Iza podejmuje decyzję – skoro Jerzy zawiódł, to ona będzie kandydować na sołtysa. Kampanię wyborczą rozpoczyna od wizyty u najbogatszego i najbardziej poważanego gospodarza. Ostapczuk daje Izabeli do zrozumienia, że największą bolączką rolników są zupełnie zwyczajne sprawy. Skarży się, że zachorował mu warchlak, a nie ma czym zawieźć go do weterynarza. Brzozowska, mimo, że musi się otrzeć o brudną i śmierdzącą pracę, podwozi rolnika i jego chore zwierze do weterynarza.
Iza i Jerzy przychodzą na zebranie w sprawie odwołania sołtysa – cieszy ich duża frekwencja. Brzozowska wierzy, że z łatwością uda się zebrać wymaganych 20 podpisów pod wnioskiem o odwołanie Pietruchy. Liczy, że Ostapczuk - któremu tak bardzo pomogła - da przykład reszcie mieszkańców Rogali. O dziwo przychodzi też sam Pietrucha i wygłasza przemowę. Według niego całe te wybory są bezsensowne! Potem inicjatywę przejmuje Iza - wnosi, aby na czas składania podpisów sołtys opuścił salę, gdyż ludzie mogą czuć się skrępowani. Ostapczuk stwierdza, że to nie jest konieczne, bo nikt nikogo nie będzie prześladował za poglądy. Mimo to, poza Dudkami i jedną kobietą, nikt nie śmie podpisać wniosku. Pietrucha pozostaje sołtysem.
Po powrocie do domu Brzozowska z furią zaczyna pakować rzeczy. Nie tego oczekiwała! Myślała, że na wsi znajdzie spokój, a tymczasem znalazła się w samym środku intryg i złośliwości. Jerzy perswaduje żonie, że gdyby nie próbowała od razu wszystkiego zmieniać na swoją modłę, nie przeżywałaby teraz zawodu. Może osiągnąć spokój, ale pod warunkiem, że sama zmieni swoje nastawienie...
Młodzi Bergowie są załamani, że tata znowu został aresztowany. Joanna obiecuje, że spróbuje się czegoś dowiedzieć od ich babci. W rozmowie z Marią snuje przypuszczenia, że jej chłopak faktycznie mógł pokłócić się ze swoim byłym szefem, w wyniku czego doszło do rękoczynów. Ziębowa zapewnia ją, że syn nie byłby zdolny do czegoś takiego.
Bogdan zostaje przyprowadzony do szpitala, w którym leży pobity Wrocławski. W obecności komisarza policji Benek dziękuje Bergowi za uratowanie życia. Tłumaczy policjantowi, że to nie Bogdan go pobił, tylko ludzie, którzy przywozili do jego warsztatu kradzione auta. Dodaje, że Berg nie miał nic wspólnego z działalnością szajki. Bogdan zostaje wypuszczony na wolność.
Młodzi Bergowie są bardzo szczęśliwi, że tata został oczyszczony z wszelkich zarzutów. Podziwiają go, że okazał pomoc człowiekowi, który wyrządził mu taką krzywdę… Joanna oznajmia mu, że się wprowadziła do nich. W odpowiedzi Bogdan obsypuje ukochaną gorącymi pocałunkami...
Ewę odwiedza pani Żebrowska – chce się dowiedzieć, gdzie ukrywa się Igor z Julką. Niestety, Hofferowa nie może jej tego powiedzieć. Matka Magdy jest wzburzona – całą swoją złość i żal po śmierci córki przelewa na Igora. Według niej, to on powinien zginąć! Ewa jest kompletnie rozbita po tym, co usłyszała. Artur przyjeżdża do niej udaje się ją uspokoić. Hofferowa dziękuje mu za pomoc, jaką okazał jej synowi. Jest mu bardzo wdzięczna, że znalazł mu pracę w Madrycie. Artur mówi jej, że Igor jest wartościowym człowiekiem i zasługuje na wsparcie. Daje Ewie do zrozumienia, że ma w nim serdecznego przyjaciela. Hofferowa nie pozostaje mu dłużna. Zapewnia, że zawsze jest mile widzianym gościem w jej domu…
Basia jest bardzo przejęta pogrzebem ojca Smolnego. Zastanawia się, czy nie powinni odwołać ślubu. Ku jej zaskoczeniu, Krzysztof ostro protestuje! W drodze na cmentarz Smolny zachowuje się dziwnie – w pewnej chwili zatrzymuje samochód i stwierdza, że… nie pójdą na pogrzeb! Basia jest w szoku…
Następnego dni matka Smolnego niespodziewanie odwiedza go w biurze. Kobieta ma pretensje o zamieszczone w gazecie kondolencje - przecież ojciec Krzysztofa zmarł… pół roku temu!!! Smolny obiecuje matce, że wyjaśni sprawę z gazetą. Próbuje jak najszybciej wyprowadzić matkę z biura. Jednak Basia zauważa panią Smolną. Po jej wyjściu pyta narzeczonego czemu nie przedstawił jej swojej mamie. Smolny tłumaczy, że mama śpieszyła się. Dla Basi to żadne wytłumaczenie. W końcu Smolny wyznaje jej, że jego relacje z matką nie są najlepsze - kiedy był nastolatkiem nie wolno mu było zapraszać do siebie znajomych. Kiedyś jednak rodzice wyjechali, a on zrobił imprezę. Ojciec za karę umieścił go w ośrodku dla trudnej młodzieży. Matka ani słowem nie stanęła w jego obronie. Basia jest poruszona.
