W odcinkach 1623-1626...

Kamil i Marta na pogrzebie Janusza
Kamil i Marta na pogrzebie Janusza
Marta nie radzi sobie z bólem po stracie ukochanego… U Sławka zamieszka córka - Marzena się rozwodzi! Danka marzy, żeby zapisać się na kurs tanga… Maks w tajemnicy kupuje udziały Bud-Maksu! Igor jest załamany, ale Magda nie pozwala mu się poddać… Kinga jest roztrzęsiona – znowu musi spotkać się ze Smolnym! Zobacz, co wydarzyło w odcinkach 1623-1626!

Marta, w dniu pogrzebu Gajewskiego, znika z domu. Zaniepokojony Roman dzwoni do Kamila, który odnajduje siostrę w mieszkaniu Janusza i zabiera ją na pogrzeb jej ukochanego. Podczas smutnej ceremonii Marta zauważa stojącego na uboczu mężczyznę. Rozpoznaje w nim kierowcę TIR-a. Jest oburzona, że człowiek, przez którego zginął Janusz, śmiał zjawić się na pogrzebie.

Marta nie chce przyjąć do wiadomości, że kierowca TIR-a nie jest winny śmierci jej ukochanego. Na komisariacie policjant tłumaczy jej, że wszystko zostało już wyjaśnione a śledztwo zamknięto. Zrezygnowana Konarska, szlochając, wybiega z posterunku. Kamil jest przekonany, że siostra poczułaby się lepiej, gdyby wiedziała, że ktoś żyje dzięki sercu Janusza. Ostrowski przypomina Hofferowi, że takich informacji nie wolno udzielać. Daje mu wizytówkę pani psycholog przyjmującej w ich szpitalu i radzi, żeby posłał tam siostrę.

Marta nie może znaleźć sobie miejsca – uważa, że powrót do pracy dobrze jej zrobi. Prosi swojego szefa, żeby pozwolił jej zacząć od dzisiaj. Mężczyzna ma wątpliwości, ale przystaje na to. Daje jej do przejrzenia kilka propozycji nowych odcinków programu. Kiedy Marta w końcu zasiada do przeglądania scenariuszy nie może się skupić. W końcu z furią rozrzuca wszystkie kartki. Płacząc skarży się Kamilowi, że nie jest w stanie nawet czytać. Jest zdruzgotana. Brat próbuje pomagać Marcie w pracy, lecz bezskutecznie. Kamil prosi siostrę, żeby dała sobie jeszcze czas - mówi jej, że zna bardzo dobrą psycholog. Proponuje, żeby spotkała się z nią. Marta jednak twierdzi, że to nie ma sensu – i tak nikt jej nie zwróci Janusza…

Rafał budzi się po upojnej nocy spędzonej z „koleżanką” z pracy. Kiedy do drzwi sypialni ktoś puka Sobczak jest przekonany, że to właśnie Zosia. Ku jego zdumieniu za drzwiami stoi Ludwika. Matka pyta z wyrzutem, kim była kobieta, którą minęła w bramie. Oznajmia, że nie będzie tolerować zdrady w swojej rodzinie. Wręcza synowi telefon i każe zadzwonić do Agnieszki - jeśli nie chce z nią być, musi jej o tym powiedzieć. Sobczak wzbrania się. W końcu w obecności matki wykręca numer i umawia się na poważną rozmowę. Jednak nie dzwonił do Agnieszki, lecz do Zosi Jakiś czas później spotykają się w parku. Rafał zbiera się, żeby powiedzieć Zosi, że nie będą ze sobą. Kobieta ubiega go w tym. Doskonale wie, po co Rafał chciał się z nią spotkać. Uświadamia mu, że zachowuje się, jak chłopiec, który przestraszył się tego, co zrobił. Być może więc Agnieszka miała rację nazywając go niedojrzałym i proponując mu wspólną terapię.

W ośrodku odwykowym Agnieszka skarży się terapeucie Wiktorowi, że czuje się osamotniona - Rafał oddalił się od niej. Agnieszka ma poczucie, że jej związek jest już nie do uratowania. Kiertyczak wierzy, że Olszewska – nawet, jeśli rozstanie się z narzeczonym – poradzi sobie i nie zacznie pić... Ku zaskoczeniu i wielkiej radości Agnieszki w ośrodku pojawia się Rafał!

Na pierwszej stronie lokalnej gazety ukazuje się zdjęcie Damiana i Żanety – komentarz sugeruje, że są kochankami. Zdjęcie zrobiono podczas wiecu wyborczego Michalika. Żaneta jest wściekła. Grozi, że nie zostawi tak tej sprawy. Cieślik studzi jej emocje. Tłumaczy, że nie mogą dać się sprowokować, bo to tylko pogorszy sprawę. Dzwoni do redakcji. Dostaje zapewnienie, że w następnym wydaniu gazeta zamieści sprostowanie. W pewnym momencie zjawia się Monika. Wściekła pokazuje narzeczonemu gazetę i żąda od niego wyjaśnień. Urządza karczemną awanturę nie szczędząc przy tym Żanecie przykrych słów. Damian wyprowadza w końcu narzeczoną z baru. Po jakimś czasie Wojtek odwiedza Żanetę w biurze. Prosi ją o wyjaśnienia w sprawie fotografii. Żaneta, hamując emocje, mówi Wojtkowi, że miała dziś naprawdę ciężki dzień. Wojtek spuszcza z tonu i czule przytula swoją dziewczynę.

