Beata wraca do pracy w barze u Ziębów i… nie ma nudy – zaczepia ją szarmancki starszy pan. Intrygujący jegomość popisuje się przed nią sztuczkami – okazuje się, że czeka na Pawła. Ten wita się z nim bardzo oschle… Wieczorem narzeczony mówi Beacie, że Gustaw to przyjaciel rodziny z dawnych lat i oddaje ukochanej - skradziony rano przez „przyjaciela” - jej zaręczynowy pierścionek!