W odcinkach 1868-1871

Kradzież w sklepie Honoraty
W nadchodzących odcinkach
Przegląd najważniejszych wydarzeń z odcinków 1868-1871.

Kinga dowiaduje się, że jej kursantka wraz z trójką swoich dzieci jest eksmitowana, ponieważ od wielu miesięcy nie płaciła czynszu za mieszkanie. Brzozowska próbuje negocjować z komornikiem, ale okazuje się, że Edycie i jej dzieciom pozostaje jedynie skorzystać z noclegowni. Brzozowska zabiera całą czwórkę do siebie. Postanawia, że jutro pójdą z Edytą do urzędu, aby załatwić jakieś lokum. Nazajutrz Kinga, zawzięcie walczy z urzędnikiem o to, by jej bezrobotna podopieczna nie wylądowała na bruku. Ręczy, że Marczakowa będzie regularnie spłacała swoje zadłużenie. Pierwszą ratę, w wysokości 2 tysięcy złotych, Kinga wpłaca ze swoich pieniędzy. Wieczorem Brzozowscy odwożą kobietę z dziećmi do jej mieszkania. Marczakowa dziękuje im za pomoc. Michał robi żonie wymówki, że bez porozumienia z nim pożyczyła Edycie 2 tysiące. Jednak Brzozowska jest przekonana, że postąpiła słusznie.

Kinga postanawia przeprowadzić zajęcia dotyczące doboru ubioru na rozmowę kwalifikacyjną. Zabiera swoje kursantki do sklepu Honoraty i tłumaczy im, jak ważna jest odpowiednia prezencja podczas rozmowy o pracę. Kobiety słuchają jej bez przekonania i z dużym dystansem reagują na sugestie Jurka. Jednak po wyjściu z przymierzalni przekonują się, że miał rację. Kinga kupuje wybrane ubrania dla kobiet. Podczas ważenia rzeczy okazuje się, że zniknęła bluzka, którą przymierzała Ala. Zakłopotana Brzozowska prosi Honoratę, żeby doliczyła bluzkę do rachunku…

Do Bergów przychodzi dzielnicowy - dostał zawiadomienie o podpaleniu sklepu i kradzieży psa. Głównymi podejrzanymi są dzieci Bogdana. Jarek przyznaje się, że zabrał maltretowane zwierzę od właściciela. Berg staje w obronie swoich dzieci. Uważa, że postąpiły słusznie. Dodaje, że psa odwieźli do kliniki weterynaryjnej. Dzielnicowy zapowiada, że będzie badał tę sprawę. Bogdan po wyjściu policjanta surowo karci dzieci - po raz kolejny go okłamały! Kasia i Franek udają się do pani weterynarz. Joanna nie rozumie, czemu ich ojciec nie chce zabrać psa. Młodzi Bergowie tłumaczą jej, że to kara za ich występek i szczegółowo opowiadają, co zrobili, aby ratować Ritę.

Pani weterynarz dzwoni do Bogdana – była u niej policja. Kiedy Berg przyjeżdża kliniki Joanny, robi jej wyrzuty, że staje po stronie jego dzieci, które zachowały się bardzo nieodpowiedzialnie. Kobieta oznajmia mu, że byłaby dumna, gdyby miała takie dzieci… Po jakimś czasie Berg wraca do domu z Ritą. Dzieci nie posiadają się z radości. Bogdan zapowiada, że czeka ich teraz sporo nowych obowiązków. Jednak on także cieszy się z nowego przyjaciela w rodzinie...

Benek wypytuje Bogdana, jak mu się układa współpraca z Waldkiem. Berg przyznaje, że zwrócił koledze uwagę, że niepotrzebnie naraził klientkę na koszty. Benek stwierdza, że nic złego się nie stało, skoro kobieta zgodziła się na to. Protekcjonalnie dodaje, że jest zadowolony z pracy Bogdana i niebawem podpisze z nim umowę. Daje przyjacielowi do zrozumienia, że wtedy i on będzie mógł nieźle sobie dorobić…

Kuba jawnie okazuje Smolnemu swoją niechęć. Krzysztof korzysta z okazji, żeby pokazać Basi jak bardzo potrafi być wyrozumiały i przeprowadza z jej synem poważną, ale przyjacielską rozmowę.

Smolny wyznaje Basi, że nosi się z zamiarem kupna większego mieszkania. Ogląda z nią zdjęcia upatrzonego lokum, pokazując, który pokój będzie ich sypialnią, a który pokojem Kuby. Choć Brzozowskiej jest miło, że ukochany wiąże z nią tak poważne plany, to nie zgadza się na przeprowadzkę, ze względu na Kubę. Smolny ma do niej pretensje, że pozwala synowi sobą kierować. Następnego dnia w pracy ostro karci swoją kochankę. Brzozowska ma do niego żal, że konflikty osobiste przenosi na grunt zawodowy. Tłumaczy, że obawia się wspólnego zamieszkania, z powodu swoich niedawnych doświadczeń z mężem. Krzysztof zapewnia, że bardzo mu na niej zależy i chciałby z nią ułożyć sobie życie. Obiecuje, ze poczeka do chwili, gdy ukochana będzie na to gotowa. Wierzy też, że uda jej się przekonać syna, żeby bardziej liczył się z jej wyborami… Wieczorem Basia przeprowadza z synem poważną rozmowę. Naburmuszony Kuba oznajmia jej, że nie chce mieszkać z takim okropnym facetem. Nie pozwala mamie wiązać się z Krzysztofem. Basia wścieka się na niego, że zachowuje się jak egoista. Zdesperowany chłopak ucieka z domu do ojca. Przed jego domem spostrzega, jak tata, wracając ze spaceru z Jagodą, obejmuje ją i całuje. Kuba, poruszony tym widokiem, wycofuje się...

