W odcinkach 1848-1851

Policja wyprowadza Jakubowskiego
Policja wyprowadza Jakubowskiego
Przegląd najważniejszych wydarzeń z odcinków 1848-1851.

Smolny grozi Kindze, że jeśli dalej będzie próbowała podkopywać jego autorytet w oczach Basi gorzko tego pożałuje. Z satysfakcją oznajmia również, że Basia nie obejrzała i nigdy nie obejrzy nagrania, które jej dała. Brzozowska, nie bacząc na groźbę wysokiej kary za zerwanie umowy, wręcza mu wypowiedzenie. Gdy Basia dowiaduje się o tym jest szczerze poruszona odejściem przyjaciółki. Smolny z uśmiechem oznajmia jej, że chce, aby objęła stanowisko Kingi. Basia obrusza się na ten pomysł i stanowczo odmawia niezasłużonego awansu. Jakiś czas później Krzysztof, choć z żalem, cofa swoją propozycję...

Kamil idzie na spotkanie z mężem pacjentki, która zmarła podczas operacji. Mężczyzna zamierza wnieść na niego skargę do komisji etyki. Młody Hoffer obawia się, że już zawsze będzie na nim ciążyło odium chirurga oskarżonego o spowodowanie śmierci. Pan Jakubowski podczas spotkania, w którym uczestniczy również ordynator, wyzywa lekarzy od morderców. Ostrzega, że nagłośni sprawę i cały kraj dowie się, co to za szpital. Ostrowski pyta mężczyznę, co spowodowało, że jego żona tak znacznie schudła w ciągu ostatniego roku. Jakubowski drwi z sugestii, że ten fakt mógł mieć jakikolwiek związek ze śmiercią Joanny.

Jakiś czas później Ordynator otrzymuje wyniki badań toksykologicznych Jakubowskiej. Jednoznacznie dowodzą one, że zmarła pacjentka przyjmowała olbrzymie ilości pochodnej amfetaminy, która jest składnikiem niektórych środków odchudzających. Często są zachwalane jako środki naturalne i klienci nawet nie zdają sobie sprawy, że faszerują się najgorszą chemią. Następnego dnia Ostrowski i Kamil pokazują prawnikowi Jakubowskiego wyniki badań toksykologicznych. Adwokat, tłumaczy swojemu klientowi, że nie ma podstaw do złożenia pozwu przeciw szpitalowi. Do Jakubowskiego nic nie dociera - domaga się, aby morderca jego żony poszedł za kratki! Jakiś czas później zabiera z mieszkania pistolet i wraca do szpitala. Na korytarzu spotyka Kamila i towarzyszącą mu stażystkę. Ta zauważa, że mężczyzna celuje do nich z pistoletu i swoim ciałem zasłania Hoffera. Jakubowski oddaje w ich kierunku kilka strzałów. W całej strzelaninie poszkodowana jest Aneta. Postrzelona jest w rękę i brzuch. Młody Hoffer ma gorzką świadomość, że gdyby nie koleżanka, już by nie żył. Dziękuje przyjaciółce za jej poświęcenie. Lekarz prowadzący Anety mówi Hofferowi, że jego przyjaciółka być może nigdy nie odzyska pełnej sprawności w prawej ręce. Kamil jest zdruzgotany…

Roztocki przygotowuje dla Maćka szczegółową listę jego obowiązków. Nieustannie poucza młodego mężczyznę - wyraźnie nie ufa mu. W końcu Maciek ma tego dosyć i rezygnuje z pracy u Roztockich. Kiedy Weronika dowiaduje się, że nowy opiekun jej dzieci odszedł z powodu Adama, żąda, aby mąż przeprosił Niesłuchowskiego. W przeciwnym razie będzie musiał wziąć urlop i sam poszukać opiekunki! Następnego dnia Weronika przyjeżdża do mamy. Na miejscu jest także Ada. Na jej twarzy widać ślady pobicia. Roztocka przeprowadza z siostrą poważną rozmowę. Według relacji Ady, Arek pokłócił się wczoraj z majstrem i po pracy popił z kolegami. Wróblewska obrusza się na sugestię, że powinna była zawiadomić policję. Weronika uświadamia jej, że jeśli to tak zostawi, Arek zacznie wyładowywać się także na synu. Mimo ostrzeżeń siostry Ada przyjmuje przeprosiny od męża i wraca do swojego domu. Jakiś czas później Wróblewska oznajmia Weronice, że w jej małżeństwie nigdy nie było tak dobrze, jak teraz. Roztocka sama już nie wie, co o tym wszystkim myśleć. Zwierza się ze swoich wątpliwości mężowi, lecz Adam ma głowę zajętą czymś innym - zaproponowano mu prestiżowe stanowisko w krajowym oddziale fundacji zajmującej się prawami dziecka. Jej główna siedziba mieści się w Berlinie, dlatego przez pierwszy okres musiałby często tam bywać. Weronika przypomina mężowi, że obecnie, oprócz pracy w kancelarii, jest także nianią Kacperka. Nie może więc przyjąć kolejnego etatu…

