Włodek pokazuje Romanowi dowód na zdradę Marii, którym jest zdjęcie jej notatnika. Kiedy Hoffer widzi zapisanych kilka męskich imion, obiecuje, że będzie śledził Ziębową i pociesza przyjaciela, że wszystko się wyjaśni. Następnego dnia Roman śledzi Marię tak nieudolnie, że Ziębowa od razu to odkrywa i daje mu małą nauczkę. Późnym wieczorem Maria pracuje przy komputerze. Nagle do kuchni wpada jej mąż, który zarzuca jej zdradę. Ziębowa patrzy na niego z politowaniem i wyjaśnia, że nie ma romansu tylko zaczęła studiować na uniwersytecie trzeciego wieku, bo chce się rozwijać. Zięba nie wierzy własnym uszom. Kiedy pyta ją po co jej studia, Maria ze spokojem tłumaczy, że szuka w życiu czegoś więcej…Do Pawła dzwoni Emil i prosi o spotkanie. Wójcik ciekawy przybysza ze Szwecji zgadza się. Jednak kiedy spotykają się natychmiast go atakuje, nie dając mu dojść do słowa, a kiedy słyszy, że Emil jest jego przyrodnim bratem, wpada w szał i krzyczy, że nie chce więcej go widzieć. Wieczorem Paweł wciąż bardzo przezywa spotkanie z Emilem, którego nazywa oszustem. Beata przypomina mu, jak zareagował na ojca, kiedy ten – po latach - pojawił się w jego życiu. Pociesza narzeczonego, że może teraz też sprawy przyjmą dobry obrót… W dniu pogrzebu Jagody, u Elizy i Jarka pojawia się ciotka zmarłej. Młodzi dziękują za przyjazd i tłumaczą jej, jaka jest sytuacja. Mają nadzieję, że kobieta zaopiekuje się dziećmi Jagody. Jednak Malinowska szybko wyprowadza ich z błędu - nie ma warunków, żeby wziąć rodzeństwo do siebie i nawet nie chce. Stwierdza, ze źle się poczuła i nie będzie na pogrzebie Jagody. Eliza i jej mąż są załamani. Na cmentarzu są tylko młodzi Bergowie, Kasia i dzieci. Hania płacze i pyta czy teraz Eliza będzie ich mamą, na co ta zaskoczona nie odpowiada. Syn Jagody tłumaczy siostrze, że nikt nie może zastąpić im mamy... Dzieci nie chcą wracać do pogotowia opiekuńczego. Przejęty ich płaczem Jarek obiecuje im, że on i Eliza przyjadą po nich i że będą już zawsze z nimi. Po powrocie do domu Elizka ma do męża o to pretensję. Jej zdaniem to bardzo odpowiedzialna decyzja, na którą ona nie jest gotowa. Przypomina też, że syn Jagody ma jeszcze ojca, który w każdej chwili może się po niego zgłosić. Berg nie poddaje się i proponuje, żeby spróbowali dotrzeć do taty Jarka juniora. Dzięki dyrektorce pogotowia opiekuńczego udaje im się znaleźć adres mężczyzny, do którego natychmiast udają się. Niestety nie zastają go w domu, bo ojciec chłopca odsiaduje wyrok w więzieniu…Weronika jest w bardzo złej formie psychicznej - boi się, że Antosi nie ma już w kraju. Żali się Agnieszce, że dosłownie minęli się z córką na Mazurach. Ich rozmowę przerywa telefon od Roberta, którego Roztocka nie odbiera. Wyjaśnia zaskoczonej przyjaciółce, że nie ma do niego zaufania i nie chce też stracić zaufania Henryka. Olszewska widząc w jak kiepskim stanie jest jej wspólniczka wysyła ją do domu. Tymczasem Antosia, Karol, Malwina i Łukasz, mając nadzieję na znalezienie większej gotówki, przeszukują dom Roztockiej. Łukasz jest zły, że pieniędzy jest mniej niż myślał i jest agresywny. Niespodziewanie do domu wchodzi Weronika, która zauważa tylko Antosię i bardzo cieszy się na widok córki. Nagle dostaje czymś ciężkim w głowę od Łukasza, który zaczyna szarpać leżącą Roztocką i pyta o pieniądze. Nie wie, że w międzyczasie Antosia odebrała połączenie od Roberta, aby ten usłyszał co się dzieje. Chwilę później Tadeusiak wpada do domu Weroniki i grożąc użyciem broni pacyfikuje towarzystwo. Dzwoni też po pogotowie i wsparcie policji, która zatrzymuje młodych rabusiów. Antosia domaga się, żeby policja zatrzymała ją razem z innymi, bo to był jej pomysł. Robert jednak nie pozwala na to. Pod domem Weroniki pojawia się zdenerwowany Grzelak. Widząc jak ratownicy wnoszą ukochaną do karetki, próbuje dowiedzieć się od niej, co się stało. Jednak Weronika wdzięczna Robertowi za ratunek, nawet nie zauważa Henryka i nie odpowiada na jego pytania…