Zdybicka proponuje Izabeli, że odkupi od niej Bud-Maks. Tłumaczy, że chce w ten sposób pomóc jej i sobie – kłopoty Bud-Maksu mogą sprawić, że nie zrealizują zamówienia. Iza zdecydowanie odrzuca ofertę. Jakiś czas później przychodzi do syna. Wzburzona opowiada mu o propozycji Zdybickiej. Maks tłumaczy mamie, że ich wspólniczka mogła działać w dobrej wierze. Iza jest oburzona...

Maks robi Ilonie wyrzuty, że nie skonsultowała się z nim, zanim poszła do jego mamy. Tłumaczy jej, że Izabela nigdy nie sprzeda firmy, która jest całym jej życiem Zdybicka udaje zatroskaną, że przysporzyła wspólniczce nerwów. Uważa jednak, że postąpiła słusznie. Stwierdza nawet, że gdyby to ona kupiła Bud-Maks, firma zostałaby w rodzinie. Tymi słowami ostatecznie „kupuje” Maksa.

Jerzy uważa, że żona powinna przyjąć propozycję Zdybickiej. Iza stanowczo oznajmia, że nigdy nie sprzeda Bud-Maksu. W pewnym momencie przeszywa ją ostry ból w klatce piersiowej, który na szczęście po chwili ustaje…

Milena oznajmia Markowi, że ich największy odbiorca zerwał z nimi współpracę. Na dodatek prokuratura nie śpieszy się z postawieniem zarzutów, co uniemożliwia im jakąkolwiek obronę.

Zimiński dostaje telefon od dziennikarza, który parę dni temu zaczepił go na ulicy. Mężczyzna prosi Marka o udzielenie wywiadu. W zamian obiecuje zdradzić mu, jakie są plany prokuratury. Okazuje się, że śledztwo wykazało co było prawdziwą przyczyną epidemii. Zabójcza bakteria znajdowała się w nielegalnie sprowadzonym mleku sojowym. Firma Marka i Mileny została fałszywie oskarżona!

W prasie ukazuje się artykuł dementujący wszelkie zarzuty wobec firmy Gelkopol. Zimiński nie kryje radości. Jest pewny, że za parę dni ruszą z produkcją. Jakiś czas później Marek dowiaduje się, że prokurator Drzazga ma dzisiaj wydać oświadczenie dla prasy. O wyznaczonej godzinie udaje się pod budynek prokuratury, gdzie czeka już spory tłumek dziennikarzy. Drzazga przyznaje, że przyczyną zatruć mogła być bakteria znajdująca się w mleku sojowym sprowadzonym z Azji. Zimiński pyta go, kiedy zostaną wycofane zarzuty wobec Gelkopolu. Nie dostaje jednak żadnej odpowiedzi od prokuratora, za to dziennikarze przenoszą uwagę na Marka i pytają go, czy rzeczywiście podczas wywiadu nazwał prokuratora Drzazgę kretynem?!

Zuza dowiaduje się od nauczycielki Uli, że dziewczynka ma spore zaległości w nauce. Dziecko nie radzi sobie z czytaniem, pisaniem, ani rachunkami. Wychowawczyni oferuje swoją pomoc. Tłumaczy, że jeśli Ula nie podciągnie się, zacznie odstawać od grupy i zostanie odtrącona przez pozostałe dzieci. Zatroskana Zuza mówi to mężowi. Uważa, że nie powinni stresować małej i przeciążać jej dodatkowymi zajęciami. Przecież tyle się w ostatnim czasie zmieniło w jej życiu! Kamil jest zdania, że jeżeli będą stosowali wobec córki taryfę ulgową nie wyjdzie jej to na dobre…

Zrozpaczona Aneta oznajmia Kamilowi, że prawdopodobnie straci staż u Ostrowskiego. Tłumaczy, że dopiero za miesiąc rozpocznie rehabilitację, która może potrwać nawet rok a i tak nie wiadomo, czy przyniesie spodziewany rezultat. Młody Hoffer dodaje ducha przyjaciółce. Zwraca jej uwagę, że w procesie leczenia bardzo ważne jest nastawienie pacjenta i jego wiara, że wszystko będzie dobrze. Niespodziewanie Aneta wyznaje Kamilowi, że jest dla niej kimś bardzo ważnym, czym wprawia go w zakłopotanie…

Igor po powrocie z wczasów dowiaduje się, że mama dostała pracę w salonie piękności. Ewa przyznaje, że nie jest to szczyt jej marzeń, ale na razie nie ma pomysłu, co innego mogłaby robić…

Nowak prosi Naczelnego o pracę, którą częściowo mógłby wykonywać w domu. Zdecydowanie rezygnuje z funkcji zastępcy naczelnego. Kwiatkowski uważa, że przyjaciel popełnia wielki błąd – przecież ciężko pracował na swoją pozycję! Igor jest jednak nieprzejednany. Tłumaczy, że na nim spoczywa teraz rodzicielski obowiązek i nie może zawieść swojej córki.

Pani Żebrowska ma nadzieję, że teraz, gdy Igor będzie pracował, Julka będzie u nich codziennie. Nowak mówi jej, że będzie miał teraz sporo czasu dla córki. Chce też, żeby mała chodziła do przedszkola. Prosi jednak Żebrowską, żeby jutro wzięła Julkę do siebie, gdyż cały dzień będzie zajęty przeprowadzką do swojego mieszkania na Wspólnej. Kobieta przystaje na to z wielką radością.

podziel się:

Pozostałe wiadomości