Mikołaj martwi się rozpętaną przez Wiolę nagonka na jego osobę. Jest naprawdę przestraszony internetowym wpisem dziewczyny z jego zdjęciem jako oprawcy. Jednak cały czas ukrywa to przed ukochaną. Marta tak o wszystkim się dowiaduje – na jej oczach Leśniewski zostaje oblany kawą przez jakąś dziewczynę. W domu Konarska znajduje w post rzekomo napastowanej studentki. Mikołaj błaga Martę, żeby nie wątpiła w jego niewinność, bo bardzo potrzebuje jej wsparcia. Jakiś czas później Leśniewski dowiaduje się od rektora, że w związku z aferą nie przedłuży mu umowy o pracę. Kiedy Mikołaj wraca do domu zastaje w nim Martę i swoją mamę, która wyrzuca mu, że nie powiedział o swoich problemach. Konarska uświadamia narzeczonemu, że nie reagując pozwolił, żeby dziewczyna rozwinęła skrzydła. Leśniewski nie ukrywa, że czuje się paskudnie z tym co się dzieje...Ela nie może wybaczyć Igorowi, że sam nie zajmuje się sprawą jej kuzyna, tylko oddał ją Holczykowi – młodemu dziennikarzowi bez doświadczenia. Igor broni swojego stanowiska twierdząc, że Holczyk doskonale sobie poradzi, a Mario musi popracować nad spójnością przekazu, bo z zamieszczonych w sieci zdjęć wynika, że Mario szasta pieniędzmi i nie wygląda na prześladowanego.Elżbieta dowiaduje się od kuzyna i jego partnera, że policja zrobiła nalot na fundację pod zarzutem defraudacji pieniędzy. Ela obiecuje im, że gazeta Igora jeszcze dzisiaj zajmie się tą sprawą. Chwilę później pojawia się w redakcji i mówi Holczykowi o bezpodstawnej rewizji w biurze fundacji. Dziennikarz natychmiast tam jedzie razem z Elą. Po rozmowie z jej kuzynem i jego partnerem postanawia działać. Jakiś czas później spotyka się z Elą i mówi, że sąsiad, którego Mario rzekomo pobił, jest rasistą i homofobem. Elżbieta uważa, że w tej sprawie kluczowy jest prokurator Bromski. Namawia Holczyka, żeby na wywiad z prokuratorem poszli razem – jako para. Prosi też Maćka, żeby póki co nic nie mówił o tym Igorowi. Kasia denerwuje się brakiem kontaktu z Darkiem - nie odbiera od niej telefonów, a niebawem jest rozprawa, do której chciałby się przygotować. Tymczasem Jarek i Eliza zamartwiają, że dzieci Jagody nie dają znaku życia. Nieoczekiwanie Jarek junior dzwoni do Berga z nieznanego numeru i mówi, że Hania ciągle o nich pyta. W pewnym momencie Berg i jego żona słyszą, jak jakiś chłopiec nazywa Juniora złodziejem i odbiera mu telefon. Zdenerwowani tym Eliza i Jarek jadą do szkoły chłopca i próbują wyjaśnić sprawę rzekomej kradzieży telefonu. Pojawia się też tymczasowa opiekunka rodzeństwa, która dziwi się, że Bergowie, nie mając żadnych praw do Jarka przyjechali do szkoły. Słysząc to Junior mówi, że było im z Hanią lepiej u Bergów niż u niej. Opiekunka tłumaczy Bergom, że to ona nie pozwoliła dzieciom na kontakt z nimi i prosi też, żeby nie rozbudzali w nich niepotrzebnych nadziei. Po powrocie do domu Eliza, poruszona postawą kobiety, prosi męża, żeby postarał się jak najszybciej odzyskać dzieci…