Spotkanie ze Schwarzeneggerem

Spotkanie ze Schwarzeneggerem
Spotkanie ze Schwarzeneggerem
„Stary, pod żadnym pozorem nie idź do szkoły, bo to zabije twoją osobowość, zmarnujesz tylko czas”. Inni mówią: „Stary, idź do szkoły bo tam jest świetna praktyka i będziesz miał papier, że jesteś aktorem, co ci pomoże”. Z Adamem Fidusiewiczem rozmawiała...

Obejrzałam sobie dokładnie Twoją stronę (www.fidusiewicz.website.pl) i uderzyło mnie jedno zdanie: „Nie jestem takim gburem na jakiego wyglądam”. Dlaczego uważasz, że wyglądasz na gbura?!Jeśli się komuś na dzień dobry przedstawię źle, nie czeka go już nic innego niż miłe zaskoczenie.Patrząc na ilość wpisów na naszym Forum można dojść do wniosku, że jesteś postrzegany jako osoba kontrowersyjna... Raczej bardzo kochana... albo bardzo znienawidzona.No to porozmawiajmy o przyjemniejszych sprawach. Wiem, że spędziłeś ciekawie ostatnie wakacje – to był kurs językowy w USA? Tak, byłem na kursie językowym w Santa Monica, a to jest rzut beretem od Los Angeles i Hollywood. W L.A. mieszka mój znajomy Gavin Hood – reżyser „W pustyni i w puszczy”. Spotkaliśmy się i pokazał mi Hollywood. Zabrał mnie też na pewną imprezę, na której poznałem ludzi, którzy pracowali np. przy „Tańczącym z wilkami”. Również na tym samym przyjęciu poznałem Carla Lewisa.To Twój idol sportowy?Nie. Moim sportowym idolem jest Adam Małysz. Lubię imię Adam. Do Carla Lewisa podszedłem i zagadałem przy szwedzkim stole:„Witam”„Cześć”„Jak się czujesz?”„Dobrze, jak na czterdziestolatka”„Ooo! A co robisz że się tak dobrze trzymasz?”„Uprawiam sport”„To bardzo zdrowo. A które sałatki są dobre?”„Ta z tuńczyka”„Dzięki”„Dzięki”Dzień później, żona Gavina Hooda powiedziała mi, że to Carl Lewis. Troszkę mnie zamurowało.Podobno spotkałeś również Arnolda Schwarzeneggera?To prawda. Widzę, że dobrze przygotowałaś się do tego wywiadu!No wiesz, skoro tak się dopytałeś wcześniej czy jestem przygotowana do rozmowy z Tobą, to się przestraszyłam i przeczytałam wszystkie materiały na Twój temat, które znalazłam w internecie...Jestem z Ciebie dumny. Wróżę Ci długą karierę. Przygotowanie to podstawa jak mawia Katarzyna Kolenda-Zaleska.Ale wróćmy do Schwarzeneggera. Poszliśmy sobie ze znajomymi z kursu językowego na spacer i przypadkowo trafiliśmy do parku rozrywki. Wiesz, kolejka górska, diabelski młyn, rzuć piłeczką – wygraj misia itd. Nagle ktoś krzyknął: -Zobaczcie, to Schwarzenegger! Myślałem, że to żart, ale zobaczyłem, że to naprawdę on. Był z córką lub synkiem – nie wiem dokładnie, nie sprawdzałem. Bawili się we wchodzenie po linie.Byli bez ochroniarzy?Ktoś ich dyskretnie ochraniał... widziałem ze trzy osoby z bazookami na ramieniu. Na początku pomyślałem, że podejdę i go zagadam. Ale potem zrobiło mi się go szkoda, bo wszyscy się na niego wpatrywali jak sroki w gnat. On starał się zajmować swoim dzieckiem i udawał, że nie zauważa powszechnej sensacji wzbudzającej przez jego muskularną osobę. Zrobiło mi się go szkoda.Widzę, że Twoje wyjazdy do USA zawsze obfitują w jakieś ciekawe wydarzenia. Mam na myśli np. Twoje lekcje aktorstwa w Nowym Jorku.Uczyłem się u Clarka Middletona. To bardzo dobry aktor charakterystyczny, gra na Brodway’u i mieszka w wysokim budynku.A jakie są amerykańskie metody uczenia aktorstwa?Jeśli ktoś chce je poznać, to polecam książkę Tonniego Barra pt. „Acting for the camera”. To jest świetna lektura.Da się nauczyć aktorstwa z książki?!Książka jest na pewno pomocą, drogowskazem. Potrafi otworzyć oczy na różne sprawy, które odpowiednio zauważone i wykorzystane, mogą przynieść efekty. Najlepsza jest praktyka pod okiem mistrza.Będziesz zdawał do szkoły aktorskiej? Czy szkoła jest Ci jeszcze potrzebna?Pytałem o to różnych aktorów z „Na Wspólnej”. Jedni mówią tak: „Stary, pod żadnym pozorem nie idź do szkoły, bo to zabije twoją osobowość, zmarnujesz tylko czas”. Inni mówią: „Stary, idź do szkoły bo tam jest świetna praktyka i będziesz miał papier, że jesteś aktorem, co ci pomoże”. Sam nie mam jeszcze wyrobionego światopoglądu.A jakie są alternatywy?Zawsze miałem ciągoty komputerowe. Interesuje mnie też psychologia – lubię obserwować ludzkie zachowania i reakcje. Przez myśl przeszło mi również prawo, które jak powiedział Olivier Janiak rozwija wszechstronnie. Dobrobyt zapewnia dobrze ustawiony prezes banku. A strażacy przez długi czas zachowują kondycję fizyczną. Tyle dróg, tyle możliwości... ale wszystkie prowadzą do śmierci.Evviva l’arte!

podziel się:

Pozostałe wiadomości