Roman i Honorata znowu szczęśliwi. Leśniewska namawia ukochanego, aby wpadli na chwilę do baru Ziębów. Tam na Hoffera czeka niespodzianka - rodzina i przyjaciele świętują jego szczęśliwy powrót. Na osobności Kamil pyta tatę, czy pamięta coś z wypadku. Roman przyznaje, że z tego zdarzenia przypomina sobie tylko jakieś niewyraźne obrazy.
Wieczorem, podczas romantycznego spaceru Roman daje Honoracie do zrozumienia, że najwyższy czas, żeby się pobrali. Leśniewska jest bardzo szczęśliwa...
Policja informuje Zimińskich, że Ola mogła paść ofiarą handlu ludźmi. Marek postanawia działać. Prosi o pomoc Daniela – ten ustala, gdzie ostatnio logował się telefon Oli. Chłopak spotyka się z Łucją i mówi jej, że Olka dzwoniła do rodziców z Polski. Dodaje, że udało się w miarę dokładnie ustalić, skąd wykonano połączenie. Jutro ma tam jechać z Zimińskim na poszukiwania. Łucji nie bardzo się to podoba… Tymczasem pijany wspólnik Jacka przychodzi do szopy, w której śpią porwane dziewczyny i próbuje zgwałcić Olę. W porę zjawia się Jacek i odciąga mężczyznę. Krzyczy na niego, żeby się opamiętał i zajął swoją robotą - przywieziono właśnie dwie nowe dziewczyny.
Marek i Daniel zaczynają poszukiwania Oli w okolicy, z której dziewczyna dzwoniła do rodziców. Pokazują fotografie Oli i Jacka, lecz mieszkańcy wiosek nie potrafią im pomóc. Wieczorem Daniel zaczyna tracić nadzieję. Tymczasem porywacze brutalnie wpychają dziewczyny na pakę samochodu, którym ruszą w dalszą podróż. Krępują je i kneblują im usta. W czasie jazdy Wali udaje się wyswobodzić. Uwalnia Olę i pozostałe dziewczyny. W pewnym momencie auto zostaje zatrzymane przez patrol policyjny. Dziewczyny wszczynają alarm. Policjanci natychmiast ruszają za samochodem. Wkrótce wyprzedzają go i dają kierowcy znak, żeby się zatrzymał. Ten jednak ignoruje go. Dochodzi do strzelaniny. Jadąc z dużą prędkością po polnej drodze, furgonetka wywraca się...
Kasia w dniu swoich 18 -tych urodziny jest przekonana, że jej bliscy o tym zapomnieli – nie zawodzi tylko Dominik. Okazuje się jednak, że rodzina też pamiętała – zaskakują Kasię tortem i kwiatami. Wieczorem Jasiek zjawia się u swojej dziewczyny. Wręcza jej piękny bukiet kwiatów i składa życzenia urodzinowe. Zapewnia, że nie ma żalu o to, że mu odmówiła współżycia. Dziewczyna żarliwie zaręcza, że chce tego, ale jeszcze nie teraz. Chłopak zgadza się poczekać.
Bergowie zostawiają córce wolną chatę na imprezę urodzinową. Kiedy prywatka rozkręca się na dobre, Jasiek zaciąga Kasię do jej pokoju. Para zaczyna się tam namiętnie całować. Jasiek – lekko wstawiony - ma jednak ochotę na coś więcej. Kasia wzbrania się. Tłumaczy, że powinna wrócić do gości. Urażony chłopak ostro wyrzuca jej, że odtrąca go, bo prawdopodobnie woli to zrobić z Dominikiem. Nie czekając na odpowiedź, wychodzi z imprezy. Kasia jest podłamana. Tymczasem Ala próbuje poderwać Dominika. Ten jednak, nie zwraca uwagi na namolną Alę, próbuje pocieszyć Kasię…
Michel z dumą pokazuje przyjaciołom swoją wizę. Norbert stwierdza, że w takim razie Sandra może się już z nim rozwieść. Eliza uważa, że lepiej jeszcze z tym zaczekać. Jakiś czas później, pod nieobecność Michela, zjawia się pracownik urzędu do spraw cudzoziemców. Tłumaczy zaskoczonej Sandrze, że to rutynowa wizyta. Pyta ją, w jakich okolicznościach poznała swojego męża. Chce też zobaczyć zajmowany przez nich pokój. Eliza ratuje koleżankę – prowadzi urzędnika do pokoju, w którym mieszka z Jarkiem.