Smolny wprowadza się do Basi. Załamany tym faktem Kuba oznajmia swojemu tacie, że skoro „Smoluch” zamieszkał z nimi on chce przeprowadzić się do taty na stałe. Jest zdruzgotany i rozgoryczony, kiedy dowiaduje się, że tata wyjeżdża do Poznania na kilka miesięcy, a być może nawet na dłużej. Andrzej zapewnia syna, że bardzo go kocha. Jednak musi wyjechać. Chłopiec jest załamany... Uważa, że rodzice przestali go kochać!
Ludwika oznajmia Rafałowi, że jego ojcem jest… Kirk Douglas! Na dowód pokazuje starą fotografię, na której jest razem z aktorem. Sobczak jest w absolutnym szoku, choć oczywiście nie bardzo wierzy w te rewelacje. O dziwo, okazuje się że Douglas był z wizytą w Polsce – dokładnie dziewięć miesięcy przed narodzinami Rafała. Olszewska, na wpół żartobliwie, stwierdza że gdyby Douglas faktycznie był jego ojcem, Rafał mógłby ubiegać się o część spadku i zaległe alimenty. Nieco później pani Ludwika stwierdza, że znała Kirka Duglasa, ale tylko z widzenia…
Żona Czerskiego niezapowiedziana wpada do mieszkania Mariusza. Zastaje go w łóżku z Olą. Dla młodej Zimińskiej sytuacja jest bardzo krępująca i nerwowa - szczególnie, że Lidia jest wobec niej złośliwa i ordynarna. W końcu Ola nie wytrzymuje – zapłakana wybiega z mieszkania.Następnego dnia Mariusz zapewnia kochankę, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Jednak jakiś czas później Lidia nachodzi Olę w kancelarii. Ostrzega ją, że nie jest pierwszą ani ostatnią zdobyczą Mariusza. Dodaje, że po każdej takiej przygodzie mąż wraca do niej i zapewne teraz postąpi tak samo. Ola nie pozostaje jej dłużna – z wyższością oznajmia, że rozumie już, dlaczego Mariusz od niej odszedł – po prostu woli kobiety naiwne, niż wredne. Kobieta wymierza jej policzek i grozi, że ją zniszczy.
Zdenerwowana Ola zjawia się u Mariusza. Żąda, żeby powiedział jej, ile miał kochanek. Czerski od razu domyśla się, że Lidia była u niej. Tłumaczy dziewczynie, że jego żona próbuje ją do niego zniechęcić i wymyśla jakieś historyjki. Sugeruje Oli, żeby zadzwoniła do Lidii i zażądała od niej konkretnych informacji Młoda Zimińska jest zdecydowana to zrobić - naprawdę wybiera numer jego żony! Mariusz stwierdza, że dla Lidii będzie to oznaczało, że Ola połknęła haczyk. Zimińska rezygnuje z rozmowy z Lidią
Dla Wojtka Lekcje jazdy z Marią są prawdziwą gehenną. Ziębowa uważa, że przepisy ruchu drogowego są kompletnie zbędne! Kiedy Szulc zostawia ją w samochodzie na parkingu, Maria samowolnie przestawia auto i potrąca pieszego. Poszkodowany chce wezwać policję na co Maria… robi mu awanturę. Wojtek chcąc uniknąć konfrontacji z policją, wręcza mężczyźnie kilkaset złotych na lekarza. Maria złości się na Wojtka, że dał się oszukać. Szulc nie wytrzymuje i wygarnia jej całą prawdę. Stwierdza, że nie jest w stanie niczego nauczyć osoby, która zawsze wie wszystko najlepiej i jest uparta jak osioł. Wyrzuca Marię z kursu! Do Ziębowej dociera w końcu, co narobiła. Zdruzgotana wraca na Wspólną i wybucha płaczem. To, czego się dzisiaj o sobie dowiedziała, skłania ją do głębokich przemyśleń...
Źródło zdjęcia głównego: TVN / Radek Orzeł