwa rzucona przez Cygankę cały czas działa. Ostatecznym ciosem jest kontrola Sanepidu w barze Ziębów i nakaz zamknięcia lokalu! Włodek ma dość – zaczyna szukać Cyganki. Maria jest zła na męża. Skarży się Renacie, że odkąd Włodek ubzdurał sobie, że padł ofiarą klątwy, rzeczywiście ściąga na siebie same nieszczęścia. Tymczasem Zięba jest zdruzgotany - nie odnalazł Cyganki i twierdzi, że nie ma już dla niego żadnej nadziei. Jakiś czas później w Internecie znajduje kontakt do osoby zajmującej się zdejmowaniem klątw. Następnego dnia dzwoni do wróżki i umawia się na seans, który ma odczynić zły urok.
Wróżka Zefira przychodzi pod nieobecność Marii. Ziębowa wraca do domu w trakcie odprawiania czarów. Jest w szoku widząc wróżkę okadzającą jej wpół rozebranego mężem. Włodek zrywa się na równe nogi i zmieszany przedstawia żonie gościa. Maria oburzona wyrzuca Zefirę za drzwi Zięba jest zły na żonę, że przerwała seans, który mógł uchronić ich rodzinę od dalszych nieszczęść. Wkurzony oznajmia, że ma dość jej podejrzeń i braku zaufania po czym wychodzi z domu. Maria jest zszokowana wybuchem męża. Idzie za nim do baru i przeprasza za swoją reakcję. Po chwili w lokalu zjawia się pracownik Sanepidu. Oznajmia Ziębom, że kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości i mogą dalej prowadzić swój interes…
Iwo próbuje przeprosić Kingę, ale ta nie może już nawet na niego patrzeć. Zrozpaczona przychodzi do Michała i błaga go, żeby zgodził się na równy podział obowiązków rodzicielskich przy Ignasiu. Brzozowski nie chce pozwolić, żeby jego syna wychowywał obcy facet. Jest wyraźnie poruszony, gdy dowiaduje się, że żona rozstała się ze swoim kochankiem. Obiecuje, że przemyśli jej prośbę…
Kinga, licząc na polubowne załatwienie sprawy z Michałem, przychodzi na rozprawę rozwodową bez adwokata. Niestety, grubo się myli – Brzozowski wnioskuje o wyłączną opiekę nad Ignasiem. Przypomina, że to żona porzuciła rodzinę dla kochanka. Kinga jest w szoku. Po rozprawie wyrzuca Michałowi, że mści się na niej kosztem ich syna. Brzozowska jest zrozpaczona…
Wieczorem Michał topi smutki w alkoholu. Ignaś pyta tatę, kiedy wróci mama. Wkurzony Brzozowski ostro oznajmia mu, że nigdy to się nie stanie. Wystraszony chłopiec zaczyna płakać…
Ilona namawia Maksa na wspólny wyjazd do Białegostoku – jest szansa ogromnej inwestycji. Powinni to zrobić dla swojego syna. Kamila nie jest zadowolona, ale nie zatrzymuje ukochanego. W Białymstoku okazuje się, że Zdybicka i Maks muszą przenocować razem w hotelu. Choć Ilona cały czas kokietuje Brzozowskiego ten pozostaje nieugięty.
Zdybicka i Maks wygrywają negocjacje! Ilona, bardzo podekscytowana, wspomina ich wspólne sukcesy i uczucie, kiedy byli razem szczęśliwi. Chciałaby, żeby było tak jak dawniej. Maks kategorycznie oznajmia, że nie życzy sobie, by mówiła takie rzeczy. Udało mu się ułożyć życie z kimś innym i liczy, że Ilona uszanuje to! Zdybicka nie bardzo wierzy, że Maks zapomniał o tym, co ich łączyło. Jeszcze raz ponawia próbę uwiedzenia go, lecz Brzozowski nie poddaje się jej urokowi.
Kamila wypytuje Maksa, jak było na wyjeździe z Iloną. Brzozowski, słysząc w jej głosie podejrzliwość, zapewnia ukochaną, że przez cały pobyt w Białymstoku myślał o niej i o Wiktorku Po chwili dostaje SMS- a od Ilony. Kobieta pisze, że nie potrafi o nim zapomnieć! Maks jest wściekły - jedzie do Zdybickiej i każe jej zaprzestać swoich gierek. Kobieta zamyka mu usta namiętnym pocałunkiem. Jednak Brzozowski wyrywa się z jej objęć i wychodzi…
Smolny zostaje wezwany na komisariat. Podczas przesłuchania przyznaje się do pobicia Baliszewskiego, ale nie chce wyjawić, dlaczego to zrobił. Oznajmia, że poszkodowany doskonale wie, dlaczego oberwał. Policjant ostrzega Krzysztofa, że grozi mu więzienie, zwłaszcza że był już notowany. Proponuje mu, żeby przeprosił Baliszewskiego, a być może ten wycofa skargę.
Adrian zaczepia Krzysztofa przed komisariatem. Uświadamia mu, że wie, o jego problemach z prawem i z łatwością mógłby go pogrążyć. Proponuje jednak, żeby obaj nie wchodzili sobie w drogę i zapomnieli o wszystkim. Smolny z wściekłością oznajmia Baliszewskiemu, że go zabije…
Cieślik idzie z bezdomnym Marianem na rozmowę o pracę – ręczy za niego. Pracodawca, widząc senatorską wizytówkę, zgadza się dać Marianowi szansę. Jednak ten nie zjawia się w pracy. Za to, kompletnie pijany, przychodzi do Damiana i dziękuje mu, że tyle dla niego zrobił. Zarzeka się, że szedł do pracy, ale w drodze poczuł się zmęczony i postanowił się napić. Zawiedziony Cieślik każe mu więcej do siebie nie przychodzić. Marian jest załamany…
Jarek zarzuca Elizie, że bardziej przejmuje się swoim szefem, niż nim. Dziewczyna ma już dość głupiej zazdrości ukochanego. Dochodzi między nimi do kolejnej gwałtowne sprzeczki.
Czarnecki, po udanym spotkaniu z klientem, oznajmia Elizie, że w przyszły weekend zabiera ją do Helsinek na uroczystości z okazji dziesięciolecia firmy. Cielecka nie ma wyboru…
Jarek czeka na wychodzącą z pracy Elizę. Wręcza jej bukiecik kwiatów i daje do zrozumienia, że niepotrzebnie uniósł się rano. Dziewczyna jest wzruszona tym gestem. Eliza i Jarek całe popołudnie zachowują się jak prawdziwi zakochani. Razem z przyjaciółmi omawiają przygotowania do ślubu Sandry i Michela. Sandra proponuje koleżance, żeby urządziły sobie wieczór panieński w przyszły weekend. Cielecka zmieszana przyznaje się, że będzie wtedy w delegacji ze swoim szefem. Jarek jest wściekły, że ukochana nie powiedziała mu o tym wcześniej…
Igor dowiaduje się w banku, że nie dostanie kredytu. Podłamany szuka wyjścia z sytuacji - prosi Artura o pożyczkę w wysokości 30 tysięcy złotych. Jednak Naczelny jest w stanie pożyczyć przyjacielowi tylko połowę tej sumy.
Igor zwierza się mamie ze swoich problemów. Ewa sugeruje, żeby sprzedali jej mieszkanie. Nowak nie chce się jednak na to zgodzić. Zapewnia, że jakoś sobie poradzi. Po powrocie do domu nie przyznaje się Elżbiecie, że odmówiono mu kredytu. Mówi tylko, że trzeba trochę poczekać, aż załatwi wszystkie formalności...