Maria nie wierzy, że firma, w której ulokowała oszczędności, to zwykła piramida finansowa. Postanawia osobiście udać się do oddziału firmy, aby udowodnić mężowi, że w każdej chwili może wypłacić swoje pieniądze. Tymczasem Bogdan przywozi Krupskiego na spotkanie z Jezierskim – szefem Silver Profit. Obserwuje z auta, jak mężczyźni, nerwowo rozmawiają. Jezierski wręcza senatorowi jakieś dokumenty, po czym obaj wsiadają do auta. Berg mówi Jezierskiemu, że jego matka zainwestowała w Silver Profit. Mężczyzna odpowiada półsłówkami…

Maria, po powrocie z oddziału Silver Profit, oznajmia mężowi, że wszystko jest w porządku. Owszem, niektórzy klienci chcą wypłacić swoje pieniądze. Wszyscy zostali grzecznie obsłużeni i wyznaczono im termin wypłat, bo przecież w oddziałach nie trzyma się gotówki. Na pytanie, czy i ona złożyła wniosek, Ziębowa z niejakim zmieszaniem odpowiada, że nie, bo podpisała umowę na rok i w przypadku wcześniejszej wypłaty straciłaby 1/3 swoich pieniędzy. Tego już Włodkowi za wiele! Wścieka się, że żona podpisała złodziejską umowę. Tadeusz uspokaja Ziębów - jutro ma odbyć się konferencja prasowa z udziałem Jezierskiego i będzie można przekonać się, że szum jaki powstał wokół Silver Profit to zwykły humbug. W międzyczasie w barze zjawia się Bogdan. Wątpi, żeby jutrzejsza konferencja doszła do skutki, bo Jezierski poleciał dzisiaj do Dubaju - Berg osobiście odwiózł go na lotnisko…

U Renaty zjawia się komisarz policji. Jego wizyta ma związek ze zniknięciem Dominika. Sławek dociera do informacji, że ich były podopieczny uciekł z domu trzy dni temu. Chłopak ma wyłączoną komórkę i policja nie może namierzyć jego miejsca jego pobytu. Renata natychmiast dzwoni do Dagmary. Dziewczyna obwinia ją, że podburzała brata. Nakazuje Kraszewskiej się raz na zawsze odczepić od jej rodziny. Sławek rozmawia o Dominiku z córką. Daria mówi, że codziennie kontaktowali się z nim przez Internet. W ostatniej wiadomości Dominik obiecywał w jej, że niebawem się zobaczą…

Maks dzwoni do mamy i przekazuje jej radosną wieść – Bud-Maks wygrał przetarg! Towarzysząca mu Ilona gratuluje Izabeli ich wspólnego sukcesu. Proponuje, żeby uczcili go szampanem. Brzozowska tłumaczy, że nie ma dziś czasu. Maks jest nieco zawiedziony. Za to Zdybicka jest najwyraźniej szczęśliwa, że będzie mogła spędzić ten dzień sam na sam z młodym Brzozowskim. Zabiera go do znajomej knajpki. Maks, ośmielony kilkoma kieliszkami szampana, wyznaje Ilonie, że mylił się co do niej – sądził, że jest zimną bizneswoman. Dziękuje jej za miły wieczór. Zdybicka kokieteryjnie daje mu do zrozumienia, że z chęcią wpadnie jeszcze do niego, by obejrzeć jego obrazy. Rankiem Izabela dzwoni do syna i prosi go, żeby na dzisiejsze spotkanie przyniósł dokument potwierdzający wygrany przetarg. Maks, ledwo przytomny po przebudzeniu, czym prędzej kończy rozmowę z mamą. Po chwili budzi się śpiąca u jego boku Zdybicka - para oddaje się namiętnym pieszczotom…

Ilona punktualnie przychodzi na spotkanie biznesowe do Izabeli. Kobiety natychmiast zasiadają do pracy. Maks, dla niepoznaki, zjawia się nieco spóźniony. Zdybicka, podczas omawiania ważnych szczegółów budowy ośrodka sprawia wrażenie całkowicie skupionej na rozmowie ze wspólniczką, jednak pod stołem cały czas trzyma dłoń na kolanie Maksa. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem Ilona znowu pojawia się u młodego Brzozowskiego. Kochankowie zrzucają z siebie ubrania i zaczynają się szaleńczo całować. Ani myślą przerywać gorące pieszczoty, gdy rozlega się dźwięk telefonu Maksa. Dzwoni Izabela -nagrywa się synowi na sekretarkę. Przestrzega go, żeby był ostrożny w kontaktach ze Zdybicką. Dodaje również, że oboje powinni trzymać Ilonę na dystans...

Jerzy uznaje, że skoro żona porywa się na tak wielkie wyzwanie jak budowa obiektu sportowego, on nie powinien wahać się przed zakupem niewielkiego domu na wsi. Izabela uważa, że to bezsensowna fanaberia. Jednak nie zamierza się wtrącać w to, na co Jerzy wydaje swoje tantiemy.

podziel się:

Pozostałe wiadomości