Ziębowie, Paweł, Beata i Emil celebrują pierwsze rodzinne śniadanie. Wójcik wspomina, że musi załatwić swoje sprawy mieszkaniowe, a za jego przykładem i Larson mówi, że nie chce wykorzystywać gościnności Ziębów. Maria absolutnie nie zgadza się na ich wyprowadzkę. Za radą Beaty - w ramach rekompensaty - Maria zatrudnia braci do mycia okien w barze. Jest pewna, że wspólna praca zbliży ich do siebie. I rzeczywiście Emil z Pawłem mają w końcu czas i okazję, aby porozmawiać od serca. Larson deklaruje, że jest gotów zrobić badania DNA, żeby nie było wątpliwości, że są rodziną. Nie chce też już nosić nazwiska ojczyma, tylko chce nazywać się Wójcik. Wieczorem Paweł i Beata mają nadzieję, że Emil zje z nimi kolację, do której Wrońcówna bardzo się przyłożyła. Ku ich zaskoczeniu i rozczarowaniu Larson oznajmia, że musi wyjść i wróci późno. Paweł jest wściekły - jego zdaniem Emil coś kręci. Niepokoi go jego chęć zmiany nazwiska. Zdaniem Beaty to nie przestępstwo… Marta dostaje informację, że pilnie ma stawić się w byłej pracy. Kiedy Konarska pojawia się w stacji przedstawiciel zarządu konfrontuje ją z Mosiem. Konarska wyjaśnia, że musiał upublicznić drugi reportaż, bo bez jej zgody został wyemitowany pierwszy, który zawierał niesprawdzone informacje, o czym Moś wiedział. Jeremi wszystkiemu zaprzecza, sugerując, że celowo został wprowadzony w błąd, bo Marcie zależało na skompromitowaniu stacji. Pilny telefon od prezesa przerywa ten pojedynek… Mikołaj denerwuje się sytuacją na uczelni, na której poważnie traktuje się wyssane z palca oskarżenia pod jego adresem. Przed wejściem do gmachu uczelni czeka na niego Ziółkowska, która zaczepia go i próbuje sprowokować. Kiedy Leśniewski nie chce z nią rozmawiać, zdesperowana dziewczyna podnosi głos, rozrywa na sobie bluzkę i na cały głos krzyczy, że Leśniewski jest bezkarnym macho. Mikołaj poruszony spotkaniem z Ziółkowską wpada do gabinetu dziekana, gdzie już czeka na niego policjant, który zabiera go na komisariat. Aspirant przesłuchujący Leśniewskiego jest raczej przekonany o winie Mikołaja, który tłumaczy mu, że nigdy nie proponował Ziółkowskiej seksu, nie groził gwałtem ani pobiciem i nie rozdarł jej koszuli. Jednak policjant wie swoje. Po powrocie do domu przybity Leśniewski chce opowiedzieć o wszystkim Marcie, ale kiedy ukochana zalewa go swoimi żalami postanawia przemilczeć własne problemy…
Weronika jest szczęśliwa, że znowu ma córkę w domu. Jednak Antosia cały czas jest załamana - zżera ją poczucie winy w stosunku do mamy. Nie może pogodzić się z tym, że bezgranicznie wierzyła Karolowi, który zapewniał, że to, co robią, jest słuszne. Agnieszka ma dla Weroniki i jej córki dobrą wiadomość - sytuacja młodej Roztockiej nie jest tak zła, jak wydawało się na początku. Jednak jej współudział w kradzieżach pozostaje faktem. Iga wbrew zakazowi szefa proponuje Robertowi, że go zabierze na akcję płetwonurków. Kiedy zbierają się do wyjazdu, nieoczekiwanie wpada Weronika, która dziękuje Tadeusiakowi za uratowanie życia jej i Antosi i mówi, że wycofa sprawę o nękanie. Robert dostaje skrzydeł - natychmiast chce jej powiedzieć o akcji, na którą się wybiera. Jednak Iga powstrzymuje go, tłumacząc, że Roztocka natychmiast powiedziałaby o wszystkim Grzelakowi. Jakiś czas później komendant pojawia się na akcji wydobycia wraku samochodu z dna jeziora. Widząc Tadeusiaka, natychmiast każe mu się wycofać i przejmuje od Igi dowodzenie. Robert denerwuje się, czekając na finał akcji. W końcu dowiaduje się od szefa, że znaleziony w jeziorze samochód istotnie należał do Ady Grzelak i że są w nim szczątki i przedmioty, które mogą do niej należeć. Chwilę później przekazuje Tadeusiakowi sprawę…