Andrzej umawia się z Basią, że popołudniu na chwilę przywiezie do niej młodszego syna. Kuba podczas krótkiej wizyty u mamy opowiada, jak mieszka mu się z tatą i jego narzeczoną. Z jego relacji wynika, że ma świetny kontakt z Jagodą. Basi robi się bardzo przykro. Tymczasem Andrzej skarży się bratu, że między narzeczoną a synem ciągle dochodzi do awantur. Michał daje bratu do zrozumienia, że powinien zastanowić się, czy to odpowiednia kobieta dla niego. Jest bardzo zaskoczony, gdy dowiaduje się, że Basia ma zamiar wyjść za Smolnego. Jagoda z ogromną niechęcią zgadza się odebrać Kubę ze szkoły. W drodze do domu chłopiec oferuje, że sam zrobi drobne zakupy. Kiedy Kuba długo nie wraca, zaniepokojona Jagoda idzie go szukać. Dołącza do niej przerażony Andrzej, który jest bardzo zły na ukochaną, że puściła chłopca samego. Niestety ich poszukiwania nic nie dają. Tymczasem Kuba spokojnie objada się słodyczami i jakiś czas później, w towarzystwie starszego mężczyzny, zjawia się w domu. Przytula się do taty udając, że bardzo najadł się strachu. Kłamie, że pomylił drogę i zabłądził. Andrzej bardzo przejęty dziękuje mężczyźnie, że pomógł jego synowi odnaleźć drogę do domu. Uspokojony przeprasza Jagodę za to, co jej powiedział...
Młodzi Hofferowie przypominają Uli, że wkrótce czeka ich rozprawa adopcyjna. Dziewczynka boi się, że sędzia odeśle ją z powrotem do domu dziecka. Zuza uspokaja małą. Przekonuje ją, że to tylko zwykła formalność. Na osobności jednak mówi mężowi, że ma coraz większe obawy, czy rozprawa pójdzie po ich myśli. Zrozpaczona Aneta dzwoni do Kamila i w chaotyczny sposób daje do zrozumienia, że straciła wszelką nadzieję. Kiedy młody Hoffer pojawia się w jej mieszkaniu, zastaje Anetę nieprzytomną. Koło lóżka leży pusta fiolka po lekach. Kamil prosi sąsiada, żeby natychmiast zadzwonił po pogotowie, a sam przystępuje do reanimacji. Lekarz oznajmia Kamilowi, że gdyby pomoc przyszła pół godziny później, Wójcikówny nie dałoby się uratować. Po powrocie do domu Kamil mówi żonie, że Aneta próbowała popełnić samobójstwo. Obwinia się, że nie zareagował widząc, że przyjaciółka faszeruje się prochami. Zuza jest niemile zaskoczona, że mąż był wczoraj u Anety i nic jej o tym nie powiedział. Między małżonkami dochodzi do sprzeczki...
Marek i Milena sprzedają firmę. Stefan Dębek proponuje im zawiązanie spółki i stworzenie nowej firmy. Zimiński i Kamzówna tłumaczą mu, że nie mają na to żadnych środków – pieniądze ze sprzedaży zakładu z ledwością starczą na spłatę zaległych zobowiązań. Dębek sugeruje, żeby zaciągnęli kredyt. Zaklina Marka, żeby ze względu na ich przyjaźń nie poddawał się. Zakłopotany wyznaje, że od jakiegoś czasu oszukuje , że idzie do pracy, a w rzeczywistości przesiaduje w knajpie i sprawdza ogłoszenia. Zimiński mówi przyjacielowi, że nie ma ani siły ani ochoty na robienie interesów. Ola sugeruje, że może powinna się gdzieś zatrudnić, żeby pomóc rodzicom. Marek radzi córce, żeby raczej skupiła się na nauce. Rozdrażniony stwierdza, że na pewno poradzi sobie, potrzebuje tylko trochę czasu. Jakiś czas później wybiera się na rozmowę w sprawie pracy. Tymczasem Ola dowiaduje się, że już od zaraz może zacząć pracę w kancelarii Olszewskiej i Czerskiego. Niebawem w kancelarii zjawia się Czerski. Młoda Zimińska jest mocno zakłopotana, kiedy w końcu dowiaduje się, że mężczyzna, którego ostatnio zrugała jest teraz jej szefem. Mariusz wyznaje wspólniczce, że nowa pracownica zrobiła na nim jak najlepsze wrażenie. Ola oznajmia rodzicom, że dostała pracę w kancelarii Agnieszki. Marek gorzko to komentuje. Daje córce do zrozumienia, że sam nie miał tyle szczęścia. Z obawą myśli o przyszłości.