Następnego dnia Monika, pod wpływem perswazji Marii, zjawia się w biurze narzeczonego i ku zaskoczeniu wszystkich przeprasza za swoje zachowanie w barze. Przyznaje, że puściły jej nerwy i prosi Żanetę o wybaczenie. Po chwili oznajmia iż jej zdaniem Żaneta powinna odejść z pracy w sztabie, bo jej obecność może popsuć wizerunek Damiana. Ona może zająć jej miejsce i pracować z Ewą. Cieślik absolutnie nie chce zgodzić się na takie rozwiązanie. Żaneta prosi Monikę na słówko. Tłumaczy jej, że nigdy nie przyszłoby jej do głowy romansować z narzeczonym szwagierki. Poza tym ma wspaniałego faceta, z którym jest szczęśliwa. Do Moniki dociera w końcu absurd całej sytuacji i przeprasza za swoją podejrzliwość.

Wojtek przypadkiem dowiaduje się od Włodka, że w przeszłości Damian zalecał się do Żanety. Szulc jest w szoku - daje ultimatum ukochanej: albo on, albo Cieślik! Żaneta stanowczo oznajmia, że nie zamierza rezygnować z pracy w sztabie wyborczym...

Marzena wraz z Darią zjawiają się u Sławka. Kobieta w rozmowie z byłym mężem wyznaje, że Ralf bardzo się zmienił i nie może żyć z nim dłużej. Potrzebuje trochę czasu, aby sobie wszystko poukładać. Prosi Sławka, żeby zaopiekował się Darią przez parę tygodni.

Sławek podejrzewa, że Marzena prawdopodobnie chce się rozwieść z Ralfem. Martwi się, co będzie z Darią. Renata zapewnia, że dadzą sobie radę.

Sławek mówi Renacie, że jego kolega z pracy chce im na kilka dni udostępnić swój dom nad jeziorem. Proponuje ukochanej, żeby wybrali się tam na urlop. Renata i Daria są zachwycone tym pomysłem. Córka prosi Sławka, żeby zabrali ze sobą Dominika. Dziedzic obawia się, że chłopiec uniesie się honorem i nie będzie chciał pojechać. Renata obmyśla sprytny plan: zamierza poprosić Dominika, żeby jechał ze względu na Darię, która go bardzo lubi a z nimi będzie się nudzić. Chłopak przyjmuje propozycję. Renata udaje się z nim do jego siostry i prosi o zgodę na wyjazd Dominika. Kiedy dziewczyna dowiaduje się, że wycieczka brata, nic ją nie będzie kosztowała zgadza się bez wahania. Nie chce nawet numeru telefonu do Renaty i nie pyta, kiedy jej brat wróci. Kraszewska skarży się Sławkowi, że siostra Dominika oddała go im, jak jakąś niepotrzebną rzecz. Łamiącym się głosem dodaje, że jej dzieci były zupełnie inne. Mimo tylko dwóch lat różnicy starszy syn opiekował się młodszym i troszczył o niego. Dziedzic jest zaskoczony, że narzeczona nagle mówi o swoich zmarłych dzieciach, choć zwykle unikała tematu. Renata roztrzęsiona wyrzuca sobie, że z egoistycznych pobudek zajmuje się Dominikiem. Sławek uważa, że niesłusznie się oskarża. Dominik potrzebuje opieki i pomocy Renaty, a ona jego - żeby uporać się z własną traumą… Należy się cieszyć, że trafili na siebie i mogą sobie nawzajem pomóc…

Igor, po tym jak zawieszono go w pracy jest podłamany - zabija czas grami komputerowymi. Ewa uważa, że syn powinien przestać się martwić. Jest pewna, że niebawem wróci do pracy. Gdy chłopak zostaje sam, odwiedza go Magda która radośnie oznajmia, że ona i Julka zamierzają spędzić z nim cały dzień. Tłumaczy Igorowi, że nie może się załamywać z powodu porażki. Chłopak udaje, że czuje się świetnie i wcale nie potrzebuje jej troski. Magda nie daje się na to nabrać. Przypomina Igorowi, że on także pomógł jej, kiedy była zdołowana. Każe mu przebrać się i odświeżyć. Zabiera go na zakupy a po powrocie wspólnie przygotowują obiad. Pod wieczór Igor odprowadza Magdę z Julką do domu. Dziękuje jej za miły dzień. Dziewczyna prosi, żeby jutro zaopiekował się córeczką. Nowak przystaje na to z chęcią. Jednak po powrocie do domu Igor znowu zaczyna grać w gry komputerowe, ku rozpaczy swojej matki…

Izabela jest w szoku, kiedy dowiaduje się, że syn sprzedał Fabrykę Kultury. Poważnie martwi ją to iż uzyskane w ten sposób pieniądze syn zamierza gdzieś inwestować. Tłumaczy mu, że do tego potrzebna jest wiedza i doświadczenie. Maks zapewnia mamę, że będzie dobrze. Jerzy jest pewien, że decyzja Maksa była przemyślana i dojrzała. Brzozowska nie podziela jego optymizmu.

