Asystent Zdybickiej dostaje zapewnienie od swojego człowieka w urzędzie gminy, że Bud-Maks nieprędko dostanie pozwolenie na budowę. Ilona ma nadzieję, że przez ten czas uda jej się pogrążyć firmę Brzozowskich, wmanewrowując Bud-Maks w zupełnie zbędne koszty. Zdybicka oznajmia Izabeli, że pozwolenie na budowę będzie za dwa, trzy tygodnie. Do tego czasu należy poczynić niezbędne inwestycje, jak zakup materiałów i zatrudnienie pracowników. Brzozowska stwierdza, że nie ma sensu tak się śpieszyć – zaczną działać, gdy będą mieli w ręku wszystkie dokumenty. Ilona próbuje zagrać na ambicjach wspólniczki. Maks zapatrzony w Zdybicką wtóruje jej. Ich perswazje nie odnoszą jednak skutku… Wtedy młody Brzozowski prosi stryja, żeby przekonał jego mamę do podjęcia inwestycji związanych z budową ośrodka. Michał uważa, że rozsądniej jest zaczekać z tym, aż otrzymają pozwolenie na budowę. Chłopak podpiera się autorytetem Ilony, która twierdzi co innego. Michał z zaniepokojeniem zauważa, że bratanek przesadnie ufa Ilonie. Tłumaczy mu, że jeśli Zdybicka na coś naciska, to tym bardziej należy się wstrzymać. Ostrzega, że ta kobieta manipuluje ludźmi… Młody Brzozowski spotyka się z Iloną. Zapewnia ją, że bardzo zależy mu na inwestycji, lecz jednocześnie ufa doświadczeniu swojej mamy. Zdybicka daje mu wizytówkę człowieka, który zajmuje się przetargami. Sugeruje, żeby skontaktował się z nim i sam sprawdził, na jakim etapie jest sprawa pozwolenia na budowę.
Maks daje mamie kontakt do wydziału inwestycji, który dostał od Ilony. Brzozowska natychmiast tam dzwoni. Dowiaduje się, że pozwolenie jest już na biurku burmistrza. Sprawa jest priorytetowa i najpóźniej do końca tygodnia zostanie załatwiona. Wieczorem Zdybicka dostaje telefon od swojego Asystenta. Mężczyzna mówi jej, że Brzozowska dzwoniła do urzędu i dowiedziała się tego, czego miała się dowiedzieć. Zdybicka chwali go za dobrze wykonaną robotę…
Sławek obiecuje Dominikowi, że będą starali się przekonać jego siostrę, by pozwoliła mu zostać w Warszawie. Kiedy zjawia się Dagmara, Sławek oświadcza na wstępie, że jeśli jej chłopak jeszcze raz uderzy Dominika, zgłoszą to na policję. Dziewczyna zostawia to bez komentarza i natychmiast udaje się do pokoju brata. Chłopiec ostrzega ją, że jeżeli zabierze go z powrotem do siebie, znowu ucieknie. Dagmara prosi, żeby pozwolił jej się wytłumaczyć. Wyznaje, że wczoraj długo ze swoim chłopakiem przez telefon. Wypierał się jakoby bił jej brata, lecz nie uwierzyła mu i kazała wynieść się z jej mieszkania. Dodaje, że kupiła na jutro bilety na prom. Dominik tłumaczy siostrze, że nie chce wracać do Oslo. Tu jest jego dom i tu chce zostać. Nie oznacza to przecież, że nie będą mieli ze sobą kontaktu. Dagmarze trudno pogodzić się z tym, że brat nie chce z nią mieszkać. Mimo to postanawia uszanować jego decyzję. Renata i Sławek są bardzo szczęśliwi z tego powodu...
Andrzej żąda od Basi, żeby przestała zapraszać do domu swojego kochanka. Jest przekonany iż Smolny próbuje zdyskredytować go w oczach synów. Basia uświadamia mu, że jeśli mu zależy na dobrym kontakcie z ich dziećmi to powinien spędzać z nimi więcej czasu. W końcu Andrzej przyznaje jej rację. Prosi, żeby pozwoliła mu zabrać Kubę do siebie na kilka dni. Basia obawia się, że dla Kuby ta wizyta może być trudna ze względu na stałą obecność Jagody. Ku jej zaskoczeniu syn z radością przyjmuje propozycję spędzenia kilku dni u taty. Tymczasem Jagodzie nie podoba się, że Andrzej nie skonsultował z nią odwiedzin syna. Podejrzewa, że zaprosił go w odwecie za to, że kochanek Basi był na urodzinach Daniela. Zapowiada, że nie będzie jej w czasie wizyty Kuby – zaplanowała z koleżanką wyjazd do SPA.