Bogdan nie bardzo wie, jak umówić się z Joanną. W końcu to ona zaprasza go do swojej kliniki. Niestety, ich „randka" nie udaje się, bo pani weterynarz niespodziewanie ma ogrom pracy. Nawet Bogdan zostaje wciągnięty w pomoc zwierzętom. Budzyńska szczerze mu za to dziękuje i przeprasza, że przyjechał na próżno. Żałuje, że nie mogli ze sobą pobyć. Berg zapewnia, że to dla niego żaden kłopot. Następnego dnia z radością przyjmuje zaproszenie Joanny na kolację. Jednak w pracy jego nastrój zmienia się drastycznie, kiedy zauważa, że kolega przebija numery silnika w naprawianym aucie! Do Berga dociera, że jego szef jest paserem! Chce się natychmiast zwolnić ale Benek nie chce o tym słyszeć. A kiedy Bogdan nie ustępuje zaczyna mu grozić! Bogdan przyjeżdża do Joanny kompletnie zgaszony. Zwierza się jej, że ma problemy w pracy. Nie chce jednak wgłębiać się w szczegóły. Po chwili para zaczyna całować się namiętnie...
Młoda i śliczna kobieta przynosi swoje CV do biura Cieślika. Pewna siebie Zosia przekonuje Damiana, że jest idealną kandydatką do pracy w jego biurze. Cieślik jest pod wrażeniem. Jednak Żanecie dziewczyna wyraźnie nie przypadła do gustu. Damian prosi, Żanetę żeby dała Zosi szansę. Jakiś czas później Zosia spotyka się z Krupskim i zadowolona oznajmia mu, że Cieślik łyknął haczyk. Jako asystentka Damiana ma za zadanie zdobywać informacje o nim i donosić o wszystkim Kurskiemu...
Marta musi zostać do późna w Stacji. Po ciężkim dniu pracy nie ma siły wracać do domu i postanawia nocować u ojca na Wspólnej. Późnym wieczorem dzwoni kilkakrotnie do Pawła, ale on nie odbiera telefonu. Marta zaczyna się poważnie niepokoić! W końcu zdenerwowana jedzie do domu. Zastaje tam narzeczonego, który razem z Kają dogląda koni. Marta robi Pawłowi awanturę, że napędził jej stracha. Kaja, bardzo zakłopotana, pośpiesznie się ulatnia, a Woliński tłumaczy ukochanej, że jeden z koni zachorował i trzeba było wezwać weterynarza. Konarska płacząc wyznaje mu, że dawno się tak nie bała. Paweł, poruszony jej wyznaniem, mocno przytula ukochaną...
Na Weronikę napada dziewczyna Maćka! W obecności Adama zarzuca Roztockiej romans z jej narzeczonym!!! Twierdzi, że Niesłuchowski zakochał się w Weronice – kupuje jej nawet drogie prezenty. Zaszokowani Roztoccy żądają wyjaśnień od Maćka. Zakłopotany chłopak tłumaczy im, że Hania jest o niego chorobliwie zazdrosna: szpieguje go, czyta jego SMS-y i robi piekło z powodu każdej kobiety, która pojawi się na horyzoncie. Weronika słusznie podejrzewa, że mąż miał przez chwilę wątpliwości, czy aby oskarżenia Hanki nie są słuszne. Żartuje, że znajdzie dla nich obojga dobrego psychoterapeutę. ..
Ludwika zaprasza Rafała i Agnieszkę na obiad. Kiedy przychodzą, zastają tylko Henryka. Mężczyzna jest bardzo zdziwiony - żona nic mu nie powiedziała o planowanym spotkaniu. Rafał dzwoni do Ludwiki – ta jednak nie odbiera. Wszyscy zaczynają się bardzo niepokoić. Nagle do Sobczaka dzwoni kobieta, która kupiła dawne mieszkanie jego mamy. Okazuje się, że pani Ludwika po prostu weszła do mieszkania i zaczęła przygotowywać obiad. Rafał, z Agnieszką i panem Henrykiem przyjeżdżają po Ludwikę. W końcu do matki Rafała dociera co się stało. Podłamana gorzko żartuje, że będzie musiała nosić na ramieniu opaskę z adresem. Kiedy jednak Henryk mówi jej, że powinna pójść do lekarza, gorąco protestuje...