Coraz bardziej przestraszony Roman perswaduje natrętowi, że nie ma na razie wolnych terminów. Gnatowski wyciąga kolejny plik pieniędzy - ma nadzieję, że dogadają się. Radzi Hofferowi, żeby zastanowił się, jak poprzesuwać terminy. Oznajmia, że na decyzję czeka do wieczora. Roman przerażony całym zajściem, dopiero po wyjściu gości zauważa, że zostawili mu słoną zaliczkę.