Sandra opowiada mężowi o wizycie urzędnika. Jest przerażona. Uświadamia Michelowi, że tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą, a za zawarcie fikcyjnego małżeństwa grozi więzienie! Dodaje, że urzędnik zapowiedział kolejne wizyty. Koniecznie muszą się przygotować, żeby oszustwo nie wyszło na jaw. Norbert zauważa, że to nie ma sensu, bo ludzie poznają się najlepiej obcując ze sobą w codziennych sytuacjach. Sandra uznaje, że to bardzo słuszna uwaga. Postanawia, że mąż powinien zamieszkać z nią w jednym pokoju. Michel nie ma nic przeciwko temu. Natomiast Norbert wcale nie jest z tego zadowolony. Następnego dnia Michel zabiera żonę na spacer. Wyznaje jej, że nigdy jeszcze nie był w żadnym związku. Przyznaje, że jest staroświecki. W pewnym momencie małżonkowie zbliżają się do siebie, jakby mieli się za chwilę pocałować. Intymną sytuację przerywa jednak telefon do Sandry. Dziewczyna dowiaduje się, że rodzice zamierzają ją odwiedzić. Uświadamia sobie, że będzie musiała powiedzieć im o ślubie, zanim zrobi to urzędnik imigracyjny. Ponieważ są tradycjonalistami, nie pogodzą się z tym, że ich córka wzięła fikcyjny ślub. Muszą zatem z Michelem udawać przed nimi kochające się małżeństwo…
Kinga przeprasza męża za to, że ostatnio go zaniedbywała. W pracy Brzozowska unika Kmiecika. Iwo słyszy, jak jego kochanka umawia się z Michałem na kolację. Zazdrosny i rozemocjonowany Iwo zjawia się wieczorem na Wspólnej i wysyła do kochanki SMS-a, że jest pod jej domem. Chce, żeby Kinga do niego zeszła. Grozi, że w przeciwnym razie sam do niej przyjdzie. Brzozowska w pośpiechu wymyśla jakiś pretekst, żeby wyrwać się z domu.
Kinga jest zła na Iwa, że burzy jej spokój i szantażuje ją. Prosi go, żeby nie nachodził jej więcej w domu i nie utrudniał tego, co i tak nie jest dla niej łatwe. Kmiecik zapewnia, że do żadnej kobiety nie czuł tego, co do niej. Wyznaje Kindze miłość. Brzozowska jest szczerze poruszona. Kochankowie obejmują się i namiętnie całują...
Michał kończy dopijać butelkę wina, gdy Kinga wraca do domu. Wyrzuca jej, że zniknęła na półtorej godziny. Brzozowska dziwnie pobudzona przeprasza go za to. Michał, zaniepokojony zachowaniem przegląda jej telefon. Znajduje połączenia od Iwa, a także jego wczorajszego SMS-a.
Brzozowski przychodzi do Basi. Pyta ją o Kmiecika. Basia zarzeka się, że Kinga nic jej o nim nie mówiła. Michał nie daje jednak wiary jej słowom. Tymczasem Kinga i Iwo spędzają upojne chwile w mieszkaniu mężczyzny. Brzozowska ignoruje telefony od Basi. Wraca do domu późno – kiedy Ignaś już śpi. Michał oznajmia jej, że wie gdzie była. Ze złością wyrywa osłupiałej Kindze torebkę, wyciąga jej telefon i czyta na głos wczorajszego SMS-a od Iwa. Oznajmia, że nie pozwoli dłużej robić z siebie idioty. Daje żonie piętnaście minut na spakowanie swoich rzeczy i wyniesienie się z domu…
Krzysztof jest podłamany faktem, że padło na niego podejrzenie o morderstwo. Jakiś czas później zostaje wezwany na policję. Smolny z duszą na ramieniu przekracza próg komendy. Jest przekonany, że zostanie oskarżony i aresztowany. Śledczy oznajmia mu jednak, że znaleziono winnego zabójstwa Koryckiego. Krzysztof zostaje oczyszczony z zarzutów! Okazuje się, że morderstwa dopuścił się pracownik Koryckiego, któremu szef nie płacił od kilku miesięcy. Policjant zapewnia Smolnego, że tak naprawdę nigdy go nie podejrzewał… Krzysztof wraca do domu nieźle wstawiony i szczęśliwy. Oznajmia Basi, że muszą sprzedać tę przeklętą budowę…
Elżbieta, z nie swojej winy, spóźnia się do pracy. Szef ostro ją za to gani i zwalnia z pracy! Przed szkołą tańca czeka na nią Jakub. Prosi żonę, żeby usiedli gdzieś i spokojnie porozmawiali. Robi wrażenie zatroskanego o jej los. Obiecuje, że znajdzie dla niej odpowiedniejszą prace. Zapewnia Elżbietę, że zawsze może na niego liczyć – nie zostawi jej bez środków do życia i zabezpieczenia na przyszłość. Ze skruchą przyznaje, że gdy się rozstawali powiedział parę słów za dużo…
Marcinkowa wraca do domu późnym wieczorem. Okłamuje Igora, że spotkała się z przyjaciółką. Po chwili załamana wyznaje, że straciła pracę. Przeprasza i zapewnia, że niebawem znajdzie nową. Igor przytula ukochaną…