Następnego dnia, Michał i Andrzej odwiedzają Izabelę, aby omówić sprawy firmy. Maks słysząc, że wujowie zamierzają wziąć kredyt obrotowy na firmę, stanowczo im to odradza. Posługując się fachowymi terminami wyjaśnia, na czym polega pułapka takiego kredytu. Brzozowscy są zdumieni słuchając jego wywodu.

Maks spotyka się z Zdybicką aby omówić warunki odkupienia udziałów Bud-Maksu. Dochodzą do porozumienia i umawiają się na podpisanie umowy. Zdybicka ciekawa jest, po co Brzozowskiemu udziały firmy. Chłopak twierdzi, że robi to przez sentyment, lecz ona nie bardzo mu wierzy…

Wieczorem w domu, Izabela mówi synowi, że aby utrzymać się z biznesie, potrzeba niemałej wiedzy. Dodaje, że jest gotowa udzielić mu rad. Chłopak uświadamia mamie, że nie jest do końca kompetentna, skoro jej firma jest w tak opłakanej kondycji. Pokazuje jej bilans Bud-Maksu za ostatni kwartał. Tłumaczy, że bez trudu znalazł go w jej komputerze, który jest niezabezpieczony i konkurencja może mieć wgląd we wszystkie dokumenty firmy. Dodaje, że pomoże jej zabezpieczyć komputer a także znaleźć dobrą alternatywę dla kredytu obrotowego. Przed snem zasiada jeszcze do komputera i wynotowuje dane z dokumentów Bud-Maksu.

Kinga jest zdenerwowana przed spotkaniem ze Smolnym. Dyrektor mówi jej, że ma prawo egzekwować wszystkie swoje uwagi do projektu Smolnego... Brzozowska upewnia się, że umowa dotyczy tylko jednego gadżetu i że zaraz potem wydawnictwo znajdzie innego wykonawcę. Generalny daje jej do zrozumienia, że jest całkowicie po jej stronie. Podczas spotkania daje Krzysztofowi do zrozumienia, że nie życzy sobie, aby zwracał się do Kingi po imieniu. Brzozowska ma jedynie drobne zastrzeżenia do kolorystyki breloczka zaprojektowanego przez Graf-art. Po zakończeniu spotkania Krzysztof prosi Kingę o chwilę rozmowy. Zapewnia, że chodzi o sprawy związane z projektem. Ku jego niezadowoleniu dyrektor generalny postanawia im towarzyszyć. Na wstępie Smolny dziękuje za brak uprzedzeń do jego projektu. Proponuje, żeby dalej pociągnąć współpracę. Generalny wprost oznajmia, że umowa z Graf-artem została podpisana tylko przez podstęp Olka. Nie ma zamiaru przedłużać umowy. Kinga dobitnie daje Smolnemu do zrozumienia, że ona także nie wyobraża sobie dalszej z nim współpracy.

Brzozowska opowiada mężowi, jak Krzysztof dziękował jej za szczerość i był bardzo grzeczny. Mimo to jak tylko skończy bieżący projekt ma zejść jej z oczu!

Marek wybiera się w dwudniową delegację do Szczecina. Obiecuje żonie, że po powrocie zabierze na obiecany weekend do Kazimierza. Danuta zagadkowo mówi mu, że nie trzeba zaraz wyjeżdżać w podróż – na miejscu też można robić coś niecodziennego. Jakiś czas później Danka wracając z pracy z koleżanką - zwierza się jej, że coraz częściej czuje, jakby w jej życiu nie miało się już zdarzyć nic ciekawego. Wyznaje, że chciałaby zapisać się na kurs tańca, ale nie ma z kim tam chodzić. Marek jest wiecznie zajęty... Danuta wracając wieczorem do domu, znowu zatrzymuje się przed oknami szkoły tanga z zazdrością obserwuje tańczące pary. Jej uwagę zwraca przystojny instruktor. Po pewnym czasie Danka decyduje się wejść do środka. Prosi recepcjonistkę o informacje na temat kursów, kłamiąc, że chciałaby zapisać córkę. Przed wyjściem jeszcze jakiś czas ogląda tancerzy wykonujących ogniste tango. Jest pod wrażeniem. Po powrocie do domu wykonuje przed lustrem taneczne pas...

Autor: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości