W odcinku 3200

Na Wspólnej
W odcinku 3200

Eliza martwi się o Jagodę, która nie odbiera od telefonu i tym, że po południu mają samolot do Paryża, a dzieci Jagody wciąż są u nich. Jarek podejrzewa, że matka ich sąsiadki zmarła i pewnie, dlatego Jagoda nie odbiera połączeń. Ku ich zaskoczeniu okazuje się że babcia Hani i Jarka od dawna już nie żyje. Dzieci są pewne, że ich mama pojechała gdzieś z Barym. W końcu Eliza i Jarek decydują się zostawić dzieci pod opieką Bruna i Kasi i lecieć do Paryża. Przed wyjazdem zgłaszają na policji, zaginięcie Jagody po czym wracają do mieszkania po bagaże. Hania błaga Elizę, żeby nie wyjeżdżali, ale brat tłumaczy jej, że to jest podróż poślubna i siłą próbuje zaprowadzić siostrę do ich mieszkania. Kiedy Bruno go zatrzymuje, z plecaka chłopca wypada jedzenie, które ukradkiem tam schował, żeby mieli co jeść u siebie w domu. Cielecka poruszona tą sceną postanawia nie jechać, a Jarek jej przytakuje…

Helena nagrywa kolejny odcinek swojego kulinarnego video bloga. Nagle w kadr wpada z krzykiem jej wściekły małżonek. Kopeć twierdzi, że żona mu zwariowała, bo inaczej nie przysłałaby mu pozwu rozwodowego. Helena się broni, że z mięsożercą nie będzie żyła pod jednym dachem, a zawstydzona całą sceną Ziębowa wyprasza ich z baru. Kopeć żąda powrotu żony, bo ludzie się z niego śmieją i drwią z jej wegetarianizmu. Helena twardo utrzymuje, że dopóki mąż nie uszanuje jej poglądów, to nie mają o czym rozmawiać. Mania wszystko to nagrywa z ukrycia. Jakiś czas później Kopeć jeszcze raz przychodzi do baru, żeby porozmawiać z żoną na spokojnie. Helena odmawia, ale Maria widzi w tym okazję i zaczyna mu tłumaczyć na boku, że jedynym wyjściem z sytuacji jest przeproszenie żony. Robi też oko do Mani, która szybko dodaje, że babcia jest bardzo smutna bez dziadka. Ten wybiega, a po chwili wraca i przeprasza żonę, obiecuje, że nie weźmie już mięsa do ust i pokazuje jej filmik, na którym widać kilka młodych warchlaków i… one wszystkie są Heleny. Ucieszona Kopciowa przyjmuje przeprosiny męża. Przed wyjazdem babcia przekazuje Mani opiekę nad swoim blogiem kulinarnym. Obiecuje zaskoczonej wnuczce, że będzie podrzucać jej wegetariańskie przepisy… Ilona i Maks znów są na komisariacie i mają nadzieję, że skoro Krenz sam się zgłosił na policję, to został zatrzymany. Śledczy studzi ich nadzieje, bo Edward oskarżył Brzozowskiego o pobicie i przyniósł wyniki obdukcji. Maks krzyczy w emocjach na policjanta, że miał powody, żeby tak postąpić, bo Krenz go szantażował i uprowadził mu syna. Ilona dodaje, że mąż stanął w jej obronie, bo mężczyzna siłą chciał ją pocałować, ale śledczy pokazuje im dowód dostarczony przez Krenza - nagranie monitoringu, na którym widzimy, jak wieczorem na ulicy Ilona spotyka się z nim, a on po chwili ją całuje. Ilona zapewnia, że nic ich nie łączy i zapewnia, że ona sobie tego nie życzyła. Uważa, że zrobił to celowo. Maks jest zły na żonę, ale składa do kupy poszczególne elementy układanki i mówi policjantowi, że jego zdaniem Edward go celowo sprowokował. Policjant pokazuje Maksowi podpisane przez niego oświadczenie, że jest winien pieniądze mężczyźnie którego oskarża. Stwierdza, że Krenz ma dowody, a oni nie. Po wyjściu z komisariatu zazdrosny Maks chce wiedzieć, czy żona spała z Krenzem. Ilona zaprzecza. Ma pretensje do męża, że przez swoją głupotę naraził ją i Wiktorka. Nie może zrozumieć dlaczego nie ostrzegł jej przed bandytą. Gdy zajeżdżają przed dom, czeka tam na nich zadowolony z siebie Krenz, pokazuje im w telefonie zdjęcie Wiktorka z Izą na Mazurach i zastanawia się głośno, czy ich synek umie pływać. Ilona prawie się rzuca na Edwarda, ale on spokojnie mówi, że kamizelka ratunkowa dla Wiktorka kosztuje 500 tysięcy. Maks natychmiast dzwoni do mamy i prosi ją, żeby wracała z małym do Warszawy. Zdesperowana Ilona postanawia załatwić dla Krenza okup, ale Maks jest przeciwny – uważa, że ten gangster będzie chciał więcej i więcej, i że nie ma innego wyjścia tylko go… zabić!

Wszystkie odcinki serialu Na Wspólnej obejrzycie w player.pl!

podziel się:

Pozostałe wiadomości