W odcinku 2953

Anna - 2953
W odcinku 2953

Cały odcinek obejrzysz bez opłat w >PLAYER.PL

Monika zaczepia przed szkołą Przemka zakuwającego z jakiegoś przedmiotu. Chłopak wyjaśnia, że musi poprawić ocenę z chemii, ale niewiele rozumie. Dziewczyna proponuje, że wytłumaczy mu o co chodzi. Młodzi umawiają się po szkole w mieszkaniu Przemka. Gwiazda oznajmia, że jego żona będzie od dzisiaj pracować w redakcji. Smolny stanowczo odmawia przyjęcia do zespołu osoby, która nie ma pojęcia o dziennikarstwie. Gwiazda nie przyjmuje odmowy. Gdy po chwili zjawia się Marcelina, mówi jej, że wszystko jest załatwione i zostawia ją samą z naczelnym. Kobieta z dumą oznajmia Krzysztofowi, że ukończyła internetowy kurs kreatywnego pisania i jest gotowa do pracy.

Smolny poleca Tymonowi zaopiekować się nową stażystką. Oczekuje, że Tymek dopilnuje, żeby Marcelina zajmowała się czymkolwiek, byle nie pisaniem tekstów. Tymon, choć w pierwszej chwili buntuje się przeciwko nowym obowiązkom, nie śmie odmówić szefowi. Marcelina – seksowna i ponętna – nie traci czasu na rutynowe grzeczności i od razu próbuje się zakumplować z Tymonem. Smolny spotyka się z polonistką Przemka. Nalega, żeby odpuściła jego synowi udział w zajęciach teatralnych. Tłumaczy, że chłopak nie ma czasu na naukę innych przedmiotów, z których także jest zagrożony, bo ciągle uczy się roli. Jest w niemałym szoku, gdy dowiaduje się, że Przemek sam zdecydował się na udział w kółku. Dagmara przyznaje, że cieszy się z jego decyzji, bo chłopak jest bardzo uzdolniony aktorsko. Smolny wraca do domu podminowany. Postanawia natychmiast rozmówić się z synem, ale Basia nie pozwala mu wejść do jego pokoju. Wyjaśnia, że u Przemka jest koleżanka z kółka, z którą uczy się chemii. Krzysztof nie ma żadnych wątpliwości, że to z jej powodu syn postanowił dalej bawić się w teatr. Gdy po chwili młodzi wychodzą z pokoju, z sarkazmem pyta go, jak tam chemia. Przemek zawstydzony nie odpowiada mu. Za to dziewczyna stwierdza, że świetnie im idzie. Na odchodnym cmoka chłopaka w policzek i umawia się z nim na jutro… Joanna proponuje mężowi, żeby wieczorem gdzieś razem wyszli. Bogdan tłumaczy, że ma dziś bardzo dużo roboty i wróci późno. Zasadniczym tonem dodaje, że taki wypad należało wcześniej przygotować i załatwić nianię do córki. Na osobności z szelmowskim uśmiechem pyta syna, czy aby nie był zbyt zasadniczy.Kasia denerwuje się, kiedy macocha pyta ją, co będzie dzisiaj robiła. Zirytowana oznajmia, że nie ma depresji i choć nie tryska humorem, nic złego się z nią nie dzieje. Dodaje, że nie ma ochoty z nikim rozmawiać o swoich problemach. Joanna zapewnia, że nie miała zamiaru wyciągać jej na zwierzenia. Wyjaśnia, że potrzebuje kogoś do pomocy w klinice, bo jej asystentka jest na szkoleniu, a trzeba zrobić remanent leków. Po krótkim wahaniu dziewczyna zgadza się jej pomóc. Wychodząc z kliniki Kasia i Joanna zauważają upadek rowerzysty. Bergowa natychmiast podbiega do mężczyzny. Na szczęście okazuje się, że upadek nie był groźny. Mimo to Joanna zaprasza poszkodowanego do swojego gabinetu, żeby opatrzyć mu rany. Jej uroda i sposób bycia robią niemałe wrażenie na mężczyźnie, który popisuje się przed nią swoim poczuciem humoru i dowcipem. Dziękując, obiecuje w żartach, że nigdy nie przewróci się z dala od jej gabinetu i wyraża nadzieję, że spotkają się jeszcze, tym razem w lepszych okolicznościach. Zaraz po jego wyjściu Kasia zaczyna sarkać na mężczyzn, którzy jej zdaniem są tak głupi, że wydaje im się, iż kilkoma żartami zawojują serce kobiety. Joanna uważa, że dziewczyna nieco przesadza. bergowa wraca do domu zmęczona po całym dniu ciężkiej pracy. Jest mile zaskoczona, kiedy okazuje się, że Bogdan nie zapomniał o ich rocznicy i przygotował dla niej niespodziankę. Przyznaje, że rano miała mu trochę za złe sądząc, że przegapił ich święto. Po chwili nieoczekiwanie zjawia się kurier z pięknym bukietem kwiatów dla Joanny. Bergowa jest pewna, że to od męża, ale gdy okazuje się, że to nieprawda, stwierdza, że pewnie dostała kwiaty przez pomyłkę… Bruno po kilku dniach ostrego ćpania budzi się na jakimś śmietniku. Olszewska nie rozumie, czemu mąż upiera się, żeby decydować za córkę, z kim ma się spotykać. Tłumaczy Ryszardowi, że choć Bruno popełnił wielki błąd, być może Malwina jest skłonna mu przebaczyć i dać mu drugą szansę. Uważa, że powinien w końcu wypuścić ją spod swoich opiekuńczych skrzydeł i pozwolić samodzielnie decydować o sobie. Hebel wie jednak swoje. Kiedy po chwili zjawia się Malwina, nie ukrywa wcale, że o niej rozmawiali. Dziewczyna zapewnia, że nie muszą się o nią martwić, bo wie, co ma robić. Zapytana, czemu w takim razie nie wciela swoich planów w życie, obrusza się na ojca i bez słowa odchodzi od stołu. Ryszard nie ma sobie nic do zarzucenia i jest przekonany, że postępuje właściwie. Mimo to udaje się za córką i prosi, żeby nie gniewała się na niego. Uważa, że niepotrzebnie wciąż zaprząta sobie głowę tym trutniem Brunem, który zadał jej tyle bólu. Dziewczyna uświadamia ojcu, że jest już dorosła i sama chce mierzyć się ze swoimi problemami. Widząc, że go nie przekona, stwierdza, że przy ojcu Bruno to po prostu chory człowiek, który może się leczyć, a on już nie zmieni swojego postępowania. Ryszard każe Sebie mieć Bruna na oku. Norbert zastaje Bruna śpiącego na podłodze. Drzwi wejściowe są wyłamane. Obudzony ze snu Bruno wyjaśnia przyjacielowi, że musiał się włamać, bo ukradziono mu klucze od domu. Norbert uświadamia mu, że jeśli czegoś ze sobą nie zrobi, marnie skończy. Radzi mu, żeby porozmawiał z Malwiną. Zachowanie Bruna świadczy o tym, że stracił nadzieję, że cośkolwiek zdoła jeszcze zmienić w swoim życiu. Wkurza się, że przyjaciel poucza go i wtrąca się w jego życie. Oznajmia, że nie potrzebuje niczyjej pomocy. Norbert, bardzo rozczarowany postawą Bruna, wychodząc oznajmia, że odtąd nie będzie się już nim zajmował. Bruno wraca na terapię. Choć z trudem przechodzi mu to przez gardło, przyznaje się, że jest narkomanem i potrzebuje pomocy...

podziel się:

Pozostałe wiadomości