Wieczorem Smolny zjawia się niespodziewanie u Basi. Od progu para zaczyna całować się szaleńczo i wkrótce ląduje w łóżku. Smolny wyznaje jej miłość... Po namiętnej nocy kochankowie wprost nie mogą się rozstać…
Andrzej z Kubą spędzają wspólnie popołudnie. Chłopiec jest świadkiem nerwowej rozmowy Brzozowskiego z ukochaną. Syn pyta ojca, czy pani Jagoda ma zamiar od niego odejść. Andrzej zapewnia go, że nie. Mimo to Kuba jest przekonany, że tata niedługo do nich wróci. Kiedy Brzozowski odprowadza syna do domu zastaje tam Smolnego, który sprawia wrażenie bardzo zadomowionego. Kuba, podczas kolacji z mamą i Krzysztofem jest naburmuszony i nie chce jeść znienawidzonej sałatki. Smolny, na osobności, ostro karci chłopca i ostrzega go, żeby z nim nie próbował pogrywać. Kuba, przestraszony tonem gościa, posłusznie zabiera się do jedzenia…
Adam od rana ślęczy nad tekstem swojego wystąpienia w fundacji. Ma spory problem z przetłumaczeniem go na język angielski. Niesłuchowski słysząc tekst wystąpienia sugeruje Adamowi pewne zmiany. Weronika zastaje Maćka pracującego przy komputerze Roztockiego. Adam prosi żonę, żeby nie przeszkadzała... Wieczorem Weronika odprowadza męża na dworzec. Maciek, czekając na powrót Roztockiej, zasypia na kanapie. Weronika przeprasza go, że musiał zostać tak długo. Chłopak w żartach stwierdza, że może zostać na noc. Zbiera się jednak do wyjścia widząc, że Roztocka odebrała to bardzo dwuznacznie i jest mocno zaskoczona jego propozycją …
Następnego dnia rano Weronika spotyka na dziedzińcu przemarzniętą Adę wraz z synem. Ze zgrozą zauważa, że oboje są pobici. Roztocka zabiera ich do siebie. Ada mówi siostrze, że w nocy kłóciła się z pijanym Arkiem i doszło przepychanek. Kazik obudził się i próbował stanąć w obronie mamy. W rezultacie oboje oberwali. Arek zabrał jej wszystkie pieniądze, telefon i klucze od domu. Wieczorem Wróblewski krzycząc dobija się do drzwi mieszkania Roztockich. Jest kompletnie pijany, gotów do awantury. Roztocka ostrzega go, że wkrótce będzie tu policja. Dodaje, że nie ma u niej jego żony. Arek nieco się mityguje. Prosi szwagierkę, żeby powiedziała Adzie, że już jej wybaczył. Weronika zatrzaskuje mu drzwi przed nosem...
Berg przychodzi po odbiór wypłaty za ostatni miesiąc. Senator ma już nowego szofera. Oznajmia Bogdanowi, że już od miesiąca nie jest jego kierowcą – nie zamierza mu płacić. Krupski drwi z Berga, który przypomina, że zaledwie trzy dni temu woził go…
Maria z rosnącym oburzeniem czyta w gazecie wywiad z Krupskim. Zięba obawia się że senator, wywinie się sprawiedliwości. Damian, który ma dziś przewodniczyć obradom komisji etyki, podziela pesymizm Włodka… Krupski przychodzi do biura Cieślika. Próbuje przekupić Damiana obietnicami szybkiej kariery. Widząc, że niewiele tym ugra, usiłuje go zastraszyć. Damian nie poddaje się naciskom.
Po pierwszym dniu obrad Cieślik zostaje poproszony o komentarz dla widzów programu informacyjnego. Odpowiada, że komisja odebrała immunitet senatorowi Krupskiemu. Jest z tego zadowolony. Jednocześnie wyraża żal, że senator Rzeczpospolitej dopuścił się oszustwa. Uważa to za porażkę całego senatu. Jednak Krupski nie ma sobie nic do zarzucenia. Stwierdza, że teraz, kiedy nie chroni go immunitet, łatwiej będzie mu udowodnić swoją niewinność…
Kasia i Franek wracając ze szkoły zauważają za ogrodzeniem uwięzionego na krótkim łańcuchu psa. Zwierzak wygląda na chorego. Dzieci proszą jego właściciela. Mężczyzna każe im zająć się własnymi sprawami. Kasia i Franek oburzeni opowiadają starszemu bratu o okrucieństwie właściciela psa. Proszą go o pomoc. Jarek sugeruje, żeby zwrócili się z tym do jakiejś fundacji broniącej praw zwierząt.
Nicole wraz ze swoją mamą wybierają się na wspólne zakupy. Betty wspomina dawne dzieje, gdy jej córka była małą dziewczynką. Dziewczyna, wzruszona tymi opowieściami, wyznaje mamie, że bardzo się cieszy z jej przyjazdu. Kobiety padają sobie w objęcia. Ciepły nastrój pryska wraz z pojawieniem się w pobliżu młodego sprzedawcy. Betty natychmiast zapomina o córce, a całą uwagę skierowuje na mężczyznę. Nicole ma dość obserwowania flirtującej mamy. Oznajmia, że źle się czuje i chce wracać do domu - nie ma ochoty patrzeć jak wdzięczy się do każdego faceta, który zwróci na nią uwagę. Betty jest bardzo dotknięta tymi słowami…
Kinga spotyka koleżankę z dawnych lat. Opowiada jej o zmianach, jakie zaszły w jej życiu w związku z odejściem z pracy. Kobieta wręcza jej wizytówkę do swojego znajomego z urzędu pracy. Wyjaśnia, że szukają tam kogoś, kto poprowadzi kursy dokształcające.
Brzozowska udaje się do urzędu. Dyrektor wyjaśnia jej, że poszukują osoby, która poprowadziłaby kurs aktywizacji zawodowej dla kobiet. Przyznaje, że nie jest to zbyt dobrze płatne zajęcie, zwłaszcza dla kogoś z takimi kwalifikacjami, jak Kinga. Bardzo jednak namawia ją, żeby przyjęła posadę. Tłumaczy, że jeśli nie znajdą nikogo na to stanowisko, stracą dotację z Unii. Brzozowska wraca do domu bardzo zadowolona. Z tajemniczym uśmiechem pyta męża, czy może jutro odprowadzić Ignasia do przedszkola. W końcu oznajmia mu, że jutro zaczyna pracę…
Źródło zdjęcia głównego: TVN/Radek Orzeł